Nauczyciele ze szkoły w powiecie Spree-Neisse (wschodnia Brandenburgia) w Niemczech mają duże problemy z uczniami. Pracownicy alarmują, że są świadkami neonazistowskich pozdrowień na szkolnym boisku, nękania uczniów o poglądach lewicowych lub pochodzących z rodzin migranckich oraz są zastraszani. Policja już rozpoczęła śledztwo w sprawie neonazistowskich incydentów.
Policja rozpoczęła śledztwo
Rbb24 opisujący sprawę, podaje, że "policja wszczęła już dochodzenie, a politycy są w szoku". Portal zgłosił podejrzenie popełnienia przestępstwa na tle prawicowego ekstremizmu w szkole. Nauczyciele wysyłali alarmujące listy z opisem sytuacji do kilku mediów: „Zwracamy się do opinii publicznej, ponieważ w naszej codziennej pracy personelu szkoły w powiecie Spree-Neisse mamy do czynienia z prawicowym ekstremizmem, seksizmem i homofobią, i nie chcemy już dłużej milczeć w tej sprawie”.
"Policja kryminalna bada opisane zdarzenia pod kątem karnym” – potwierdził we wtorek rzecznik policji Maik Kettlitz.
Nauczyciele i uczniowie boją się o swoje bezpieczeństwo
Nauczyciele w liście "malują ponury obraz tego, co dzieje się w ich szkole”. Podawane przez nich przykłady to m.in. rozpowszechnianie antykonstytucyjnych neonazistowskich symboli, a także pism i utworów muzycznych w szkole, stosowanie przemocy i zastraszania. "Szkolne meble są wymalowane w swastyki, w klasach słychać prawicową muzykę ekstremistyczną, na boisku są hitlerowskie pozdrowienia, na szkolnych korytarzach wykrzykiwane są antydemokratyczne hasła” – wylicza rbb24.
Nauczyciele i uczniowie, którzy sprzeciwiają się wymienionym zachowaniom, boją się o swoje bezpieczeństwo. Nieliczni uczniowie nie będący Niemcami lub osoby wspierające je doświadczają zastraszania i gróźb przemocy. "Pojawia się poczucie bezsilności i wymuszonego milczenia” – podkreślili nauczyciele. Zaapelowali oni do polityków o zatrudnienie większej liczby pracowników socjalnych w szkołach, promowanie większej liczby projektów prodemokratycznych, a także o "wprowadzenie polityki zerowej tolerancji dla prawicowego ekstremizmu, homofobii i seksizmu”.
Działania partii AfD wpływają na to zachowanie
Jako "szokujące” określił te doniesienia minister edukacji Brandenburgii Steffen Freiberg (SPD). Podczas wtorkowej konferencji prasowej poinformował, że jest w kontakcie z dyrekcją szkoły i próbuje wyjaśnić, co się stało. Po alarmującym liście nauczycieli ze Spree-Neisse także kilka innych szkół z Brandenburgii zgłosiło do rbb24, że widzą u siebie podobne zjawiska i chcą podjęcia działań.
– Ten list nauczycieli jasno pokazuje, że nauczyciele czują się osamotnieni – skomentował Markus Klein, ekspert od problemów prawicowego ekstremizmu. Jego zdaniem ważne jest jak najszybsze podjęcie działań, "aby ta śnieżka nie zamieniła się w lawinę”, w tym wsparcie, szkolenia i porady dla nauczycieli.
Zdaniem Kleina, dużą odpowiedzialność ponosi polityka i wzrost prawicowego ekstremizmu, w tym działania partii AfD. – Pewne hasła stają się teraz społecznie akceptowalne. To zmienia klimat i na pewno wpływa na uczniów i to, co dzieje się na szkolnym podwórku – podkreślił ekspert.
MP
(Przemoc i neonazistowskie incydenty w niemieckiej szkole. Fot. Pixabay)
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka