W środę Sejm upamiętnił ostatniego Komendanta Głównego NSZ ppłk. Stanisława Kasznicę w 75. rocznicę jego stracenia. Z tej okazji na mównicy pojawił się poseł Konfederacji Grzegorz Braun. – Bylibyście, panie pośle sprawozdawco na liście do rozwałki, ni mniej, ni więcej – rzucił w stronę partii rządzącej. Słowa kontrowersyjnego posła nie spodobały się także polityką opozycji.
Sejm upamiętnił ostatniego Komendanta Głównego NSZ ppłk. Stanisława Kasznicę w 75. rocznicę jego stracenia. Za uchwałą opowiedziało się 303 posłów, 59 było przeciw, 76 wstrzymało się od głosu.
W uchwale przypomniano, że 12 maja przypada 75. rocznica wykonania przez komunistycznych katów wyroku śmierci na wspomnianym bohaterze.
Braun do rządzących: Bylibyście na liście do rozwałki
Po głosowaniu, miejsce na mównicy zajął poseł Konfederacji Grzegorz Braun. Znany z kontrowersyjnych wypowiedzi polityk rozpoczął wystąpienie od tego, że jest wdzięczny za głosowanie. Na tym miłe słowa jednak się skończyły. Braun postanowił ostro zaatakować rządzących za politykę ws. pandemii koronawirusa.
– Trzeba zauważyć, że gdyby śp. Kasznica żył, to jako autor regulaminów dla sądów kapturowych Służby Cywilnej Narodu, niejednego z sygnatariuszy projektu tej uchwały zapisałby na liście. Za to, coście tutaj robili w ostatnich latach! – grzmiał Braun.
Potem zagroził, że rząd jest "na liście do rozwałki", co sugeruje plan egzekucji. – Za tych 200 tyś. zgonów nadmiarowych, za to upodlenie, rabunek, bylibyście, panie pośle sprawozdawco na liście do rozwałki, ni mniej, nie więcej za to coście Polakom wyrządzili! I tą miarą się mierzcie, a nie dopisujcie się tylko do biografii prawdziwych bohaterów – grzmiał z mównicy.
Poseł opozycji: To skandal
Po Braunie na mównicę wszedł poseł Polski 2050, Paweł Zalewski. Postanowił on skrytykować wypowiedź swojego przedmówcy, choć - jak zaznaczył - sam jest krytykiem PiS.
– Muszę powiedzieć, że przy mojej olbrzymiej krytyce wobec większości rządzącej nigdy bym się nie posunął jak pan do tezy, że posłowie tej partii zasługują na sądy kapturowe w tym kontekście, o którym myślał śp. płk. Kasznica – oznajmił.
– Jak najbardziej zasługują – wtrącił Braun z ław poselskich.
– To jest absolutny skandal, panie pośle – skwitował Zalewski.
Sejm składa hołd Kasznicy
W uchwale o upamiętnieniu ostatniego komendanta głównego NSZ ppłk. Stanisława Kasznicy przypomniano, że urodził się on 25 lipca 1908 r. we Lwowie. "Był synem profesora prawa i rektora Uniwersytetu Poznańskiego Stanisława Wincentego Kasznicy. Od lat młodzieńczych związany był z Poznaniem, gdzie w 1933 r. skończył studia prawnicze na uniwersytecie i zdał egzamin adwokacki. Jednocześnie ukończył Szkołę Podchorążych Rezerwy Artylerii we Włodzimierzu Wołyńskim, a następnie otrzymał stopień podporucznika. Politycznie związał się z ruchem narodowym. We wrześniu 1939 r. wziął udział w kampanii wrześniowej jako dowódca 1. plutonu 2. baterii w 7. Dywizjonie Artylerii Konnej. Walczył w bitwie nad Bzurą oraz uczestniczył w obronie Warszawy. Za udział w walkach został odznaczony Krzyżem Srebrnym Orderu Wojennego Virtuti Militari i Krzyżem Walecznych” – napisano.
Dodano, że "od października 1939 r. działał w konspiracji narodowej”. "Był członkiem Grupy Szańca. Współorganizował Związek Jaszczurczy, który w 1942 r. przekształcił się w Narodowe Siły Zbrojne. W strukturach tych dał się poznać jako organizator administracji cywilnej w ramach Służby Cywilnej Narodu. Propagował również ideę powrotu Ziem Zachodnich do Polski” - przypomniano.
Kasznica w trakcie Powstania Warszawskiego brał udział w walkach na Ochocie. "Po opuszczeniu stolicy został komendantem okręgu Częstochowa NSZ, a od marca 1945 r. działał jako komendant Obszaru Zachód NSZ. Tworzył w Wielkopolsce organizacje konspiracyjne o charakterze wywiadowczym, a także rozbudowywał struktury konspiracji środowisk akademickich. Od sierpnia 1945 r. pełnił obowiązki komendanta głównego NSZ. W lutym 1947 r. wraz z kierownikiem Obozu Narodowego i kapitanem NSZ Lechem Neymanem został aresztowany przez funkcjonariuszy bezpieki. Przeszedł ciężkie śledztwo, następnie w wyniku wyroku sądu wojskowego w Warszawie został skazany na karę śmierci. Zabito go strzałem w tył głowy, a jego ciało komuniści zakopali po kryjomu na Powązkach. Taki sam los spotkał Lecha Neymana” - czytamy w uchwale.
W 2009 r. prezydent Lech Kaczyński odznaczył pośmiertnie Stanisława Kasznicę Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski za wybitne zasługi dla niepodległości Rzeczypospolitej Polskiej. "Dopiero w 2012 r. dzięki pracom Instytutu Pamięci Narodowej szczątki Stanisława Kasznicy zostały odnalezione i zidentyfikowane, a w 2015 r. został on uroczyście pochowany w Panteonie-Mauzoleum Wyklętych-Niezłomnych na Łączce na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie” - wskazano.
"Sejm Rzeczypospolitej Polskiej, po 75 latach od egzekucji, składa hołd podpułkownikowi Stanisławowi Kasznicy oraz żołnierzom i działaczom związanym z Narodowymi Siłami Zbrojnymi, którzy oddali życie w walce z dwoma okupantami o niepodległość Polski" - głosi uchwała Sejmu”.
MP
(Poseł Konfederacji Grzegorz Braun. Fot. Screen z Twittera)
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka