Turcję czeka druga tura wyborów prezydenckich pomiędzy Recepem Tayyipem Erdoganem a Kemalem Kilicdaroglu — podaje Reuters. Żadnemu z kandydatów nie udało się zdobyć większości głosów w niedzielnym głosowaniu.
Turcję czeka druga tura wyborów prezydenckich
Jak wskazuje Reuters, druga tura wyborów prezydenckich "zadecyduje nie tylko o tym, kto poprowadzi Turcję, ale także o tym, czy powróci ona na bardziej świecką, demokratyczną ścieżkę, jak poradzi sobie z poważnym kryzysem kosztów utrzymania i jak będzie zarządzać kluczowymi relacjami z Rosją, Bliskim Wschodem i Zachodem".
Kilicdaroglu zapewnił, że zwycięży w drugiej rundzie oraz wezwał swoich zwolenników do cierpliwości. Oskarżył również partię Erdogana o ingerencję w liczenie i podawanie wyników.
Erdogan prowadzi w wyborach
Erdogan wypadł jednak lepiej niż przewidywały to przedwyborcze sondaże, a przemawiając do swoich zwolenników, pojawił się w pewnym siebie i bojowym nastroju — pisze agencja Reutera.
— Już teraz wyprzedzamy naszego najbliższego rywala o 2,6 mln głosów. Spodziewamy się, że liczba ta wzrośnie wraz z oficjalnymi wynikami – mówił prezydent Turcji.
Przy prawie 97 proc. policzonych urn, Erdogan prowadził z 49,39 proc. głosów. Z kolei Kilicdaroglu zdobył 44,92 proc. — podała państwowa agencja informacyjna Anadolu. Najwyższa Komisja Wyborcza Turcji dała Erdoganowi 49,49 proc. przy 91,93 proc. policzonych urn.
Jak zauważa Reuters, "wyniki odzwierciedlają głęboką polaryzację w kraju na politycznym rozdrożu". Przed wyborami badania opinii publicznej wskazywały na bardzo zacięty wyścig. Niewielka przewagą w sondażach cieszył się Kilicdaroglu.
Najważniejsze wybory w Turcji
Turcja, która posiada 85 milionów obywateli zmaga się obecnie z gwałtownie rosnącą inflacją. Teraz kraj ten czekają "dwa tygodnie niepewności, które mogą wstrząsnąć rynkami" — wskazuje Reuters. Z kolei analitycy spodziewają się wahań lokalnej waluty i rynku akcji.
— Wybór następnego prezydenta Turcji jest jedną z najbardziej znaczących decyzji politycznych w stuletniej historii kraju i odbije się szerokim echem poza granicami Turcji — pisze agencja. Podkreśla przy tym, że zwycięstwo Erdogana prawdopodobnie "ucieszy Kreml", ponieważ jest on jednym z najważniejszych sojuszników Władimira Putina.
Najdłużej urzędujący przywódca Turcji uczynił z tego państwa "globalnego gracza". Erdogan zmodernizował kraj m.in. poprzez projekty takie jak nowe mosty i lotniska, a także budowę przemysłu zbrojeniowego.
Niechęć wyborców wobec Erdogana
Gniew wyborców wywołała jednak jego niestabilna polityka gospodarcza, polegająca na utrzymaniu niskich stóp procentowych. W efekcie wywołała ona kryzys kosztów utrzymania i bardzo wysoką inflację. Reuters zauważa, że wyborców zniechęciła też powolna reakcja na trzęsienie ziemi w południowo-wschodniej Turcji, do którego doszło na początku roku. Zdaniem analityków, jeśli Erdogan wygra te wybory, będzie rządził "jeszcze bardziej autokratycznie".
Z kolei Kilicdaroglu zobowiązał się do "odrodzenia demokracji po latach represji państwowych". Zapowiedział też m.in. powrót do "ortodoksyjnej polityki gospodarczej" oraz odbudowanie więzi z Zachodem.
Wybory prezydenckie w Turcji
Wybory prezydenckie i parlamentarne trwały w Turcji od godz. 8 do 17 czasu lokalnego. Obywatele kraju wybierali prezydenta i 600 posłów Wielkiego Zgromadzenia Narodowego Turcji. W przypadku, gdy żaden z kandydatów na stanowisko szefa państwa nie otrzyma połowy głosów, druga tura odbędzie się 28 maja. W niedzielę - w związku z trwającymi wyborami - wstrzymano w kraju sprzedaż alkoholu.
RB
(na zdjęciu: Recep Tayyip Erdogan podczas wyborów prezydenckich w Turcji / źródło: PAP/EPA)
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka