To, że bycie rodzicem oznacza masę obowiązków, nie jest tajemnicą. O trudach macierzyństwa zdecydowała się opowiedzieć Monika Mrozowska. Jak wygląda wychowywanie dzieci w wykonaniu aktorki? Bez ogródek wyznaje, że czasem musi podnosić głos oraz wyjechać na parę dni.
Czworo dzieci z trzema różnymi ojcami
Monika Mrozowska, aktorka znana głównie z "Rodziny zastępczej" i "Klanu", jest matką czwórki dzieci, które ma z trzema różnymi ojcami. W pierwszą ciążę zaszła mając niecałe 23 lata. Jak po latach wyznaje, zahartowało to ją życiowo. Co istotne, z tego powodu spotyka ją też hejt. O tym i innych problemach bycia matką opowiedziała "Plotkowi".
– Jednak najczęściej dla kobiety osobą ją hejtującą jest niestety druga kobieta. (...) Kobiety borykają się najczęściej z niechęcią, wychodzącą od drugiej kobiety (...) Jednym z kolejnych problemów hejterek jest czwórka dzieci. Kolejnym, jest trójka ojców moich dzieci. – Mrozowska opowiedziała "Plotkowi", zdobywając się na zdumiewające wyznanie.
Przyznała się, że czasem krzyczy na dzieci
Jednak nie tylko to, że jej pociechy pochodzą z różnych związków, nie pasuje ludziom. Innym powodem, przez który spotyka ją krytyka, są jej sposoby wychowawcze. – Spotykam się z krytyką w momencie, kiedy nie przebieram w słowach, mówiąc o moich dzieciach: "Jak matka może mówić w ten sposób o swoich dzieciach?". Może. Bo jestem tylko człowiekiem. Nie chodzi o to, że mam przeklinać czy używać wulgaryzmów, ale jeżeli mnie zdenerwują, wkurzą mnie i zdarza mi się na nie podnieść głos, to nie będę mówić, że tak nie jest.
Jak ma dość, to zostawia rodzinę i wyjeżdża
Jak Mrozowska radzi sobie z takim stresem? Sposób jest prosty. Aktorka co jakiś czas, by "naładować bateryjki" wyjeżdża. Najchętniej podejmuje podróże w dalekie strony, by odpocząć od problemów macierzyństwa.
– Robię też tak, że jak już czuję, że te baterie się na wyczerpaniu, to na przykład wyjeżdżam gdzieś sama albo wychodzę. Tego też musiałam nauczyć moje dzieciaki. Nie chodzi o to, że muszę znikać na dwa miesiące, ale one wiedzą, że to jest normalne, że pojadę z moją przyjaciółką gdzieś na trzy dni. Teraz też wyjeżdżam na trzy dni do Budapesztu z moją przyjaciółką, bo tego potrzebuję.
Zapał Mrozowskiej do wychowywania aż czwórki dzieci jest godny podziwu. Nie dziwne zatem, że musi co jakiś czas zrobić sobie przerwę. Według ciebie to dobrze, czy źle?
Salonik
(Zdjęcie: Monika Mrozowska ze swoją najmłodszą pociechą - Luckiem, fot. Instagram/profil Moniki Mrozowskiej)
Czytaj także:
Inne tematy w dziale Rozmaitości