W przesłanym youtuberom oświadczeniu, organizacja freakfightowa High League, której twarzą jest Malik Montana, przekonuje, że jego ostatnie kontrowersyjne zachowania są akcją promującą nową płytę. Raper odgrażał się, że będzie wyjaśniał i dojeżdżał twórców, gdy ich spotka. Wszyscy zgodnie uznali takie deklaracje za groźby karalne i rozwiązanie sprawy w siłowy sposób.
Malik Montana w McDonald's. Na klienta nie wyglądał
Wszystko zaczęło się kilka tygodni temu. Malik Montana wskoczył w restauracji McDonald’s na blat przy jednej z kas i zaczął na nim tańczyć, czym pochwalił się na Instagramie Internauci nie zostawili na artyście suchej nitki, ale później jego zachowanie zaczęli oceniać w swoich filmach też popularni youtuberzy, którzy mają ogromne zasięgi w internecie. Powstały też dziesiątki artykułów w internecie, które w krytykującym tonie oceniały postawę artysty.
Efekt? Na Malika Montanę posypały się jeszcze większe słowa krytyki. Na tyle to zabolało rapera, że postanowił grozić twórcom z Youtube’a. Według niego ich nagrania nakręcają na niego hejt.
– Będę was wszystkich dojeżdżać. Będziecie przeze mnie za każde słowo rozliczani – mówił w relacji na Instagramie raper. Twierdził, że jest atakowany również przez swoje wyznanie i pochodzenie. Raper jest bowiem muzułmaninem.
Burza wokół Malika Montany. Oświadczenie HIGH League
Wokół sprawy i gróźb rapera rozpętała się kolejna burza, na tyle duża, że ludzie zaczęli oznaczać w mediach społecznościowych organizację High League, której Malik Montana jest twarzą.
"W imieniu HIGH League oświadczam, że w informacji, które uzyskaliśmy od Malika Montany, jego zachowanie w ostatnim czasie jest jedynie elementem promocyjnym mixtape’u "Public Enemy (tj. wróg publiczny). Nie jest to w żadnym stopniu powiązane z funkcją Malika w HIGH League ani z planami i działalnością organizacji" - przekazał PR manager organizacji Maciej Szumowski, do którego zwrócili się atakowani przez rapera twórcy.
W swoim nowym filmie odnosi się do tego i wyjaśnia sprawę jeden z "jutuberków", na którego komentarz narzejał raper. Popularny REVO nie tylko nie wystraszył się, ale też dalej punktuje Malika Montanę, słusznie wskazując, że to pijarowa porażka dla organizacji High League, która promuje rozwiązywanie konfliktów w oktagonie, zamiast na ulicy.
Komentujący użytkownicy internetu, którzy zapoznali się z komunikatem High League, nie wierzą w słowa zawarte w wiadomości od pijarowca organizacji freak fightowej. Dużo jest opinii podobnych do jednego z najbardziej popularnych twórców internetowych, Sergiusza Górskiego, Nitrozyniaka, który napisał: "Jeśli tak było to nie rozumiem oskarżania youtuberów o rasizm i dyskryminowanie go na tle religijnym. Imo to zbyt mocne oskarżenia by je wyciągać jako kartę przetargową w udawanej aferze tylko po to by mixtape rozpromować".
Malik Montana może mieć kłopoty prawne
Wygląda na to, że organizacja wystraszyła się, że słowa jej włodarza mogą zostać potraktowane jako groźby karalne i youtuberzy mogą to zgłosić organom ścigania.
To już kolejna afera z popularnym raperem. Tydzień bez afery z Malikiem, to najwyraźniej tydzień stracony. Kilka dni temu raper namierzył fana, który próbował opluć go podczas koncertu. Opublikował jego adres w sieci i zapowiedział osobistą wizytę. Wystraszony fan zaczął się kajać. To nie wystarczyło. "Stań przed lustrem, napluj na nie i powiedz: przepraszam Malik. Nakręć to i wstaw, wtedy przyjmę przeprosiny" - zażądał Montana. Młody chłopak to zrobił i Malik mu odpuścił.
MD
źródło zdjęcia: Malik Montana/TikTok
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Sport