Napoli z Piotrem Zielińskim, Bartoszem Bereszyńskim i Hubertem Idasiakiem w składzie zdobyło mistrzostwo Włoch po 33 latach przerwy. Radość kibiców klubu była ogromna. W Neapolu były sztuczne ognie, petardy, pokazy pirotechniczne i tańce do białego rana. Niestety, jedna osoba zginęła w trakcie imprezy, a sześć zostało rannych.
Napoli mistrzem Włoch
Napoli tylko dwukrotnie wcześniej w historii sięgało po mistrzostwo Włoch. Wcześniej były to sezony 1986/87, 1989/90, gdy w klubie grał pierwsze skrzypce Diego Armando Maradona. Klub z Neapolu nie miał sobie równych w obecnych rozgrywkach Serie A. W czwartek zremisował z Udinese 1:1, na pięć kolejek przed końcem zyskał 16 pkt. przewagi nad drugim Lazio (64 pkt.) i mógł świętować. Trzeci w tabeli Serie A jest Juventus z 63 oczkami na koncie.
Na stadionie gospodarzy piłkarze, sztab i kibice nie kryli radości. Ale prawdziwa feta miała miejsce w Neapolu. Fani zgromadzeni na neapolitańskim stadionie imienia Diego Armando Maradony oglądali transmisję z meczu rozgrywanego w Udine. Przybyło ich aż 50 tysięcy. Po końcowym gwizdku w całym Neapolu od stadionu po najdalsze dzielnice rozpoczęło się prawdziwe szaleństwo.
Roiło się od policji, ale zdarzyła się tragedia w Neapolu
W centrum zgromadziły się duże siły policji, które zamknęły dostęp do części miasta. Funkcjonariusze pilnowali także innych strategicznych punktów, począwszy od placu, przy którym znajduje się mural Maradony, gdzie od wielu godzin gromadziły się setki kibiców. Niestety, śpiewy, tańce i pokazy pirotechniczne to jedno. Druga strona medalu to tragedia w mieście - 26-letni kibic Napoli został postrzelony na ulicy. Nie wiadomo, kto wystrzelił z broni. Fan mistrza Włoch zmarł w szpitalu - podała agencja Ansa. Sprawą zajmuje się policja.
Ogółem w trakcie zabawy było sześciu rannych - trzy osoby odniosły obrażenia podczas odpalania petard, a trzy mają rany postrzałowe.
Fot. Mistrzowska feta w Neapolu/PAP/EPA
GW
Inne tematy w dziale Sport