Dziś mija dokładnie 19 lat, odkąd Polska wstąpiła do Unii Europejskiej. Z tej okazji prezydent Andrzej Duda oraz premier Mateusz Morawiecki zabrali głos na wspólnej konferencji zorganizowanej w ogrodach Pałacu Prezydenckiego w Warszawie.
19 lat od wejścia Polski do UE
Polska jest członkiem Unii Europejskiej od 1 maja 2004 r. na mocy Traktatu akcesyjnego podpisanego 16 kwietnia 2003 r. w Atenach, stanowiącego prawną podstawę przystąpienia Polski do Unii Europejskiej.
Prezydent w oświadczeniu wygłoszonym w ogrodach Pałacu Prezydenckiego wskazywał, że "jest to dzień radości, a także i refleksji, co do przyszłości".
"Pokolenie polskiej młodzieży, która rodziła się w 2004 roku, kiedy Polska wchodziła do Unii Europejskiej 1 maja, to dzisiaj już pokolenie ludzi pełnoletnich"- wskazał prezydent.
"Łezka w oku się kręci, jeśli się o tym pomyśli, że tyle czasu już minęło, kiedy jesteśmy częścią tego wielkiego przedsięwzięcia, jakim jest Unia Europejska, i jesteśmy rzeczywiście w pełnym aspekcie uczestnikami tej wielkiej europejskiej wolności, którą tak doskonale odczuwamy, a do której już bardzo często się przyzwyczailiśmy" - powiedział prezydent.
Jak dodał, wyjazdy w ramach wspólnoty odbywają się bez paszportów, a "Polska już niewiele różni się nawet od tych najbogatszych krajów Unii Europejskiej".
"Jeżeli spojrzymy wstecz, to jest efekt naszej ciężkiej pracy, jesteśmy wszystkim za to ogromnie wdzięczni" - zaznaczył prezydent.
Prezydent i premier jednym głosem
Prezydent podkreślił, że jednym z najważniejszych punktów, jakie są w konstytucji, dotyczących polityki zagranicznej i naszego członkostwa w Unii Europejskiej, jest zasada współdziałania władz, stąd wspólna konferencja.
Jak dodał, chodzi o współdziałania władz, "kiedy władze się rozumieją, kiedy rozmawiają ze sobą, kiedy wspólnie realizują rzeczywiście politykę państwa, kiedy nawzajem uzupełniają się w tej polityce i wykonują swoje zadania w sposób precyzyjny".
Jak mówił, państwo polskie na tym zyskuje, "rośnie jego międzynarodowa pozycja, że ten głos Polski, władz Rzeczypospolitej, który wybrzmiewa na arenie międzynarodowej w różnych gremiach, tak jak pan premier, który dzisiaj nas reprezentuje w Radzie Europejskiej, tak jak ja, który występuje na szczytach NATO czy w ONZ – Polska w każdym przypadku mówi jednym głosem".
"To jest właśnie ta znakomita realizacja zasady współdziałania. Z mojego punktu widzenia w sprawach zagranicznych to współpraca oczywiście w pierwszej kolejności z panem premierem, jako szefem rządu, także z ministrem spraw zagranicznych" – powiedział.
"Chcemy, żeby ta współpraca była przez polskie władze realizowana w sposób jak najbardziej sprawny, także na przestrzeni najbliższych lat" – wskazał prezydent.
Polska prezydencja w UE
Andrzej Duda odniósł się do faktu, że za półtora roku Polska będzie przewodniczyć w Radzie Europejskiej. "To będzie bardzo ważny moment" - podkreślił. "Chcemy, żebyśmy mogli w tej Unii jak najwięcej załatwiać w interesie Rzeczpospolitej Polskiej" - mówił.
Polska prezydencja przypadać będzie na pierwsze półrocze 2025 roku. Duda przyznał, że razem z premierem długo zastanawiali się nad priorytetami w Polski podczas prezydencji i podkreślił, że takich punktów będzie cztery.
"Potrzebne jest zacieśnienie więzi euroatlantyckich" - wymienił prezydent jako pierwszy priorytet. "Jednym z absolutnie najważniejszych priorytetów naszych w czasie prezydencji dla Unii Europejskiej, dla Europy, będzie hasło zacieśnienia współpracy ze Stanami Zjednoczonymi, zacieśnienia więzi euroatlantyckich" - dodał. "Więcej Stanów Zjednoczonych w Europie, więcej Unii Europejskiej w Stanach Zjednoczonych" - podkreślił i dodał, że chodzi o współpracę gospodarczą i w zakresie bezpieczeństwa.
Duda przekazał, że o tym priorytecie razem z premierem poinformowali prezydenta Stanów Zjednoczonych Joe Bidena, kiedy ten był z wizytą w Warszawie.
"Jednym z głównych naszych priorytetów w czasie polskiej prezydencji w Radzie UE będzie członkostwo Ukrainy i Mołdawii w UE" - powiedział prezydent Duda.
Jak zaznaczył, "jesteśmy zwolennikami polityki otwartych drzwi, dlatego patrzę także na państwa Bałkanów Zachodnich". "To są kraje, to są społeczeństwa, które czekają od kilkunastu lat, by stać się częścią europejskiej wspólnoty" - powiedział Andrzej Duda.
Oprócz tych punktów prezydent wymienił dwa kolejne, jak odbudowa Ukrainy i transformacja energetyczna.
Rządy na geopolitycznym rozdrożu
"Przed 19 laty Polska przystąpiła do UE - niektórzy określali tamten dzień mianem "powrotu Polski do Europy". Wstępując do Unii Europejskiej, jednocześnie wróciliśmy do naszego matecznika cywilizacji. W tym sensie można rzec, że spełniła się pewna sprawiedliwość, dopełniła się pewna sprawiedliwość dziejowa i to, co Polsce od dawna należało się, zostało wtedy zrealizowane" - powiedział szef rządu, rozpoczynając swoje wystąpienie.
Zdaniem Morawieckiego w kontekście Unii Europejskiej i wyzwań, które wiążą się z UE, współpraca i współdziałanie "jest absolutnie fundamentalne".
"Dzisiejszy dzień to dzień z jednej strony radosny, ale z drugiej strony to dzień, który jest dniem refleksji, ponieważ każdy, kto rozejrzy się wokół siebie po świecie widzi, że znajdujemy się na geopolitycznym rozdrożu" - wskazał szef rządu. W ocenie Morawieckiego jest to rozdroże bardzo niebezpieczne. "Przyszło nam rządzić i wykonywać różne trudne obowiązki związane z naszymi rolami, właśnie w czasie bardzo głębokiego kryzysu politycznego na świecie, geopolitycznego. Dość wspomnieć tutaj przede wszystkim agresję Rosji przeciw Ukrainie, która oby nie była pierwszą czy ważną kostką domina, która rozwinie coraz gorsze scenariusze na całym świecie" - podkreślił Mateusz Morawiecki.
Premier: Silna wspólnota transatlantycka i państwa narodowe
Jak wskazał premier, aby tak się nie stało, "potrzebna jest przede wszystkim silna wspólnota transatlantycka". Zdaniem Morawieckiego nie istniałaby dzisiaj wolna, niepodległa Ukraina bez Stanów Zjednoczonych, bez wspólnoty transatlantyckiej. "Nie byłoby Ukrainy, wojska rosyjskie byłyby nad granicą województwa podkarpackiego, lubelskiego. Taka byłaby rzeczywistość. Dlatego wszystkie siły w Europie, które sprzeniewierzają się idei transatlantyckiej, umocnieniu tej idei, nie działają na rzecz stabilności, nie działają na rzecz bezpieczeństwa i nie działają we właściwy sposób na rzecz przywrócenia pokoju" - ocenił premier.
Morawiecki nie wprost, ale odniósł się do idei propagowanej przez Niemcy i Francję, mówiąc, że "koncepcja strategicznej autonomii jest przez niektórych rozumiana jako odseparowanie się od USA czy wspólnoty transatlantyckiej - jest to w naszej ocenie złe rozumienie prowadzące do marginalizacji Europy, zamiast wzmocnienia strategicznego wymiaru w walce o gospodarczy prymat".
Według szefa rządu wydarzenia ostatnich lat - pandemia Covid-19, wojna na Ukrainie - i reakcja na nie pokazują, że najlepszą odpowiedź na wielkie wyzwania współczesności dają państwa narodowe.
Dodał, że gdyby nie decyzje USA, Wielkiej Brytanii czy Polski, to dziś nie byłoby prawdopodobnie niezależnej Ukrainy. "A więc rola państw narodowych jest nie do przecenienia" - podkreślił premier.
Morawiecki zaakcentował zarazem konieczność wzmocnienia naszej architektury bezpieczeństwa, w tym polskiej armii. Jak stwierdził, jest to możliwe dzięki naprawie finansów publicznych.
Mówiąc o bezpieczeństwie energetycznym, premier wskazał, że Polska chce je budować we współpracy z USA, ale przede wszystkim z UE.
Szef rządu podkreślił też wagę rozszerzenia UE o Ukrainę, Mołdawię i Bałkany Zachodnie.
Odnosząc się do odbudowy Ukrainy, ocenił, że Polska odegra w tym procesie istotną rolę. Jak dodał, na odbudowie zyskają polscy przedsiębiorcy, a także pozytywnie wpłynie ona na polski eksport.
SW
fot. Prezydent RP Andrzej Duda (P) i premier Mateusz Morawiecki (L) podczas wypowiedzi dla mediów w związku z rocznicą wejścia Polski do Unii Europejskiej, 1 bm. w ogrodach Pałacu Prezydenckiego w Warszawie. (sko) PAP/Paweł Supernak
Inne tematy w dziale Kultura