Kinga Rusin powiedziała "dość". Dziennikarka w swoich social mediach stanowczo odpowiada na zaczepki swojego byłego męża, Tomasza Lisa, który w ostatnich tygodniach coraz częściej publicznie nawiązywał do jej osoby.
Rusin i Lis. Przeszłość kładzie się cieniem
Kinga Rusin i Tomasz Lis małżeństwem nie są już od ponad 17 lat, jednak to, jak burzliwie zakończył się ich związek, nadal odciska piętno na ich relacjach. Do tej pory nie brakuje komentarzy, wedle których Tomasz Lis miał zostawić Kingę Rusin dla jej przyjaciółki. Co dokładnie stało się między dwojgiem dziennikarzy, pozostaje jednak ich prywatną sprawą... Tak by przynajmniej można było mówić, gdyby nie zaczepki, jakie Lis rzuca w stronę ex-małżonki.
Poszło o obiady
Sprawa nabrała pikanterii, gdy w "Żurnaliście" Lis poskarżył się, że podczas trwania jego małżeństwa z Rusin, musiał jeść obiady poza domem. Dotąd trudno stwierdzić, czy chciał narzekać na to, że żona nie gotowała mu obiadów, czy poważnie zamierzał podjąć dyskusję z żoną... Tym komentarzem w każdym razie rozzłościł internautów i samą Rusin:
"Byłoby błędem taktycznym i strategicznym, gdybym publicznie wchodził z Kingą w polemiki, ale nie mogę nie zauważyć, że jednak przez siedem lat życia obiady jadłem zawsze w stołówce, poza weekendami".
Rozzłoszczona dziennikarka odpowiedziała wtedy byłemu mężowi na Instagramie, zaznaczając, że nie zamierza dać się wciągnąć do dyskusji, którą uznała za prowokacyjną. Można było pomyśleć, że na tym skończy się sprzeczka, jednak Lis nie mógł utrzymać języka za zębami. W rozmowie z Wojewódzkim znowu nawiązał do Kingi Rusin, tym razem w żartach odpowiadając na twierdzenie prowadzącego, że "jest najgorszy w dobieraniu kobiet". Tym właśnie musiał przelać czarę goryczy...
Rusin jest rozzłoszczona na Lisa
"Dziennikarze intensywnie dopytują mnie o komentarz do ostatnich przymilnych wypowiedzi mojego byłego męża w czasie jego autopromocyjnych wywiadów. Po tym, co przez wiele lat, również po rozwodzie, robił, nie chcę, żeby cokolwiek w moim kontekście mówił" - wyraźnie poirytowana Kinga Rusin napisała na Instagramie. Mimo że dziennikarka dała stanowczo znać o końcu dyskusji z byłym mężem, nadal nie wiemy, czy to do niej należy ostatnie słowo w sprzeczce...
Salonik
Rusin i Lis. Przeszłość kładzie się cieniem. Fot. Canva
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Rozmaitości