W środę w USA premier Mateusz Morawiecki powiedział, że Narodowy Program Amunicyjny jest podstawą naszego bezpieczeństwa. – Podjęliśmy wysiłek, by zwiększyć wydatki na produkcję amunicji w Polsce. W przyszłym tygodniu odbędzie się komitet sterujący, wkrótce zaprezentujemy naszym rodakom postęp prac w tym zakresie – podkreślił. Szef rządu zapewnił również, że pierwsze F-35 w przyszłym roku trafią do polskich pilotów.
Narodowy Program Amunicyjny
Pod koniec marca na konferencji prasowej po posiedzeniu rządu premier poinformował, że Rada Ministrów przyjęła uchwałę powołującą Narodowy Program Amunicyjny, który ma wesprzeć rozwój zdolności polskiego przemysłu do produkcji amunicji artyleryjskiej. Zobowiązaliśmy się w najbliższym czasie przeznaczyć do 2 mld zł ze środków publicznych na program zwiększania produkcji amunicji; to zobowiązanie, które zwiększy potencjał do pozyskania arsenału amunicyjnego w Polsce - mówił wówczas szef rządu.
Amerykańska technologia w Polsce
W środę przebywający z wizytą w USA premier Mateusz Morawiecki był pytany, czy w ramach Narodowego Programu Amunicyjnego przewidywana jest współpraca ze Stanami Zjednoczonymi, m.in. przeniesienie amerykańskiej technologii do Polski. "Jak najbardziej tak. O tym również tutaj dziś rozmawiałem z kierownictwem firmy Lockheed Martin" - odpowiedział.
Jak jednocześnie podkreślił premier, Stany Zjednoczone "są oczywiście potentatem w produkcji amunicji, ale nawet tu tej amunicji jest cały czas za mało". "Dlatego dwa tygodnie temu podjęliśmy ten wysiłek, by zwiększyć wydatki na produkcję amunicji w Polsce" - zaznaczył szef rządu.
"Już w przyszłym tygodniu odbywa się komitet sterujący. Zaprezentujemy wkrótce naszym rodakom postęp prac w tym zakresie. Zależy mi bardzo, by była to produkcja w Polsce, produkcja realizowana przez polskich producentów, ale także oczywiście zapraszamy amerykańskich producentów. Zapraszamy producentów od naszych sojuszników, a Amerykanie są naszym głównym sojusznikiem" - powiedział premier.
"To bardzo ważne, że podjęliśmy taki program, że jesteśmy gotowi zaangażować się kapitałowo w wysokości ponad pół miliarda dolarów i dokonać zamówień na około trzy miliardy dolarów" - wskazywał.
"Jestem przekonany, że we współpracy ze znakomitymi polskimi firmami, także firmami prywatnymi, jak WB Electronics, ale także państwowymi, które mają również dobre zakłady, jak DEZAMET (Zakłady Metalowe DEZAMET S.A. - PAP), który odwiedziłem z komisarzem (UE ds. przemysłu i rynku wewnętrznego) Thierrym Bretonem niedawno, będziemy zwielokrotniać produkcję amunicji w Polsce" - mówił Mateusz Morawiecki.
Szef rządu podkreślił, że Narodowy Program Amunicyjny "jest podstawą naszego bezpieczeństwa".
F-35 w przyszłym roku trafią do polskich pilotów
Szef rządu napisał na Facebooku, że przyjechał do miejscowości Marietta, żeby odwiedzić zakłady Lockheed Martin, które produkują myśliwce F-35 dla polskiej armii. "To zdecydowanie najnowocześniejsze samoloty bojowe na świecie" - podkreślił.
"Głównym celem mojej wizyty jest przyspieszenie dostaw najnowocześniejszego amerykańskiego sprzętu do Polski. Do naszych samolotów bojowych chcemy pozyskać również najnowocześniejsze uzbrojenie. Rozmawiamy o pociskach rakietowych JASSM XR, które mogą być odpalane z samolotów i mają zasięg do 1900 kilometrów" - dodał premier.
"Chcemy być jednym z pierwszych krajów, które wejdą w ich posiadanie" - podkreślił.
"To wszystko nie byłoby możliwe bez udanej naprawy finansów publicznych. Ono umożliwiło nam podwojenie (a perspektywie ostatnich paru lat potrojenie) budżetu na wydatki obronne. Jeszcze rok temu nie moglibyśmy podpisać umowy na F-35, a ja nie stałbym tutaj, gdzie stoję dzisiaj. Tylko ci, którzy poważnie traktują bezpieczeństwo, są poważnie traktowani przez inwestorów i dostawców. Nareszcie jesteśmy partnerem dla najpoważniejszych i największych firm zbrojeniowych z całego świata" - dodał.
Najpóźniej do czerwca do Polski trafi 14 czołgów Abrams
W środę premier Mateusz Morawiecki odwiedził również zakłady ANAD Anniston Army Depot w Alabamamie.
Premier podkreślał, że obecnie jest tak, że bezpieczeństwo mierzy się także jakością wojskowego sprzętu i jego dostępnością. Poinformował, że ma potwierdzenie, że najpóźniej do czerwca do Polski trafi 14 czołgów Abrams, które są potrzebne, by zastąpić postsowiecki sprzęt, który trafił już z Polski na Ukrainę. Jak dodał, "to preludium", ponieważ zamówiono w USA 250 supernowoczesnych Abramsów i 116 zmodernizowanych czołgów.
Szef rządu podkreślał, że ten sprzęt "to pancerna kurtyna, która ochroni wschodnią część Polski". "Jesteśmy jednocześnie przekonani, że wraz z ta pancerną kurtyną, która umacnia nasze bezpieczeństwo, przyjdzie dodatkowo amerykański biznes" - powiedział. Mówił, że rozmawiał z amerykańskimi wojskowymi i kierownictwem tego zakładu o możliwości "posadowienia w Polsce zakładów, które będą utrzymywały i naprawiały czołgi Abrams w Europie".
"Ale zabiegamy również o to, aby w Polsce umiejscowiona była produkcja rdzeni amunicji do Abramsów, rdzeni ze zubożonego uranu, supernowoczesnej amunicji" - powiedział szef rządu. Podkreślał, że obecnie największą bolączką na froncie jest brak amunicji. "Dlatego nasz narodowy program budowy odpowiednich sił, odpowiedniego potencjału amunicyjnego jest bardzo ważny" - mówił premier Morawiecki.
MP
(Premier Mateusz Morawiecki w USA. Fot. PAP/Krystian Maj/KPRM)
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka