Policja dokonała niedawno nalotu na biura Europejskiej Partii Ludowej (EPL). Teraz ugrupowanie w skład, którego wchodzą PO i PSL odwołuje spotkanie w Warszawie. Źródła Euractiv podają, że na decyzję wpłynął Donald Tusk, który jest przekonany, że media prorządowe próbują wciągnąć go w aferę korupcyjną.
Nalot policji na EPL
We wtorek belgijska policja dokonało nalotu na biura EPL. Według wstępnych informacji przejęła komputery związane z oszustwami finansowymi, w które mają być zamieszani pracownicy partii. Sprawa, o której pisaliśmy w Salonie24, dotyczy domniemanej korupcji podczas kampanii wyborczej w 2019 roku.
W centrum uwagi jest deputowany niemieckiej chadecji (CDU) Mario Voigt, kierownik kampanii w sieci lidera EPL Manfreda Webera do europarlamentu w 2019 roku. We wrześniu ubiegłego roku komisja sądownicza parlamentu kraju związkowego Turyngii uchyliła jego immunitet prawny w oczekiwaniu na dochodzenie prowadzone przez niemiecką prokuraturę.
Odwołanie spotkanie w Warszawie
W przyszłym tygodniu miało odbyć się spotkanie Europejskiej Partii Ludowej w Warszawie. Okazuje się, że jednak do niego nie dojdzie. "Polska centroprawicowa Platforma Obywatelska (PO) rzekomo zwróciła się do kierownictwa EPL o odwołanie spotkania po ostrej krytyce prorządowych mediów w Polsce, które próbowały powiązać PO ze skandalem przed wyborami parlamentarnymi” – podaje portal Euractiv.
Źródła redakcji wskazują, że to lider PO Donald Tusk - który chciał, by spotkanie się odbyło - odwołał swój udział, ponieważ "od nalotu media bliskie PiS próbują wciągnąć go w aferę”. Według plotek wewnątrz EPL, akcja służb ma osłabić notowania Webera, a wzmocnić wpływy Ursuli von der Leyen, wchodząca w skład europejskiej partii.
MP
Zdjęcie: Lider PO Donald Tusk. Fot. PAP/Mikołaj Kuras
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka