Wulkanizatorzy mają właśnie gorący okres. Zmiana pogody wiąże się ze zmianą opon w samochodzie. Stąd też do wulkanizatorów ustawiają się ogromne kolejki. W niektórych zakładach trzeba czekać nawet tydzień. Klienci w tym roku będą musieli też dużo więcej zapłacić za zmianę opon.
Śnieg stopniał i nie zapowiada się, by jeszcze wrócił do Polski. Taka zmiana pogody oznacza, że kierowcy masowo uderzyli do wulkanizatorów w celu zmiany opon z zimowych na letnie.
Kolejki u wulkanizatorów
W niektórych serwisach wulkanizatorzy zdradzają, że mają już zapisy na tydzień do przodu. – Najbliższe terminy to poniedziałek, wtorek w przyszłym tygodniu. Już mamy zapisy na tydzień do przodu – mówi wulkanizator z toruńskiego serwisu w rozmowie z "Dziennikiem Toruńskim".
Ruch się zdecydowanie zwiększył, ponieważ niezdecydowanych zachęciły do tego wyższe temperatury za oknem. – Mamy około pięciuset depozytów, więc walczymy od dobrych trzech tygodni – usłyszał portal w innym serwisie.
Ceny mogą zaskoczyć
Za wymianę opon z zimowych na letnie w tym sezonie będzie trzeba również słono zapłacić. Serwis "Dobry Mechanik", który współpracuje z warsztatami przekazał, że ceny wzrosły średnio o 9 proc. w porównaniu z ubiegłym rokiem. Średnio za wymianę opon na feldze aluminiowej do 16" trzeba zapłacić 143 zł.
Cena ta rośnie średnio 24 zł za każdy cal powyżej 16. I tak za np. wymianę felg aluminiowych w rozmiarze 21" cena na sezon wiosenny 2023 to 264 zł. Podwyżka nie ominęła również felg stalowych, przy których za wymianę opon będzie trzeba zapłacić 120 zł.
Serwis oponeo.pl podaje z kolei, że najtaniej obecnie jest w Radomiu, gdzie za wymianę jednej opony trzeba zapłacić średnio 23 zł, a najdrożej w Szczecinie - 38,5 zł. Mieszkańcy Warszawy zapłacą 33,5 zł.
MP
(Ogromne kolejki u wulkanizatorów. Fot. lacars.pl)
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Technologie