Pół miliona osób w Unii Europejskiej odbywa karę pozbawienia wolności. Polska jest pod względem ilości więźniów liderem. Za nami znalazły się Słowacja, Litwa, Czechy, Łotwa i Estonia. Co ciekawe, wszystkie te kraje, łącznie z Polską, należą do państw o niskiej przestępczości.
W Polsce jest najwięcej więźniów w całej Unii Europejskiej
Liczba więźniów w UE w 2021 roku wyniosła 475 tys., to wzrost o 2,5 proc. po spadku w 2020 r., związanym z ograniczeniami wynikającymi z pandemii COVID-19. Przyjmuje się, że dzisiaj w UE pozbawionych wolności jest 500 tys. osób. Niezmiennie od lat ponad 5 proc. z nich stanowią kobiety, najwięcej „siedzi” ich na Cyprze (11 proc.), najmniej w Irlandii (4 proc.) Jeden na pięciu więźniów był obywatelem innego kraju niż tego, w którego więzieniu siedział. W Luksemburgu obywatele innych państwa stanowią 73 proc. wszystkich osadzonych, w Polsce - 2,4 proc. Także w Luksemburgu najwięcej, bo 41 proc. osób w więzieniach stanowią oczekujący na proces.
Średnio w 2021 roku na 100 tys. mieszkańców UE przypadało 111 więźniów, więcej niż w 2020 r., kiedy wskaźnik ten wynosił 104. Z liczbą 191 więźniów na 100 tys. mieszkańców Polska zajmuje pierwsze miejsce. –
Tak jest od lat! Kiedy spojrzy się na te dane w dużo dłuższej czasowo perspektywie i szerszej, także pozaeuropejskie, to wydaje się, że liczby więźniów mają ograniczony związek z liczbą przestępczości. Że duże liczby więźniów „lubią" państwa autorytarne, a te lubią władze. Państwa autorytarne lubią represje jako sposób zarządzania. Ludzie boją się jak słyszą o kolejnych strasznych przestępstwach, władza autorytarna wprost przeciwnie. Lubi dużo przestępstw, dużo więźniów, surowe kary i karę śmierci. Okropne kolejne przestępstwa budzące grozę, a to dla niej kolejna okazja dla uzasadnienia twardego stylu zarządzania – mówi Salon24 Dr Paweł Moczydłowski, socjolog, kryminolog, w latach 1990–1994 szef Centralnego Zarządu Zakładów Karnych.
- Surowe wyroki i kara śmierci nie są dla niej sposobem skutecznej walki z przestępczością, ale wzbudzaniem swą surowością i okrucieństwem trwogi w społeczeństwie. Te zaś mają przywracać ogólną społeczną porządność i podporządkowanie się władzy. Mają przydawać władzy ogólnego mniemania o niej, że jest sprawna, silna i skuteczna, i która obroni nas przed wszelkim złem. W ten sposób nie rozwiązuje się problemów ale trzyma się władze. Surowy ojciec myśli za nas i zadba o nasze bezpieczeństwo. Jeżeli np. trzyma się latami 100 tys. więźniów, to znaczy, że mniej więcej 100 tys. rocznie z więzień wychodzi i mniej więcej 100 tys. ludzi rocznie w więzieniach się zamyka. Po 10 latach jest 1 milion ludzi zdemoralizowanych i zdewastowanych po pobycie w więzieniach. Uproszczam, bo jest w tym sporo recydywy, ale chodzi mi o zilustrowanie pewnej systemowej logiki. Rozwijają się środowiska przestępcze i w dużym stopniu są nasycone informatorami i współpracownikami aparatu przymusu. Nie można w ten sposób zmienić jakości społeczeństwa. Zachód mimo dużej przestępczości wręcz zamyka więzienia, bo są wylęgarnią klasy robotniczej dla przestępczości, w tym tej zorganizowanej. Ale nie idzie on w kierunku bezkarności ale w kierunku alternatyw do kary pobawienia wolności i różnych programów społecznych zagospodarowujących środowiska patologiczne. Skandynawia, i nie tylko, mają raczej najniższe wskaźniki przestępczości w świecie. Brakuje mi cierpliwości na komentarze o naszej krajowej polityce karnej - walki z przestępczością. Z jej konsekwencjami będziemy się zmagać jeszcze latami - tłumaczy dr Moczydłowski.
Gdzie mieszkańcy UE czują się najbezpieczniej?
Eurostat regularnie pyta mieszkańców UE o poczucie bezpieczeństwa. Najbezpieczniej czują się mieszkańcy Chorwacji, w której tylko 2,7 proc. uważa się za zagrożonych, Litwy (3,2 proc.) i Polski ( 4,4 proc.). I przecież może być tak, że dlatego czujemy się bezpiecznie, bo ci którzy stanowią zagrożenie znajdują się za kratami. Dobrze jest również w nienależących do UE Islandii (2,8 proc.) i Norwegii (4 proc.). Najmniejsze poczucie bezpieczeństwa mają Bułgarzy, których ponad 20 proc. czuje się zagrożonych, Grecy (16,9 proc.), Holendrzy (16,3 proc.), Francuzi (14,7 proc.), Belgowie (13,3 proc.), Niemcy (13.2 proc.) i Szwedzi (13 proc.).
Dane wyglądają inaczej, kiedy weźmie się pod uwagę całą Europę, gdzie średnia wynosi 102 więźniów na 100 tys. mieszkańców. Wtedy okazuje się, że najwięcej osób w więzieniach przebywa w Rosji (328) i Turcji (325). Liczone jako osobne państwa, Szkocja, Anglia i Walia również zajęły wysokie miejsca w tym przygnębiającym rankingu, znacznie przekraczając średnią europejską. Szkocja to 135 osadzonych na 100 tys. mieszkańców, a Anglia i Walia po 132. Najmniej „aresztowanych” jest w Liechtensteinie i Monako, odpowiednio 31 i 33.
Ile kosztują podatników więźniowie?
W polskich więzieniach przebywa 85 tys. osób. Ministerstwo Sprawiedliwości nie podaje oficjalnych danych dotyczących kosztów utrzymania jednego więźnia, ale szacuje się, że wynosi on od 3500 zł do 4950 zł miesięcznie. Koszt utrzymania wszystkich więzień w Polsce to 3 mld zł rocznie.
na zdjęciu: Cela Zakładu Karnego w Barczewie, PAP/Andrzej Lange
Tomasz Wypych
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Społeczeństwo