W Polsce przebywa ok. 2,5 mln Ukraińców, z których 65 proc. pracuje, a 24 proc. poszukuje pracy. W większości mogą liczyć na zarobki w od 2,7 do 4 tys. zł netto, takie pensje otrzymuje 59 proc. osób.
– Atrakcyjność wynagrodzeń dla Ukraińców w Polsce widać wyraźnie, gdy zestawimy ich zarobki w naszym kraju z tymi oferowanymi w ich ojczyźnie. U nas minimalne wynagrodzenie przekracza 3 tys. zł brutto, podczas gdy w Ukrainie to w przeliczeniu na złotówki ok. 800 zł. To zatem ponad 3,5-krotnie więcej - mówi Krzysztof Inglot, prezes Personnel Service.
Ukraińcy dorabiają w Polsce
- Często pracownicy z Ukrainy, którzy przyjeżdżają do Polski w celu zarobkowym, pracują więcej niż 40 godzin tygodniowo, dzięki czemu mogą jeszcze więcej zarobić. Osoby migrujące za pracą, nadal wybierają model wahadłowy. Zatem pracują u nas pół roku, by podreperować domowy budżet, a następnie wracają do Ukrainy - dodaje.
Blisko co czwarty Ukrainiec zarabia od 2,7 do 3 tys. zł netto miesięcznie. Największy odsetek, bo 35 proc. otrzymuje od 3 do 4 tys. zł netto miesięcznie. Na wyższe wynagrodzenia może liczyć 17 proc. osób, które zarabiają od 4 do 5 tys. zł netto miesięcznie, 8 proc. dostaje od 5 do 6 tys. zł netto miesięcznie, a 2 proc. dostaje wypłatę przekraczającą 6 tys. zł netto.
Pomad 12 proc. osób godzi się na zatrudnienie za pieniądze, które są poniżej minimalnego wynagrodzenia w Polsce.
- Jeszcze w listopadzie marginalny odsetek pracodawców deklarował zatrudnianie Ukraińców na czarno, jednocześnie oferując im pensję poniżej minimalnego wynagrodzenia. Teraz ten wskaźnik jest wyższy, co może wynikać z tempa wzrostu pensji minimalnej – wyjaśnia Krzysztof Inglot. - W grudniu 2022 r. minimalna stawka za godzinę nie przekraczała 20 zł, teraz to niemal 23 zł, stąd pracodawcy szukają sposobów na obniżenie swoich kosztów.
Benefity od pracodawców
Co trzeci pracownik z Ukrainy twierdzi, że wydaje w Polsce tylko od 200 do 500 zł miesięcznie, bo od pracodawcy otrzymuje wiele benefitów m.in. wyżywienie, transport do pracy i zakwaterowanie. Blisko 31 proc. osób przeznacza na utrzymanie od 500 do 1000 zł, a 14 proc. - od 1000 do 2000 zł. Skromniej żyją w Polsce ukraińskie kobiety, 46 proc. z nich wydaje miesięcznie maksymalnie 500 zł w porównaniu do 41 proc. ukraińskich mężczyzn. Większa rozrzutność charakteryzuje młodych: 44 proc. osób w wieku 18-35 lat wydaje na miesięczne utrzymanie maksymalnie 500 zł, w porównaniu do 46 proc. 36-50-latków oraz 53 proc. osób powyżej 51 roku życia.
Pracownicy z Ukrainy, którzy przebywają w Polsce, nie zawsze co miesiąc przesyłają pieniądze do swojej rodziny, bo gromadzą kapitał, który później w całości zawożą do ojczyzny. Ponad połowa (55 proc.) osób przyznaje, że w ogóle nie dokonuje transferów międzynarodowych. Wśród pań, 60 proc. w ogóle nie przelewa pieniędzy swojej rodzinie, podobnie postępuje 46 proc. mężczyzn. Wśród tych, którzy dokonują regularnych przelewów za granicę, 12 proc. przeznacza na ten cel od 500 do 1000 zł, 13 proc. co miesiąc wysyła swoim bliskim od 1000 do 2000 zł, a 12 proc. przeznacza na ten cel ponad 2000 zł. Mniejsze kwoty od 200 do 500 zł przelewa na konto swojej rodziny co miesiąc 8 proc. osób.
Tam najczęściej pracują Ukrainki
Pracujące Ukrainki znacznie najczęściej zatrudniano w hotelarstwie i gastronomii oraz jako pomoce domowe. Wyższy niż wśród pozostałych imigrantów był także udział uchodźców z Ukrainy pracujących w Polsce w zawodach wymagających kwalifikacji związanych zwykle z wyższym wykształceniem, przede wszystkim w ochronie zdrowia, edukacji, kulturze i sztuce. Co trzecie imigrant zarobkowy ma poczucie, że pracuje w Polsce poniżej swoich kwalifikacji w porównaniu do 46 proc. wśród uchodźców, który przyjechali z powodu wybuchu wojny, a nie z chęci podjęcia w naszym kraju pracy.
Źródło: „Barometr Polskiego Rynku Pracy” badanie Personnel Service, Polskiego „Sytuacja życiowa i ekonomiczna migrantów z Ukrainy w Polsce – wpływ pandemii i wojny na charakter migracji w Polsce” raport Narodowego Banku.
Tomasz Wypych
Inne tematy w dziale Społeczeństwo