Fińskie władze oficjalnie zapowiadają budowę płotu na granicy z Rosją, ponieważ nie chcą dopuścić do sztucznie kreowanego kryzysu migracyjnego - donosi Reuters. Granica z Federacją Rosyjską ma ponad 1300 km. Obawy rosną również w związku z toczącą się wojną na Ukrainie.
W mniej niż dwa tygodnie od oficjalnego dołączenia do grona państw NATO Finlandia bierze przykład z Polski. Władze zamierzają wybudować umocnienia na granicy z Rosją, ponieważ obawiają się napływu nielegalnych imigrantów. Obecnie codziennie grupki cudzoziemców próbują przedostać się do Polski z terytorium Białorusi, ale są zatrzymywani przez patrole Straży Granicznej. Inni zawracają na widok umocnień lub strażników przy naturalnych granicach. Codziennie w ręce funkcjonariuszy trafiają ponadto przemytnicy imigrantów z wielu krajów.
Wskazują na polskie doświadczenia
"Finlandia chce w ten sposób uchronić się przed powtórzeniem się wydarzeń na wschodniej granicy Unii Europejskiej w Polsce zimą 2021 roku, kiedy trząd oskarżył sąsiednią Białoruś - zagorzałego sojusznika Rosji - o wywołanie kryzysu poprzez przywiezienie migrantów z Bliskiego Wschodu, udzielenie im wiz i przepchnięcie ich przez granicę" - pisze wprost Reuters.
Fiński płot będzie miał 200 km długości w najbardziej krytycznych punktach na granicy z Rosją. Budowniczy zapory mówią, że nie będzie ona przygotowywana na wypadek ewentualnej inwazji na Finlandię, ale za to strażnicy graniczni skorzystają w niezbędny sprzęt elektroniczny do nadzoru terytorium.
Budowa płotu będzie długa
Budowa płotu na granicy fińsko-rosyjskiej ruszyła wczoraj i potrwa do 2026 roku. To kolejny wyraźny prztyczek dla Kremla po tym, jak Helsinki dołączyły do NATO, a wcześniej wsparły wojskowo Ukrainę.
GW
Inne tematy w dziale Polityka