Czołg T-90 na parkingu w Luizjanie, fot. Mutantlight/Reddit
Czołg T-90 na parkingu w Luizjanie, fot. Mutantlight/Reddit

Kto zostawił rosyjski czołg na parkingu w USA? Sprawa ma wiele tajemnic

Redakcja Redakcja USA Obserwuj temat Obserwuj notkę 18
Na parkingu w Peto's Travel Center and Casino w Roanoke w Luizjanie ktoś pozostawił rosyjski czołg T-90, najprawdopodobniej pochodzący z Ukrainy. Dziennikarze próbują rozwikłać zagadkę, jakim cudem czołg trafił z pola bitwy na Ukrainie na postój ciężarówek w Luizjanie. Nikt nic nie wie.

Czołg T-90 na parkingu w Luizjanie

Zdjęcia czołgu pojawiły się na Reddicie, podzieliła się nimi z The War Zone.

Czołg jest niesprawny. Ma uszkodzone przednie i tylne błotniki. Jego karabiny maszynowe zostały usunięte. Brakuje też innych systemów kierowania ogniem.


Członek grup Oryx i Warspotting.net OSINT, które śledzą sprzęt wojskowy używany w wojnie na Ukrainie, powiedział The War Zone, że według jego oceny "należał do rosyjskiej 27. Brygady Strzelców Zmotoryzowanych, 1. Gwardyjskiej Armii Czołgów... Został porzucony w Kuryłówce, obwód charkowski (49.660195, 37.699288) około 25 września 2022 roku. Został zdobyty przez ukraińską 92 Osobną Brygadę Zmechanizowaną, stąd żółte dziewiątki czołgu, który stoi w Luizjanie (takie oznaczenie 92-ka umieszcza na swoim sprzęcie)".


Kto zostawił czołg?

The War Zone zastanawia się zatem, do kogo może należeć czołg. Pierwszym tropem jest wojsko amerykańskie, które może być zainteresowane sprzętem w ramach swoich programów FME (Foreign Materiel Exploitation). FME umożliwia wywiadowi zdobycie informacji o zagranicznym sprzęcie poprzez badania praktyczne, w tym poznanie jego mocnych i słabych punktów od strony konstrukcyjnej. Siły amerykańskie mogą również wykorzystywać te zasoby do szkolenia żołnierzy.

Ukraina była już od dawna głównym źródłem sprzętu FME dla amerykańskiego wywiadu, zanim wybuchła tam pełnowymiarowa wojna. Odesłanie przechwyconego sprzętu wroga byłoby bardzo prawdopodobnym układem między Ukrainą a amerykańskimi źródłami wywiadowczymi - zwracają uwagę dziennikarze. Ale nie ma żadnych oficjalnych informacji, jak ciężka maszyna została przetransportowana przez ocean i jak znalazła się na amerykańskiej szosie.


Rzecznik prasowy w Fort Polk, około 60 mil na północ od postoju ciężarówek, powiedział, że nic nie wie o tym, aby czołg tam zmierzał. - Skontaktowałem się z moimi ludźmi od zadań operacyjnych. Nie wiedzieli nic o rosyjskim czołgu przybywającym do Fort Polk, ale powiedzieli, że przyjrzą się temu i dadzą mi znać - powiedział Deven B. King The War Zone. Dodał, że amerykańskie wojsko może nie mieć żadnego związku z tym czołgiem.

Pentagon nic nie wie

- Moim zdaniem ten czołg jest prawdopodobnie własnością prywatnego obywatela lub firmy - powiedział. - Rozmawiałem z personelem w Peto's. Powiedzieli, że kilku mężczyzn zostawiło go tam we wtorek mówiąc, że muszą pojechać do Houston po inną ciężarówkę, aby go odholować. Do tej pory nie wrócili. Nie wydaje się prawdopodobne, żeby wojsko zostawiło coś takiego bez opieki. Dam wam znać, jeśli usłyszę coś jeszcze - dodał.

Rzecznik Armii w Red River Depot w New Boston w Teksasie, około 240 mil na północ od postoju ciężarówek, gdzie naprawia się różne sprzęty i maszyny Amerykańskich Sił Zbrojnych, również powiedział, że nie wydaje się, aby czołg miał tam trafić i życzył "powodzenia w poszukiwaniach".

Pentagon powiedział The War Zone, że nie ma żadnych informacji na temat czołgu. Dziennikarskie śledztwo trwa nadal.

Blog wojskowy Oryx poinformował, że łącznie od początku inwazji na Ukrainę Rosja straciła 3650 czołgów i 7069 pojazdów opancerzonych.

ja

Czytaj także:



Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj18 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (18)

Inne tematy w dziale Polityka