- Polska będzie popierać propozycje wypowiedzenia deklaracji Rosja-NATO z 1997 r. - zapowiedział w Sejmie minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau. Szef MSZ w czwartek przedstawia w Sejmie informację o zadaniach polskiej polityki zagranicznej w 2023 roku.
Trzy zasady kierujące polską polityką zagraniczną
Rau wymienił trzy ważne zasady, kierujące polską polityką zagraniczną, a wśród nich - zapewnienie pokoju i bezpieczeństwa. Podkreślił gotowość do współpracy z każdym podmiotem stosunków międzynarodowych, opierającym swoją politykę o poszanowanie równouprawnienia i samostanowienia narodów.
Zaznaczył, że Polacy doskonale znają wartość pokoju i lepiej niż ktokolwiek w Europie znają też koszty, jakie niesie ze sobą wojna. - Dlatego musimy aktywnie kształtować taki system bezpieczeństwa międzynarodowego, w którym napaść zbrojna będzie coraz mniej prawdopodobna. Ten zaś winien sprowadzać się nie tylko do udziału w polityczno-obronnych sojuszach, zapewniających wiarygodne odstraszanie i skuteczną obronę przed ewentualnym agresorem - podkreślił.
- Zapobieganie agresji winno mieć zawsze wymierny finansowy komponent, tak by eliminować ją z każdej racjonalnej kalkulacji zysków i strat potencjalnego agresora. W praktyce oznacza to także uczestnictwo Polski w organizacjach i koalicjach zdolnych do nakładania sankcji gospodarczych na państwa zagrażające pokojowi. To niezbędny element utrzymywania pokoju na świecie - mówił Rau.
Drugą zasadą, jak mówił, jest demokratyzacja stosunków międzynarodowych oparta na suwerennej równości wszystkich państw i narodów. Jak powiedział, stanowi ona "antytezę dla wszelkiego rodzaju imperializmów, dążeń hegemonicznych, koncertów mocarstw i ich stref wpływów".
- Wiemy lepiej niż inni, że przyszłości Europy nie da się zbudować na kompromisie wolności ze zniewoleniem, lecz wyłącznie na odrzuceniu jej imperialnych tradycji. To dlatego chcemy Europy równych i wolnych narodów, solidarnie opowiadającej się po stronie państw–ofiar użycia siły zbrojnej, jak dziś Ukraina, a wcześniej, w 2008 r., Gruzja - oświadczył minister.
Podkreślił, że Polska nie akceptowała i nie będzie akceptować dzielenia państw na lepsze i gorsze - na państwa, które mają prawo do pełnego podejmowania decyzji o swojej przyszłości, bezpieczeństwie czy sojuszach, i takie, które są go pozbawione.
Trzecią zasadą naszej polityki zagranicznej - mówił - jest legalizm, rozumiany jako przestrzeganie prawa międzynarodowego.
- Prawo do obrony uważamy za niezbywalne prawo każdego narodu, którego nie można się ani wyrzec, ani go ograniczyć. To oznacza także możliwość ubiegania się o członkostwo w organizacjach obrony kolektywnej, które prawo to pozwalają skutecznie realizować. Będziemy tego prawa bronić nie tylko dla siebie, ale także dla wszystkich państw aspirujących do członkostwa w NATO i Unii Europejskiej - powiedział Rau. Jak dodał, "ten pogląd wyrażamy od lat i od niego nie odstąpimy".
W wystąpieniu szef MSZ podkreślał fundamentalną rolę, jakie dla Polski odgrywa członkostwo w ONZ, NATO, UE oraz innych formach współpracy w naszym regionie.
Rau podkreślił, że Polska, budując regionalne powiązania i wzmacniając głos naszego regionu w świecie, przede wszystkim na forum UE i NATO, inicjuje i wzmacnia regionalne formaty współpracy. Wymienił w tym kontekście: Inicjatywę Trójmorza, Bukaresztańską Dziewiątkę (B9), Format Ryski łączący państwa bałtyckie, Trójkąt Lubelski (Polska, Litwa i Ukraina) i Trilog - w ramach którego Polska współpracuje z Rumunią i Turcją, a także Grupę Wyszehradzką.
Sojusz polsko-amerykański i NATO
Jak zaznaczył, NATO stanowi najbardziej efektywny instrument obrony pokoju w Europie, o czym świadczy także stały proces jego rozszerzania – ostatnio o Finlandię i Szwecję. Podkreślił, że w przypadku Szwecji ten proces jeszcze trwa, ale Polska dokłada starań, aby skłonić sojuszników: Turcję i Węgry, by ratyfikowały umowy o przystąpieniu Szwecji do NATO bez zbędnej zwłoki.
Rau dodał, że NATO jest kluczowym forum naszej współpracy z USA, Wielką Brytanią i Francją, które dysponują bronią jądrową. Zaznaczył, że położenie Polski na wschodniej flance Sojuszu nakłada na Polskę obowiązki związane z utrzymywaniem naszego potencjału obronnego na odpowiednio wysokim poziomie.
Szef MSZ zwracał też uwagę na rolę Stanów Zjednoczonych. - Sojusz polsko-amerykański zawsze był, jest i będzie jednym z fundamentów bezpieczeństwa Europy, gdyż jest on oparty nie tylko na wspólnocie strategicznych interesów, ale także zbliżonym postrzeganiu polityki międzynarodowej, dążeniu do jej demokratyzacji, odrzuceniu imperializmów, koncertu mocarstw i stref wpływów, a przede wszystkim umiłowaniu wolności - dodał minister.
Wyraził uznanie prezydentowi Joe Bidenowi i jego administracji za amerykańskie wsparcie dla walczącej Ukrainy. Ocenił, że doświadczenia polsko-amerykańskiego sojuszu wpływają na amerykańskie stanowisko w sprawie Ukrainy.
- Będziemy dążyć do systemowej, trwałej obecności wojsk amerykańskich na naszym terytorium. Będzie to, naszym zdaniem, sprzyjać globalnej wiarygodności Stanów Zjednoczonych jako przywódcy wolnego świata i dostarczyciela globalnego, strategicznego odstraszania - zapowiedział minister.
Jak ocenił szef dyplomacji, przyznanie Rosji w 1997 roku podstawy do wysuwania wobec NATO żądań zmierzających do ograniczenia ilości i potencjału sił Sojuszu mających prawo stacjonować na terytoriach nowych członków "było nieroztropne".
- Ale jednostronne utrzymanie przez Sojusz tego politycznego zobowiązania wobec Rosji, po dokonaniu przez nią napaści na Ukrainę i aneksji Krymu w 2014 roku, doprowadziło do ukształtowania się w Moskwie groźnego przekonania, że logika strefy wpływów wciąż jest uprawnioną kategorią polityczną w relacjach Rosji ze światem demokratycznym. To przekonanie doprowadziło Rosję w grudniu 2021 roku do wysunięcia pod adresem Sojuszu Północnoatlantyckiego ultimatum, w którym Rosja, grożąc Ukrainie wojną, domagała się wycofania wojsk NATO z państw wschodniej flanki Sojuszu, a więc i Polski. To ultimatum zostało odrzucone, a Rosja dokonała napaści na Ukrainę. Sytuacja ta dowodzi w sposób jednoznaczny, że Rosja traktuje wszystkich swoich sąsiadów łącznie, a atakując Ukrainę, zagraża państwom bałtyckim, Finlandii, Szwecji, Rumunii i Polsce - powiedział Rau.
- Z tego powodu będziemy popierać propozycje wypowiedzenia deklaracji Rosja-NATO z 1997 roku. Jeśli Rosja powróci do przestrzegania prawa międzynarodowego będziemy i tak potrzebowali nowego porozumienia - podkreślił szef MSZ.
Polska a Unia Europejska
Zadeklarował dalsze wsparcie Polski dla polityki "otwartych drzwi" i wsparcie dla Ukrainy w jej staraniach o dołączenie do Sojuszu. Mówił też o wsparciu dalszego zacieśniania współpracy NATO z UE.
Mówiąc o Unii Europejskiej Rau zaznaczył, że Europa w większości składa się z państw małych i średnich, których cele są tak samo ważne jak tych o największym potencjale demograficznym, ekonomicznym i politycznym. - Dlatego Polska w swojej polityce europejskiej dąży i dążyć będzie do modus operandi opartego na konsensusie wszystkich członków Unii, a nie ustaleniach różnego rodzaju europejskich tandemów – pięciokątów, czworokątów, trójkątów, a tym bardziej dyktatu najpotężniejszego państwa członkowskiego - zaznaczył szef MSZ.
Podobnie - mówił - Polska dąży i będzie dążyć do tego, by "instytucje UE w swoim niepożądanym aktywizmie nie naruszały różnorodności państw członkowskich, także, a raczej przede wszystkim, ich konstytucyjnej tożsamości".
- Do Unii weszliśmy i w Unii pozostaniemy, by wzbogacać naszą polską tożsamość, a nie ją ograniczać, by umacniać naszą kilkusetletnią demokrację, a nie dopuszczać do jej skarlenia, by rosnący od trzech dekad poziom i jakość naszego życia uległy dalszej dynamizacji, a nie spowolnieniu. Taka strategia polityczna może odnieść pożądany skutek tylko wtedy, gdy wolność i równość państw członkowskich zostaje zachowana. Bez wątpienia największy deficyt wolności ujawnia coraz powszechniejsze podejmowanie decyzji w wyniku głosowania większościowego, które skutkuje narastającą nierównością członków wspólnoty - podkreślił szef MSZ.
Według niego państwa małe i średnie "systemowo pozostają na pozycjach przegranych, kiedy chcą same bronić swoich praw, interesów czy potrzeb", a kiedy są przegłosowywane, to w ich sprawach decydują za nie inni".
Unia polsko-ukraińska?
Szef MSZ w expose wygłoszonym w Sejmie poruszył kwestię współpracy z Niemcami i Francją. Sporo czasu poświęcił na omówienie stosunków polsko-ukraińskich i polityki rządu w tej sprawie.
- Przede wszystkim Rzeczpospolita Polska będzie nadal dokładać wszelkich możliwych starań, aby Ukraina pokonała wojska rosyjskie i odzyskała suwerenność nad całym swoim uznawanym międzynarodowo terytorium. Dołożymy także wszelkich starań, aby umożliwić Ukrainie jak najszybsze członkostwo w strukturach wolnego świata, którego instytucjonalnymi formatami są w naszym regionie Unia Europejska i NATO - zapewnił minister.
Jak dodał, "będziemy to czynić w imię najbardziej żywotnego, egzystencjalnego interesu Polski". - Bezpieczna Ukraina to bezpieczna Polska, to pokojowa Europa. Jest to więc sprawa naszej racji stanu. Dlatego Polska jest sprzymierzeńcem Ukrainy w obronie pokoju, powstrzymywaniu rosyjskiego imperializmu i dążeniu do obrony norm prawa międzynarodowego. I chwała Ukrainie, że stawiła tak skuteczny opór - oświadczył szef MSZ.
Podkreślił, że Polska chce, aby w przyszłości Ukraina była czymś więcej niż partnerem w ramach UE i NATO oraz "czymś więcej niż dobrym sąsiadem, z którym mamy przyjazne relacje oraz dobrą współpracę gospodarczą".
- Naszym celem jest takie ukształtowanie wzajemnych relacji, aby między Polską i Ukrainą wyeliminować potencjał do jakichkolwiek poważniejszych tarć na tle interpretacji historii czy położenia obywateli identyfikujących się z polską mową, kulturą i tradycjami. Polacy i Ukraińcy nie tylko u siebie w ojczyźnie, ale i w drugim kraju powinni czuć się jak u siebie w domu. Rosyjska agresja tak bardzo zbliżyła nasze narody i dostarczyła tak ogromnego społecznego kapitału sympatii i zaufania, że stoimy przed unikatową w ostatnich stuleciach szansą odtworzenia zniszczonej przez niemieckich i moskiewskich zaborców oraz bolszewicki totalitaryzm wspólnoty polsko-ukraińskiej - zaznaczył minister.
Ocenił, że w wieku XXI "wspólnota Polski i Ukrainy winna się przejawić jako trwała współpraca dwóch bardzo bliskich sobie językowo, kulturowo i mentalnie narodów zamieszkujących w dwóch suwerennych państwach".
Minister zaznaczył, że Polska dąży do przywrócenia pokoju w Europie, respektowania norm prawa międzynarodowego oraz stworzenia kolejnych systemowych barier zabezpieczających Polskę przed "reemisją imperializmu".
Jak podkreślił, dążąc do tego celu, Polska współpracujemy z sojusznikami z obszaru transatlantyckiego, a także pozaeuropejskimi. Zaznaczył, że wśród nich na czoło wysuwają się Japonia, Republika Korei i Australia.
ja
(Minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau na mównicy w Sejmie w Warszawie, PAP/Leszek Szymański)
Czytaj także:
Inne tematy w dziale Polityka