W lesie koło Bydgoszczy znaleziono szczątki obiektu wojskowego. MON twierdzi, że jest on "niezidentyfikowany", natomiast Zbigniew Ziobro poinformował o wszczęciu postępowania ws. znaleziska. Mieszkańcy w okolicy mówią, że coś spadło na ziemię.
Nowe informacje od Ziobry
- Wydział Wojskowy Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, pod nadzorem Prokuratury Krajowej, wszczął postępowanie w sprawie szczątków powietrznego obiektu wojskowego znalezionego w lesie kilkanaście kilometrów od Bydgoszczy. Miejsce zdarzenia oprócz prokuratorów badają wojskowi eksperci, policja, żandarmeria i przedstawiciele SKW - przekazał w mediach społecznościowych minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
Pełno służb między Zamościem a Bydgoszczą
Wszystko zaczęło się 25 kwietnia. Jak informują media - w tym "Fakt" - wtedy w lesie w pobliżu miejscowości Zamość koło Bydgoszczy pojawiły się służby. Teren został zabezpieczony przez wojsko i Żandarmerię Wojskową. - W okolicy podbydgoskiego Zamościa coś runęło z nieba. Mam informacje, że to rakieta albo wojskowy dron spadł do lasu na obrzeżach wsi - mówił jeden z informatorów "Gazecie Wyborczej". MON stwierdziło na razie, że mowa o "niezidentyfikowanym obiekcie" wojskowym. "Sytuacja nie zagraża bezpieczeństwu mieszkańców. Miejsce znaleziska badają funkcjonariusze Policji, Żandarmerii Wojskowej oraz saperzy" - uspokoił resort.
W ziemi jest dziura
Na miejscu w lesie pojawiły się też ambulanse, wozy saperskie i strażacy. Według niektórych świadków w ziemi jest dziura, podobna do krateru po wybuchu. "Fakt" dodał, że w środę służby i wojsko wywiozło z terenu obiekt. Nieopodal lasu znajduje się poligon wojskowy.
Fot. Żandarmeria Wojskowa na bydgoskim poligonie.
GW
Inne tematy w dziale Społeczeństwo