W fabryce Mercedesa w Sindelfinger w Niemczech doszło w czwartek rano do groźnej strzelaniny. Napastnik zabił dwie osoby - w tym kierownika zakładu. Sprawca został ujęty przez niemiecką policję.
Załoga Mercedesa zapobiegła jeszcze większej tragedii
Sprawcą strzelaniny okazał się 53-letni zewnętrzny pracownik logistyczny. Pracownicy ochrony Mercedesa zareagowali błyskawicznie. Jak podaje "Bild", rzucili się na napastnika, obezwładnili, a na końcu przekazali go w ręce policji, która przybyła na miejsce. Osoba, która została ciężko ranna zmarła w szpitalu - poinformowała policja na Twitterze, dodając, że nie ma więcej rannych.
Chodziło o kierownika zakładu Mercedesa
Policja potwierdza, że padły strzały. Nie informuje jednak, jaki był motyw działania przestępcy w Sindelfinger. W hali produkcyjnej Mercedesa produkowane są samochody klasy S. Według świadków, celem zamachowca był kierownik zakładu, ponieważ strzały padły blisko jego biura. Sindelfingen położone jest 17 km od Stuttgartu. Fabryka Mercedesa zatrudnia łącznie 35 tysięcy pracowników.
Fot. Niemiecka policja w pobliżu fabryki Mercedesa/PAP/EPA
GW
Inne tematy w dziale Polityka
