Mieszkańcy wsi Gietrzwałd, około 20 kilometrów od Olsztyna, protestują przeciwko budowie centrum dystrybucyjnego Lidla. Jak twierdzą, byłoby ono "zbezczeszczeniem tronu ich matki", a wskutek działań niemieckiej firmy miejscowość zmieni się w "śmietnik". Gietrzwałd to bowiem znane sanktuarium maryjne. Lidl próbuje przekonać mieszkańców, że da im pracę.
Lidl planuje wybudować centrum dystrybucyjne między Gietrzwałdem a wsią Łajsy w województwie warmińsko-mazurskim. Sama hala ma mieć powierzchnię około 80 tys. metrów kwadratowych.
Protest przeciwko budowie centrum dystrybucji Lidla
Informacja ta oburzyła mieszkańców Gietrzwałdu, którzy w miniony piątek wyszli na ulicę, aby zaprotestować przeciwko budowie, motywując to względami religijnymi. Warto przy tym wskazać, że miejscowość ta zasłynęła pod koniec XIX wieku. Wtedy to dwóm dziewczynkom na rosnącym przy kościele klonie miała objawić się Matka Boska i kazać im codziennie odmawiać różaniec. Hala Lidla miałaby stanąć w odległości ok. 400 metrów od sanktuarium.
W "Ogólnopolskim Proteście Pielgrzymkowym w obronie Tronu Matki Bożej w Gietrzwałdzie" udział wzięło kilkaset osób, które m.in. w geście sprzeciwu śpiewały piosenki religijne i nieśli krzyże oraz obrazy z wizerunkiem Jezusa Chrystusa. Protestujący przekonują, że budowa hali Lidla stanowić będzie "zbezczeszczenie Tronu Naszej Matki" i "zepsuje niepowtarzalny warmiński krajobraz".
— Teraz z tego miejsca turyści i pielgrzymi będą widzieli betonowe hale. A jeśli zgodzimy się na postawienie jednej hali, to zaraz będzie i druga, i trzecia, i czwarta. I ten teren zaraz zamieni się w przemysłowe przedmieścia — powiedział jeden z mieszkańców w rozmowie z portalem naTemat.pl.
Do sprawy odniosła się też sołtys pobliskich Tomaryn, Bernadeta Mielnik, która nie podziela sprzeciwu mieszkańców.
— Oczywiście, że jestem za Lidlem. Wszyscy narzekamy, że Stawiguda się pięknie rozwija, że są tam przedsiębiorstwa, firmy. A u nas nic. Jesteśmy biedną gminą, na skraju bankructwa. Mamy XXI wiek. Najwyższy czas to zmienić — powiedziała portalowi naTemat.pl.
Lidl odpowiada na protesty i chce być "dobrym sąsiadem"
Lidl odpowiedział na protesty mieszkańców Gietrzwałdu. W opublikowanym oświadczeniu podkreślono, że firma "jest zainteresowana wieloma lokalizacjami, w których mogłaby wybudować nowe centrum dystrybucji Lidl Polska", a Gietrzwałd jest tylko jedną z nich. Niemiecka sieć wyjaśnia, że omawiany obiekt ma skupić się przede wszystkim na dystrybucji produktów spożywczych oraz przemysłowych, które trafiać będą do sklepów Lidl w województwie warmińsko-mazurskim i kilku placówek w województwach ościennych.
Sieć podkreśla, że chce być "dobrym sąsiadem" lokalnych społeczności.
"Dlatego regularnie dbamy o czystość naszych magazynów, a także zapewniamy nowoczesne wyposażenie, dzięki którym magazynowe hale są bezpieczne oraz ciche. Nasze obiekty w żadnym stopniu nie emitują do środowiska niekomfortowych zapachów — wyjaśnia Lidl. — Ze względu na lokalizację działki w Gietrzwałdzie oraz oddalenie od zwartej zabudowy mieszkalnej, działalność naszego magazynu będzie komfortowa dla mieszkańców miejscowości" — podkreślono.
Obietnice Lidla
Lidl ponadto poinformował, że przy okazji budowy centrum dystrybucyjnego w Gietrzwałdzie firma sfinansuje i przeprowadzi remont kilometrowego odcinka pobliskiej drogi oraz zasadzi kilkadziesiąt drzew na terenie działki. Podkreślono również, że stworzonych zostanie kilkaset nowych miejsc pracy dla lokalnych mieszkańców.
Sieć wskazała, że od początku 2023 roku Lidl podniósł stawki wynagrodzeń i obecnie na start otrzymać można od 4800 do 5250 zł brutto. Z kolei po trzech latach zarobki te wynieść mogą już od 5650 do 6050 zł brutto.
Środowiska religijne i prawicowe mówią, że nie zamierzają się poddać.
RB
(na zdjęciu: protest przeciwko budowie centrum dystrybucji Lidla w Gietrzwałdzie / źródło: Facebook)
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Społeczeństwo
