Jak wynika z nowych danych GUS, w marcu sprzedaż detaliczna towarów w Polsce zmniejszyła się o ponad 7 proc. To spore tąpnięcie w konsumpcji, największe od czasów pandemii. Powodem takiego stanu rzeczy jest wysoka inflacja i niższe od niej tempo wzrost płac.
Spadek sprzedaży detalicznej w Polsce
W poniedziałek GUS poinformował, że w marcu sprzedaż detaliczna towarów zmalała o 7,3 proc. W lutym wskaźnik ten zmniejszył się o 5 proc. Główny Urząd Statystyczny wskazuje, że największy spadek konsumpcji utrzymał się w jednostkach handlujących paliwami stałymi, ciekłymi i gazowymi (spadek o 20,7 proc. po zniżce 26,2 proc. w lutym). Z kolei sprzedaż żywności zmalała w marcu o 4,6 proc. rok do roku.
Mniejszy był również popyt na meble oraz sprzęt RTV i AGD. W marcu ich sprzedaż detaliczna spadła o 15,2 proc (po zniżce 10,3 proc. w lutym).
Urząd dodaje, że po wykluczeniu czynników sezonowych sprzedaż w marcu była realnie o 1,3 proc. niższa niż w lutym, kiedy to zmniejszyła się o ponad 4 proc.
Powodem tąpnięcia wysoka inflacja
Przyczyn załamania sprzedaży należy szukać m.in. w wysokiej inflacji, która ogranicza siłę nabywczą i zmusza do oszczędności. Jak wskazuje "Rzeczpospolita", w marcu największe znaczenie miała wysoka baza odniesienia sprzed roku. Wtedy to sprzedaż podbił masowy napływ uchodźców z Ukrainy i wydatki dokonywane na ich rzecz przez Polaków.
Eksperci spodziewali się czegoś innego
Ekonomiści ING Banku Śląskiego szacowali, że spadek sprzedaży detalicznej w marcu wyniesie 6,2 proc. rok do roku, wobec 5 proc. w lutym.
— Spodziewamy się, że spadek sprzedaży towarów pogłębił się w ubiegłym miesiącu. Z czysto statystycznego punktu widzenia będziemy się mierzyli z wysoką bazą odniesienia. W marcu ubiegłego roku doświadczyliśmy pierwszej fali napływu uchodźców z Ukrainy, co podbiło sprzedaż farmaceutyków, żywności i odzieży. Szerszy ekonomiczny kontekst także jest niekorzystny — podano w porannym komentarzu ekspertów banku.
Ograniczenie sprzedaży związane jest przede wszystkim z wysoką inflacją i niższym od niej tempem wzrostu płac. Ekonomiści twierdzą, że z tego też powodu załamanie konsumpcji w Polsce będzie w pierwszym kwartale 2023 r. głębsze niż w IV kwartale 2022 roku.
- W danych za marzec same minusy. Sprzedaż detaliczna najgorzej: -7,3% r/r, ale słabo też produkcja przemysłowa (-2,9% r/r) i budowlanka (-1,5% r/r) - komentuje zespół mBanku.
Zdj. ilustracyjne/Pixabay
RB
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Gospodarka