Ewa Farna postanowiła wrócić pamięcią do najbardziej wstydliwego momentu jej życia. Gwiazda bez ogródek opowiedziała o odbytym przez nią pijackim rajdzie z 2012 r. Piosenkarkę niewiele dzieliło od tragedii!
Farna spowodowała wypadek pod wpływem alkoholu
Ewa Farna udzieliła ostatnio wywiadu dla "Żurnalisty". W podcaście piosenkarka powróciła wspomnieniami do czasów, kiedy nie schodziła z ust wszystkich – 10 lat temu była w Polsce i Czechach niemałym fenomenem, sprzedając tysiące płyt i grając koncerty na najważniejszych europejskich festiwalach. W rozliczeniu się z przeszłością nie pominęła szczegółu, jakim był jej tragiczny wypadek z 2012 r. Mając zaledwie 18 lat, Farna pod wpływem alkoholu kompletnie skasowała swoje auto. Epizod ten pozostawał przez lata skazą na życiorysie artystki.
Traumatyczne przeżycie
Z perspektywy czasu Farna wspomina wypadek jako traumatyczne przeżycie. Po ponad dekadzie postanowiła się otworzyć przed słuchaczami "Żurnalisty", jeszcze raz opisując dokładnie wydarzenia z maja 2012 r. Wszystko zaczęło się po maturach. Piosenkarka wówczas będąc świeżo upieczonym kierowcą, wybrała się ze znajomymi na drinki. Jak wspominała dla "Żurnalisty":
"Tam była taka oferta, że był drink za darmo dla maturzystów i miałam cztery te drinki, o godz. 23 przestałam pić i o 6 rano byłam już tak zmęczona, że wsiadłam za kółko i jechałam do domu. Na prostej drodze zasnęłam. Obudziło mnie trzęsienie się prawych kół, otworzyłam oczy i było za późno"
"Jak widziałam auto z dystansu, to myślałam: "Jezus Maria". Zrozumiałam, że to było niesamowite, że mi się nic nie stało i nikomu nic się nie stało. Straszne przeżycie"
Miała promil alkoholu we krwi
Jak się okazało, oszołomiona piosenkarka miała we krwi 1 promil alkoholu. Wydarzenie to oczywiście nie umknęło uwadze mediów i fanów z obu krajów. Farna zdając sobie sprawę z tego, jak głupią rzecz zrobiła, a dodatkowo straumatyzowana po wypadku, musiała poradzić sobie dodatkowo z krytyką całego internetu. W "Fakcie" próbowała tłumaczyć, że nie miała pojęcia o swoim stanie i o tym, że nie powinna była prowadzić. "Wsiadając za kierownicę samochodu nie byłam świadoma, że w moim organizmie może być jeszcze alkohol". Swój apel sprzed lat zakończyła słowami:
"Zrobiłam głupotę. Apeluję więc do moich fanów: nie wsiadajcie za kierownicę nawet po wypiciu małej ilości alkoholu! Mam nadzieję, że ta sytuacja otworzy ludziom oczy."
Salonik
(Ewa Farna wspomina wypadek pod wpływem alkoholu. Fot. Facebook/Ewa Farna)
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Rozmaitości