Prokuratura Okręgowa w Łodzi umorzyła znaczną część wątków w śledztwie dotyczącym niesłusznego skazania Tomasza Komendy. Wiemy, kto uniknie odpowiedzialności.
Śledztwo ws. niesłusznego skazania Tomasza Komendy
Postępowanie w sprawie niesłusznego oskarżenia i skazania Tomasza Komendy rozpoczęło się w marcu 2018 roku. Trwa do dziś.
Śledztwo prowadzone jest w kierunku przestępstwa przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków, poplecznictwa, fabrykowania dowodów winy przy jednoczesnym zatajaniu dowodów niewinności i pozbawienia wolności ze znamionami szczególnego udręczenia – przypomina Gazeta.pl.
Skąd decyzja o umorzeniu wielu wątków śledztwa?
Skąd decyzja łódzkiej prokuratury o umorzeniu? Powodem jest przedawnienie, brak konkretnych dowodów i śmierć świadków tamtych wydarzeń. Odpowiedzialności unikną policjanci, którzy znęcali się nad pokrzywdzonym i prokurator, który postawił mu zarzuty.
Prokuratura Okręgowa w Łodzi przesłuchała już ponad 400 świadków. Poza rodziną i pokrzywdzonym Tomaszem Komendą są to policjanci, prokuratorzy, sędziowie, biegli, eksperci kryminalistyczni, funkcjonariusze służby więziennej i współosadzeni.
Prokuratura postanowiła ostatecznie umorzyć aż dziesięciu wątków.
Za fałszywe zeznania nie odpowie sąsiadka babci Komendy, która miała rozpoznać go na portretach pamięciowych. Twierdziła m.in., że oskarżony sylwestra w 1996 roku miał zamiar spędzić w Miłoszycach.
Nieżyjąca już Dorota P. zeznała że mężczyzna pożyczył od niej pieniądze na benzynę, mimo że ten nie miał własnego samochodu ani nawet prawa jazdy.
Sprawa Tomasza Komendy. Prokurator i policjanci bez kary
Bez konsekwencji w tej sprawie pozostanie także prokurator, który postawił zarzuty Komendzie. Stanisław Ozimina był czwartą osobą na tym stanowisku, zajmującą się zbrodnią w Miłoszycach. To on zdecydował o zatrzymaniu oskarżonego, wysunął wniosek o areszt i miał swój udział w akcie oskarżenia.
W 2019 roku skazano go za korupcję. Mężczyzna zmarł w kwietniu 2022 roku mężczyzna - przebywał na przepustce.
Umorzeniem zakończyło się śledztwo dotyczące niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy komendy wojewódzkiej policji we Wrocławiu i komendy w Głogowie podczas pobierania śladu zapachowego. Miał on nie należeć do oskarżonego - brakuje jednak wystarczającej ilości dowodów. Z tej samej przyczyny umorzono sprawę błędnie wydanych ekspertyz na temat śladu ugryzienia.
Przedawnieniu uległ wątek przemocy stosowanej przez policjantów w celu zmuszenia Komendy do składania obciążających go zeznań.
A fałszywe zeznania współosadzonych Komendy uznano za „niewyczerpujące znamiona przestępstwa” - podaje Gazeta.pl.
KW
Tomasz Komenda. Fot. Krzysztof Świderski
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka