Pasażerowie kolei w Wielkiej Brytanii muszą przygotować się na najgorsze. Związkowcy zaostrzają protest w długotrwałym sporze o płace. Już dziś na trasy nie wyjechały niektóre pociągi, a kolejne strajki planowane są m.in. na sobotę gdy tysiące osób będzie zmierzać na finał Konkursu Piosenki Eurowizji w Liverpoolu, oraz na 3 czerwca - w dniu finału Pucharu Anglii na Wembley.
Nie dotrą na finał Eurowizji
Członkowie związku zawodowego maszynistów Aslef strajkują w piątek w 16 firmach, a niektóre z nich w ogóle nie świadczą usług. Są to TransPennine Express, Northern, Avanti, East Midlands Railway, Thameslink i Southern.
Kolejne strajki planowane są na 31 maja i 3 czerwca - w dniu finału Pucharu Anglii na Wembley. Tymczasem członkowie związku zawodowego Rail, Maritime and Transport (RMT), niezależnie od Aslef będą strajkować w sobotę - informują brytyjskie media.
Pasażerowie podróżujący dziś i jutro zostali wezwani do sprawdzenia tras zanim zdecydują się wyruszyć w podróż.
- To ogromne rozczarowanie i prawdziwy zawód, i ogromna stracona szansa. To jest coś, co planowaliśmy i przygotowywaliśmy od września, może nawet wcześniej - mówił w rozmowie z BBC 23-letni Harry Cunningham z Londynu, który planował w piątek dostać się pociągiem do Liverpoolu i zostać na noc na sobotnim finale Eurowizji.
Kiedy ogłoszono strajki, on i jego przyjaciel szukali innych opcji transportu, ale każda alternatywa byłaby trzy razy dłuższa niż pociąg. Mężczyzna powiedział, że to było "druzgocące" i "łamiące serce", że jednak nie będą mogli dotrzeć na miejsce.
Związkowcy zrobili to specjalnie?
Oba związki zostały oskarżone przez sekretarza transportu Wielkiej Brytanii Marka Harpera o celowanie w konkurs.
Sekretarz generalny Aslef Mick Whelan powiedział, że wina za strajku leży po stronie operatorów kolejowych, bo związkowcy zostali do tego zmuszeni przez nieprzejednanych pracodawców.
Whelan powiedział, że harmonogram akcji strajkowej był oparty na tym, kiedy związek odrzucił ostatnią ofertę od operatorów kolejowych że Eurowizja w ogóle nie była brana pod uwagę. Przedstawiciele związku RMT powiedzieli to samo.
- Nie chcemy nikogo skrzywdzić, ale nie ma dobrego dnia na strajk. Jeśli wybierzesz jakikolwiek jeden dzień w danym tygodniu, zawsze uderzysz w jakieś wydarzenie - argumentował.
Jednak Rail Delivery Group (RDG), która reprezentuje firmy operatorów kolejowych, uważa, że akcja została specjalnie zaplanowana w czasie, aby zakłócić Eurowizję."Ich zakaz pracy w dniu odpoczynku zakłóci plany tysięcy fanów próbujących dostać się do Liverpoolu spoza miasta, a także pracowników, którzy ciężko pracowali, aby zapewnić udane wydarzenie - oświadczyła grupa.
"Odmawiając pracy w nadgodzinach i dniach odpoczynku, dodatkowo obciążają i tak już napiętą sieć i powodują zakłócenia dla pasażerów" - dodano.
Również Departament Transportu powiedział: "Trudno uwierzyć, że Aslef byłby nieświadomy ogromnego wpływu wywoływania strajków dzień przed finałem Eurowizji".
O co toczy się spór na kolei?
Przemysł i rząd twierdzą, że finanse kolei są nie do utrzymania, więc sposoby pracy muszą ulec zmianie, a efektywność musi zostać osiągnięta w zamian za wzrost płac. Z kolei związki zawodowe wskazują, że podwyżki płac są znacznie poniżej inflacji i twierdzą, że atakowane są miejsca pracy i warunki pracy ich członków.
Huw Merriman, brytyjski minister kolei upierał się, że Aslefowi zaoferowano "uczciwy i rozsądny" układ płacowy. Zapytany, dlaczego rząd nie robi więcej, aby zakończyć spory, Merriman argumentował, że bycie maszynistą jest "dobrze płatną pracą" i powiedział, że byłoby to "jeszcze bardziej, jeśli ta oferta płacowa została przedstawiona członkom i zaakceptowana". - W tej chwili maszynista jest opłacany średnio, za 35-godzinny tydzień pracy, nieco poniżej £ 60,000 - powiedział BBC. - Najnowsza oferta podniosłaby stawkę do 65.000 funtów.
Whelan z kolei twierdził, że w propozycji zawarte były takie klauzule, które okroiłyby tę kwotę, więc ofertę płacową określił jako "ryzykowną i oczywiście nie do przyjęcia". Ponadto związkowcy kategorycznie nie zgadzają się na pracę w nadgodzinach.
Komitet RMT również odrzucił najnowszą ofertę spółek kolejowych, w tym 5% wzrost płac w jednym roku i 4% w następnym. Mick Lynch, sekretarz generalny związku, powiedział: - Przez cały ten spór - który trwa już ponad rok - rząd związał ręce firmom kolejowym i uniemożliwił im zaoferowanie uczciwej umowy. Strajkujemy, aby pracodawcy i rząd mogli zobaczyć, że ogromny gniew wśród pracowników kolei jest bardzo realny i muszą uznać ten fakt, zmierzyć się z rzeczywistością i przedstawić lepsze propozycje.
ja
(Zdjęcie: Do Liverpoolu ściągają fani Eurowizji z całych Wysp. Fot. PAP/EPA/Adam Vaughan)
Czytaj także:
Inne tematy w dziale Polityka