Niemieccy celnicy podejrzewali Polaka o przemyt złotych monet. Okazało się, że to faktycznie przemytnik. Mężczyzna z miejsca wymyślił linię obrony.
Niemcy szukali złotych monet
Zatrzymany przez niemieckich celników z Erfurtu 61-letni Polak twierdził, że jedzie samochodem z Essen do Pragi. Nasz rodak, zapytany o gotówkę, zarzekał się, że ma przy sobie 500 euro. Celnicy nie dali mu wiary – w jego bagażu znaleźli złote monety warte 24 tysiące euro.
W efekcie funkcjonariusze z Głównego Urzędu Celnego w Erfurcie przejęli 37 złotych monet o wartości około 24 tysięcy euro.
Cała akcja rozegrała się na autostradzie A4 koło Glauchau. W strefie odpoczynku „Am Angerberg” celnicy przyskrzynili polskiego przemytnika. Mężczyzna twierdził, że ma przy sobie tylko 500 euro.
Złote monety w aucie Polaka
Kontrola wykazała, że w specjalnym pojemniku Polak przewoził 37 złotych monet o różnych wzorach. To afrykańskie monety – większość pochodziła z RPA.
Dociśnięty przez niemieckich celników, podróżny przekonywał, że to miała być przysługa dla kolegi. Zaznaczył, że nie sprawdził, co znajduje się w środku. Za „koleżeńską przysługę” miał dostać 1200 euro.
Niemcy wszczęli postępowanie przeciwko Polakowi
Przeciwko kierowcy wszczęto postępowanie karne. Powód - niezgłoszenie przewozu złotych monet. Polak został bez grosza przy duszy – Niemcy zatrzymali również 500 euro, które miał w portfelu, na poczet przyszłej grzywny. Złote monety zostały zabezpieczone.
Niemieccy funkcjonariusze badają, czy złote monety nie pochodzą z nielegalnych źródeł. Istnieje podejrzenie, że mogły być włączone w proceder prania brudnych pieniędzy. Albo pochodzą z handlu narkotykami.
KW
Źródło zdjęcia: Niemcy zatrzymali Polaka do kontroli - podejrzenie przemytu złotych monet. Fot. Pixabay/Główny Urząd Celny Erfurt/mat. prasowe
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka