Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w czasie wizyty w Finlandii odniósł się do rosyjskich oskarżeń, dotyczących rzekomej próby przeprowadzenia ataku na Kreml. Stanowisko Zełenskiego jest jednoznaczne.
"Pozostawiamy to trybunałowi"
Nie zaatakowaliśmy Władimira Putina, pozostawiamy to trybunałowi - oświadczył w środę w Helsinkach prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, odnosząc się do rosyjskich oskarżeń o próbę przeprowadzenia ataku na Kreml. Zapewnił, że Ukraina nie atakuje ani Putina, ani Moskwy, a jedynie walczy na swoim terytorium.
"Nie atakujemy Putina ani Moskwy, walczymy na naszym terytorium" - oznajmił prezydent. Zapytany podczas konferencji prasowej o to, dlaczego Rosja oskarża Ukrainę o próbę zamachu, Zełenski ocenił, że Putin poszukuje sposobów, by zmotywować naród, gdy na polu bitwy nie ma żadnych zwycięstw - relacjonuje agencja Reutera.
"Ukraina jest już de facto członkiem NATO"
Zełenski ocenił też, że Ukraina jest już de facto członkiem NATO.
Przywódca Ukrainy przybył w środę do Helsinek na zaproszenie prezydenta Sauliego Niinisto, który tego dnia przewodniczy także nadzwyczajnemu szczytowi szefów rządów państw nordyckich „Skandynawia – Ukraina”.
W komunikatorze Telegram Zełenski napisał, że obrona przed rosyjską agresją była kluczowym tematem jego środowych rozmów z prezydentem Finlandii. Omówiono też przygotowanie następnego pakietu sankcyjnego UE przeciwko Rosji i przestrzeganie obecnych sankcji, "które Rosja stale próbuje obchodzić". "Wszyscy musimy pamiętać: im silniej naciskamy na agresora, tym szybciej zakończy się agresja. Wierzę, że właśnie ten rok stanie się decydującym dla naszego zwycięstwa" - oznajmił Zełenski.
"Rosja szykuje atak terrorystyczny"
Wysunięte przez Rosję pod adresem Ukrainy oskarżenia o nocne ataki na Kreml mogą świadczyć o przygotowywaniu przez stronę rosyjską w najbliższym czasie "ataku terrorystycznego" przeciwko Ukrainie na dużą skalę - oświadczył w środę Mychajło Podolak, doradca prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego.
Podolak przekazał agencji Reutera, że Kijów nie ma nic wspólnego z atakami dronów na Kreml. Takie działania nie dałyby Ukrainie niczego na polu bitwy, a jedynie mogłyby sprowokować Rosję do bardziej radykalnych kroków - dodał.
Oskarżenie Kijowa o atak i aresztowanie rzekomych ukraińskich sabotażystów może wskazywać na to, że Moskwa przygotowuje się do "ataku terrorystycznego" na dużą skalę przeciwko Ukrainie w najbliższych dniach - podkreślił Podolak.
Wcześniej rzecznik prezydenta Ukrainy Serhij Nykyforow powiedział, że Ukraina nie posiada informacji o tzw. nocnych atakach na Kreml i ocenił, że jest to eskalowanie sytuacji przed 9 maja.
KW
L: Wołodymyr Zełenski. Fot. PAP/EPA/MAURI RATILAINEN; P: Władimir Putin. Fot. PAP/EPA/MIKHAEL KLIMENTYEV/SPUTNIK/KREMLIN / POOL
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka