Natalia Ananina (fot. Twitter)
Natalia Ananina (fot. Twitter)

Rosyjski żołnierz zaginął. Dla jego żony liczy się coś innego

Redakcja Redakcja Rosja Obserwuj temat Obserwuj notkę 40
Do mediów społecznościowych trafiło nagranie żony jednego z rosyjskich żołnierzy, który bierze udział w inwazji na Ukrainę – Michaiła Ananina. Mężczyzna zaginął cztery miesiące temu pod Wuhłedarem. Teraz jego partnerka ma pretensje do rosyjskich władz o to, że od lutego nie otrzymała pieniędzy z żołdu, o czym opowiedziała w nagraniu.

"Od czterech miesięcy nie otrzymuję pieniędzy"

Nagranie udostępnił na Twitterze portal NEXTA. — Mój mąż został zmobilizowany 22 września 2022 r. a swój udział w "Operacji Specjalnej w Ukrainie" rozpoczął 3 listopada. Regularnie kontaktowaliśmy się ze sobą do 24 stycznia, kiedy jego oddział rozpoczął ofensywę pod Wuhłedarem. Od tego czasu uważany jest za zaginionego — powiedziała Natalia Ananina.

W dalszej części nagrania kobieta skarży się na to, że od lutego nie otrzymuje pieniędzy z jego żołdu.

— Od czterech miesięcy nie otrzymuję pieniędzy za służbę mojego męża. Pisałam w tej sprawie do resortu obrony, do wojskowych, do prokuratury, a nawet do Czerwonego Krzyża i nic. Wszyscy każą czekać i mówią, że nie mogą znaleźć mojego męża — tłumaczyła żona rosyjskiego żołnierza.

— Nie musicie zwracać mi męża, dopóki płacicie — skomentował ironicznie portal NEXTA.


Rosjanki apelują do Putina

Co jakiś czas głośne w sieci stają się historie z udziałem żon rosyjskich żołnierzy. W pierwszej połowie marca grupa Rosjanek zaapelowała do Władimira Putina o zaprzestanie wysyłania ich zmobilizowanych mężów i synów "na rzeź". Wskazały przy tym na brak odpowiednich kwalifikacji i zaopatrzenia.

— Wysyłają ich jak baranki na rzeź — twierdziła jedna z kobiet na nagraniu udostępnionym przez niezależny rosyjski kanał SOTA na Telegramie.

Żona ważnego pułkownika wsypała swojego męża

Z kolei pod koniec marca hakerom udało się ustalić tożsamość pułkownika Siergieja Atroszczenki, odpowiedzialnego za zbrodnie na ludności cywilnej w Mariupolu. Jak się okazuje, w akcji nieświadomie pomogła żona wojskowego.

Kobieta, pewna tego, że koresponduje z oficerem pułku dowodzonego przez jej męża, tak naprawdę rozmawiała z hakerami, którzy nakłonili ją do zrobienia "patriotycznej sesji zdjęciowej" na tle lotniska z udziałem żon innych oficerów, ubranych w mundury. Wyjaśniono jej, że zdjęcia te mają być "niespodzianką dla wojskowych". Dzięki fotografiom udało się zdobyć wizerunki pozostałych kobiet, co pozwoliło na ustalenie tożsamości innych oficerów 960. pułku, którym dowodzi Siergiej Atroszczenko.

Reportaż o "frontowych żonach"

Na początku kwietnia Radio Swoboda opublikowało szokujący reportaż, w którym poinformowano o wykorzystywaniu seksualnym kobiet służących w rosyjskich oddziałach przez wysokich rangą wojskowych.

— Często nie pozostawiają swoim ofiarom wyboru, dlatego zgoda na takie praktyki staje się dla kobiet warunkiem przeżycia na froncie — przekazano.

Bohaterką materiału jest Margarita, 42-latka, która do armii wstąpiła ze względów finansowych. Regularnie odwiedza psychologa, przyjmuje antydepresanty i próbuje zapomnieć o tym, co ją spotkało. Jak wyjaśniło Radio Swoboda, Margarita na Ukrainie miała służyć jako sanitariuszka, lecz "wpadła w oko" jednemu z pułkowników, który zamierzał oddelegować ją do siedziby sztabu. Kobieta nie zgodziła się być kochanką oficera, czyli - w wojskowym slangu - "frontową żoną", dlatego została za to ukarana. Przez miesiąc musiała wegetować w skrajnie trudnych warunkach, śpiąc niemal na gołej ziemi, bez możliwości skorzystania z wojskowego namiotu.

Żona rosyjskiego żołnierza pozwalała mu gwałcić na Ukrainie

Głośna stała się również historia jednego z rosyjskich żołnierzy, któremu żona w rozmowie telefonicznej pozwoliła gwałcić ukraińskie kobiety.

Na nagraniu słychać, jak kobieta mówi: "Gwałć tam ukraińskie baby. Nic mi nie mów. Dobra? (śmiech)". Mężczyzna odpowiada: "Gwałcić i nic ci nie mówić?". "Tak, żebym nic nie wiedziała. A co?" - mówi kobieta, śmiejąc się. "Mogę, tak?" - pyta mąż. "Tak, pozwalam. Tylko zabezpieczaj się" - stwierdza małżonka, na co jej mąż odpowiada: "Dobrze".

Dziennikarzom udało się ustalić tożsamość pary. Radio Swoboda skontaktowała się z nią. Oboje stwierdzili, że to nie ich głosy słychać na omawianym nagraniu.

RB

(na zdjęciu: Natalia Ananina / źródło: Twitter)

Czytaj dalej:

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj40 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (40)

Inne tematy w dziale Polityka