Małgorzata Wassermann w programie "Woronicza 17" TVP INFO wspominała pierwsze dni po katastrofie smoleńskiej i krytykowała rosyjskie śledztwo. Posłanka PiS przekazała, że w niektórych dokumentach jej ojca określano jako kobietę. - Tam nic się nie zgadzało - stwierdziła Wassermann.
Od katastrofy smoleńskiej minęło już ponad 13 lat, a jej przyczyny i sposób wyjaśniania wciąż budzą ogromne emocje. Dziś odbywają się państwowe obchody rocznicowe z udziałem prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, premiera Mateusza Morawieckiego, marszałek Sejmu Elżbietą Witek czy byłą szefową rządu, europosłanką Beatą Szydło.
"Tam nic się nie zgadzało"
- Kardynalnym błędem było niewykonanie sekcji zwłok przed pochówkiem ofiar. To byłby jeden z nielicznych dowodów, które mogłaby mieć strona polska - przytoczyła w TVP INFO Małgorzata Wassermann. Córka Zbigniewa Wassermanna, który zginął w katastrofie smoleńskiej, liczy na to, że Rosjanie, którzy odpowiadają za sfałszowanie dokumentacji odpowiedzą za to prawnie.
Posłanka PiS wytknęła też Ewie Kopacz mówienie nieprawdy na spotkaniach z rodzinami ofiar i w Sejmie. - Ewa Kopacz kłamała w tej sprawie, mówiąc że polscy lekarze uczestniczyli w sekcji zwłok w Moskwie. Kiedy my dopytywaliśmy, co wynika z sekcji zwłok przeprowadzonej w Rosji, słyszeliśmy, że lekarze nie mogli sami przywieźć żadnych dokumentów, tylko dopiero później w ramach pomocy prawnej, otrzymany przetworzone przez Rosjan i wysłane do Polski dokumenty - zaznaczyła Wassermann.
Wassermann wymusiła ekshumację
Córka zmarłego polityka PiS groziła prokuratorom wojskowym, prowadzącym śledztwo smoleńskie, że ujawni dokumentację od Rosjan w mediach. - Rozmawiałam z ówczesną prokuraturą wojskową w ten sposób, że ja złamię przepisy, narażając się na zarzuty i pokażę ten ochłap, który Rosjanie napisali, który miał być rzekomą sekcją mojego ojca. W pewnym miejscu napisali w nim, że mój tata jest kobietą. W ogóle widać było, że jest to kompilacja czegokolwiek, na pewno nie jest to dokument, który odzwierciedla coś, co miało miejsce - ujawniła Wassermann.
Parlamentarzystka dodała, że zaszantażowała de facto prokuratorów, którzy zostali postawieni pod ścianą ws. ekshumacji. - Wymusiłam ją szantażem. Zagroziłam, że ujawnię treść tego dokumentu, który otrzymałam z Rosji w mediach. Dopiero wtedy zostałam zaproszona przez Naczelną Prokuraturę Wojskową na spotkanie i ostatecznie doszło do ekshumacji. Tak się wtedy rozmawiało z organami ścigania i Rosjanami - przytoczyła przykład. Dodała też, że prokuratorzy zaproponowali jej udział w sekcji zwłok, ale córka Wassermanna odmówiła.
- Nie znam się na tym. Moje uczestnictwo nie miało żadnego sensu, nie mogłabym oglądać ciała ojca w takim stanie - tłumaczyła widzom TVP INFO. Wkrótce opinia publiczna ma poznać wyniki z sekcji zwłok Zbigniewa Wassermanna - zapowiedziała w programie.
Fot. Małgorzata Wassermann w TVP INFO
GW
Inne tematy w dziale Polityka