Z sondażu IBRIS dla "Rzeczpospolitej" wynika, że ponad połowa badanych nie wierzy, że partie opozycyjne są gotowe do przejęcia władzy. Wiceszefowa PO Izabela Leszczyna komentując badanie w Radiu ZET stwierdziła, że po części jest to wina "wolnych mediów", bo narzekają na antypisowskie partie.
Leszczyna z wyrzutami pod adresem wolnych mediów
Z sondażu IBRIS dla "Rzeczpospolitej" wynika, że opozycja ma kłopot z przekonaniem obywateli, iż gotowa jest na odebranie władzy z rąk PiS.
Na pytanie, czy opozycja jest gotowa, by przejąć rządy w Polsce, "zdecydowanie nie" odpowiada 31 proc. badanych, "raczej nie" 20 proc., co razem daje grupę aż 51 proc. nieprzekonanych. Z kolei "zdecydowanie tak" wskazało 11 proc., "raczej tak" - 27 proc. (w sumie "tak" odpowiada 38 proc.). Natomiast "trudno powiedzieć" zaznaczyło grono 11 proc.
Posłanka PO Izabela Leszczyna zapytana o sondaż w Radiu ZET, stwierdziła, że częściowo winę ponoszą za to wolne media. – Wy, dziennikarze wolnych mediów, bez przerwy kwękacie i mówicie: a czy ta opozycja się połączy, a czy nie, czy wygra, czy nie wygra – powiedziała.
"Komorowski nie jest ważniejszy od Kowalskiego"
W Warszawie 4 czerwca odbędzie się marsz zorganizowany przez Donalda Tuska. Data nie jest przypadkowa, ponieważ tego dnia odbywa się rocznica częściowo wolnych wyborów do parlamentu z 1989 r. – Pierwszy impuls i sygnał będzie 4 czerwca. Zapraszam wszystkie Polki i Polaków. Spotykamy się w Alejach Ujazdowskich i pokazujemy Polsce i światu, że Polska po wyborach jesiennych może być inna – demokratyczna, wolna, otwarta – zaprosiła Leszczyna w programie Bogdana Rymanowskiego.
Posłanka PO skomentowała niechęć do marszu u Bronisława Komorowskiego, który zapowiedział, że raczej nie wybierze się 4 czerwca na pochód. – Chyba wszystkim byłym prezydentom wiele wybaczamy. Prezydent Komorowski może miał gorszy dzień. Dużo ważniejsze i groźniejsze dla Polski jest to, co mówi i robi obecny prezydent – powiedziała, dodając, że po 4 czerwca Komorowski zmieni zdanie.
– To ma być marsz, w którym Komorowski nie jest ważniejszy od Kowalskiego. Zależy mi na wszystkich tak samo. Nie będziemy do nikogo indywidualnego zaproszenia wysyłać. To zrobił Donald Tusk: zapraszam was wszystkich, Polki i Polaków, nie sympatyków PO – podkreśliła.
Leszczyna: Z trzyletnim dzieckiem już się rozmawia o płciach
W czwartek Jarosław Kaczyński poinformował, że podpisał się pod obywatelską inicjatywą "Chrońmy dzieci”, która według autorów zapobiegać ma "seksualizacji najmłodszych”.
"Prezes Kaczyński postanowił zająć się – tuż przed wyborami – sprawą seksualizacji dzieci. Mdłości” – skomentował Donald Tusk na Twitterze.
O "mdłości" Tuska została spytana Izabela Leszczyna. – Zastanówmy się, dlaczego Kaczyński mówi o seksualizacji dzieci. Na pewno nie dlatego, że troszczy się o polskie dzieci. Gdyby Kaczyński troszczył się o polskie dzieci, to zadbałby przez 8 lat o to, by w polskiej szkole było prawdziwe, rzetelne wychowanie seksualne, nie prowadzone przez katechetów – powiedziała.
– Jeśli coś jest dla polskiego dziecka groźne, to jego bardzo niska wiedza na temat swojej seksualności. Kaczyński idzie a rebours – zamiast nauczyć dzieci, czym ta seksualność jest, jak się bronić przed negatywnymi skutkami działań innych ludzi, to on idzie na wspak – dodała.
Posłanka uważa, że "zależy na jakim poziomie i w jaki sposób" tłumaczyć dziecku zawiłe sprawy seksualności. – Z dzieckiem 3-letnim rodzic też już pewnie rozmawia, jak mamy córeczkę i synka, to te dzieci widzą różnicę między sobą – podała przykład Leszczyna.
MP
(Posłanka PO Izabela Leszczyna. Fot. Radio ZET)
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka