W poniedziałek media obiegła informacja o śmierci maltretowanego przez ojczyma ośmiolatka z Częstochowy. Głos w sprawie zabrał premier Mateusz Morawiecki, który ze smutkiem przyjął tragiczną informację. "To oczywiste, że za bestialstwo odpowiada jego sprawca. Mam nadzieję, że poniesie surową karę" – napisał.
Zmarł maltretowany ośmiolatek z Częstochowy
W poniedziałek w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach zmarł ośmioletni Kamil, który był maltretowany przez ojczyma. "Kamilek zmarł dziś rano. Bezpośrednią przyczyną śmierci chłopca była postępująca niewydolność wielonarządowa. Doprowadziła do niej poważna choroba oparzeniowa i ciężkie zakażenie całego organizmu, spowodowane rozległymi, długo nieleczonymi ranami oparzeniowymi" – przekazał rzecznik placówki Wojciech Gumułka.
Sprawa maltretowania chłopca wyszła na jaw po zgłoszeniu złożonym przez biologicznego ojca dziecka 3 kwietnia br. Interweniowała policja. Dziecko z ciężkimi obrażeniami przetransportowano do szpitala śmigłowcem. Lekarze z GCZD mówili 5 kwietnia o jego rozległych oparzeniach: głowy, tułowia oraz kończyn i złamaniach kończyn. Sygnalizowali walkę o życie dziecka i perspektywę jego długiego leczenia.
5 kwietnia prokurator zarzucił ojczymowi dziecka, 27-letniemu Dawidowi B., że 29 marca br. usiłował pozbawić życia swojego pasierba, polewając go wrzątkiem i umieszczając na rozgrzanym piecu węglowym. W ten sposób spowodował ciężkie obrażenia ciała - oparzenia głowy, klatki piersiowej i kończyn.
Podejrzanemu zarzucono też, że znęcał się nad ośmiolatkiem ze szczególnym okrucieństwem - poprzez bicie, kopanie po całym ciele oraz przypalanie papierosami i spowodowanie u niego licznych złamań kończyn oraz rany oparzeniowe.
W poniedziałek minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro reagując na informacje o śmierci dziecka, wydał polecenie, by ojczymowi zmieniono kwalifikację czynu z usiłowania zabójstwa i znęcania się ze szczególnym okrucieństwem na zabójstwo.
Premier: mam nadzieję, że sprawca poniesie surową karę
Do informacji o śmierci chłopca odniósł się również premier Mateusz Morawiecki, który przekazał, że "z wielkim poruszeniem i nadzieją patrzył na walkę Kamila z Częstochowy o powrót do zdrowia". "Walkę, której niestety nie udało się wygrać… Brakuje słów, by móc opisać emocje, które towarzyszą nam wszystkim, a szczególnie tym z nas, którzy są rodzicami" – wskazał szef rządu.
Premier zaznaczył, że za "bestialstwo odpowiada jego sprawca" i ma nadzieję, że "poniesie on surową karę".
"Absolutnie nie chcę, aby ta bulwersująca sprawa i zarazem wielka tragedia nabrała charakteru politycznego. Nie chcę by była pretekstem do przerzucania się odpowiedzialnością. Ale państwo musi robić wszystko co możliwe, by nie dopuścić do takich tragedii w przyszłości" – podkreślił, zapewniając, że zrobi wszystko aby procedury nadzoru, wsparcia, opieki i ochrony najmłodszych w naszym kraju były jak najlepsze. "Wydałem już odpowiednie polecenia ministrom Marlenie Maląg i Przemysławowi Czarnkowi" – dodał
W kolejnym akapicie poprosił wszystkich o czujność i reagowanie na krzywdę najmłodszych.
"Państwo MUSI chronić najsłabszych. Ale każdy z nas niech także będzie bardziej czujny. Czasami dramat rozgrywa się blisko nas. Na naszej ulicy, podwórku, czy w kamienicy. Nie przechodźmy wobec takich sytuacji obojętnie. Reagujmy, gdy nie jest za późno" – zaapelował Morawiecki.
Podkreślił, że dojrzałość społeczeństwa mierzy się także tym, co robi dla swoich dzieci. "Kochajmy je i chrońmy" – zakończył szef rządu.
MP
(Premier reaguje na śmierć ośmioletniego Kamila z Częstochowy. Fot. PAP, Facebook)
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Społeczeństwo