Zaborcy i okupanci nieraz próbowali skierować Polaków i Ukraińców przeciwko sobie, dziś także próbują; dlatego wysyłamy jasny przekaz do Moskwy: nie uda wam się nas skłócić i podzielić - oświadczył w środę prezydent Andrzej Duda. Zapewniał o dalszym wsparciu Polski dla Ukrainy i wierze w jej zwycięstwo.
Prezydent Duda: Na Polskę zawsze możecie liczyć
Prezydent podczas wystąpienia na dziedzińcu Zamku Królewskiego w Warszawie w obecności prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego przypominał rozmowę, jaką odbył z nim w przededniu rozpoczęcia pełnoskalowej rosyjskiej agresji na Ukrainę, w lutym ubiegłego roku. Wspominał, że usłyszał wówczas od ukraińskiego przywódcy, że mogą się więcej nie spotkać i odpowiedział, że zobaczą się jeszcze wiele razy, a Ukraińcy zawsze mogą liczyć na Polskę.
"I tak się stało. Ukraina się bohatersko broni już ponad 400 dni, a my, Polacy, dotrzymaliśmy słowa. Na Polskę zawsze możecie liczyć" - powiedział. Podkreślił, że Zełenski to odważny przywódca, który swoją odwagą zainspirował swój naród do bohaterskiej obrony, cały świat - do wsparcia dla walczącej Ukrainy. "Wołodymyrze, jesteś bohaterem wolnego świata, ale dla nas jesteś przede wszystkim wielkim przyjacielem Polski" - oświadczył Duda.
Prezydent mówił, że dziś żołnierze ukraińscy toczą zacięte walki, broniąc swojej ojczyzny, nadludzkim wysiłkiem powstrzymując rosyjskiego agresora i płacąc za to często najwyższą cenę własnego życia.
Podkreślił, że podziw budzi również postawa całego społeczeństwa ukraińskiego, które "jest zjednoczone i zdeterminowane, żeby bronić swojego państwa" i nie dało się zastraszyć, choć celem rosyjskich ataków są również obiekty cywilne. Oświadczył, że te zbrodnie wojenne muszą zostać osądzone i rozliczone, a zbrodniarze - zostać ukarani.
Prezydent Duda: Polacy doskonale pamiętają, co znaczy walka o wolność
Zaznaczył zarazem, że "do rozstrzygnięcia i zakończenia wojny droga jest jeszcze daleka". "Ukraina potrzebuje wsparcia, potrzebuje dalszych dostaw nowoczesnego uzbrojenia" - podkreślił Duda. Dodał, że Polska "była i jest jednym z liderów tego wsparcia" i Polacy doskonale wiedzą, że "kto broni swojego domu, kto broni swojej ojczyzny, kto broni swoich miast i wsi, kto broni swoich obywateli, ten potrzebuje pomocy natychmiast".
"Nie ma czasu na czekanie. Dlatego jak najszybciej dostarczamy walczącej Ukrainie czołgi, transportery opancerzone, armatohaubice, wreszcie w ostatnich dniach samoloty. Dajemy przykład innym państwom i nieraz przełamujemy ich upór i opór w sprawie dostaw broni" - powiedział prezydent.
Podkreślił, że Ukraińcy walczą dziś nie tylko o swoją niepodległość, ale także o bezpieczeństwo całej Europy. Polacy - mówił - doskonale pamiętają co to znaczy walczyć "za wolność naszą i waszą" i dlatego tak bardzo doceniają odwagę i męstwo Ukraińców. "I na każdym kroku apelujemy do świata o jeszcze większe i jeszcze szybsze wsparcie militarne dla wolnej i demokratycznej Ukrainy, dla obrońców jej granic" - oświadczył prezydent.
Zapewnił, że wsparcie dla wolnej i niepodległej Ukrainy było, jest i będzie w naszym kraju poza politycznym sporem, a Polska okazywała i będzie okazywać jej solidarność.
"W godzinie próby my, Polacy, podaliśmy rękę naszym braciom w potrzebie. Otworzyliśmy swoje serca i natychmiast pospieszyliśmy z pomocą, przyjmując uciekających przed wojną sąsiadów do swoich domów, pomagając w transporcie, organizując zbiórki, akcje charytatywne, przekazując dary i przywożąc je na Ukrainę - do najbardziej potrzebujących. I robimy to cały czas, po dziś dzień" - powiedział Duda.
Zaznaczył, że zaangażowane w pomoc jest całe polskie państwo - samorządy, organizacje pozarządowe, kościoły, ale przede wszystkim miliony Polek i Polaków. Dziękował za "ten wielki, obywatelski, powszechny zryw solidarności".
Prezydent Duda: Kremlowi nie uda się nas podzielić
Prezydent podkreślił, że Polacy i Ukraińcy nie boją się rozmów o najtrudniejszych nawet tematach historii. "W oparciu o prawdę i wzajemne zaufanie będziemy budować relacje między naszymi narodami" - zapewnił.
"Popełniliśmy wzajemnie wiele błędów, za które zapłaciliśmy dramatycznie wysoką cenę. Zaborcy i okupanci nieraz próbowali nas skłócić, skierować przeciwko sobie w myśl zasady +dziel i rządź+" - stwierdził Duda dodając, że dziś także próbują to robić.
"Dziś także próbują, strasząc Polaków Ukraińcami i Ukraińców – Polakami. Ale ja głęboko wierzę i nie mam żadnych wątpliwości, że to im się nie uda. Dlatego wspólnie z tego miejsca, wspólnie wysyłamy dziś jasny przekaz do Moskwy, na Kreml: nie uda wam się nas skłócić. Nie uda wam się nas podzielić. Nigdy więcej!" - powiedział Duda.
Odnosząc się do kwestii międzynarodowego wsparcia dla Ukrainy, Duda podkreślił, że wolność, suwerenność, integralność terytorialna, demokracja i solidarność to fundamentalne wartości dla wolnego świata. "Ale wolny świat musi udowadniać każdego dnia, że one coś znaczą, że nie są to puste słowa. Mówię o tym dzisiaj nieprzypadkowo. Bo w wielu krajach po ponad czterystu dniach wojny narasta zmęczenie, znużenie i zniechęcenie" - powiedział prezydent.
Zaznaczył, że "pojawia się podsycana też przez rosyjską propagandę i dezinformację pokusa, żeby za wszelką cenę doprowadzić jak najszybciej do zawieszenia broni, a w konsekwencji do zawarcia niekorzystnego dla Ukrainy pokoju z Rosją, który w gruncie rzeczy będzie polegał na tym, że Rosja będzie nadal zajmowała ukraińskie ziemie, które teraz okupuje".
"Nie ma na to naszej zgody. Polityka ustępstw i uległości względem Rosji i Władimira Putina – prowadzona przez lata, przez wielu liderów Europy – wydała zatrute owoce. Trzeba przypominać, że jej efektem jest w istocie dzisiejsza agresja i tysiące niewinnych ofiar" - podkreślił.
Oświadczył, że tylko Ukraina ma prawo decydować o tym, na jakich zasadach będzie prowadziła rozmowy pokojowe, a jedyne warunki, jakich światowi liderzy powinni domagać się od Rosji, to całkowite wycofanie wojsk rosyjskich z terytorium Ukrainy. "Nie ma mowy o żadnym negocjowaniu ponad głowami Ukraińców" - oświadczył.
Prezydent podkreślił, że Ukraina będzie sama decydowała o sobie, a Polska jako jej sąsiad będzie stała na straży aby tak było. Mówił, że Polacy, jak mało który naród na świecie, rozumieją tragedię Ukrainy. Zaznaczył, że świadectwem wiary w zwycięstwo wolności jest sam Zamek Królewski w Warszawie, który podzielił los zburzonej Warszawy w trakcie II wojny światowej i został przez niemieckich okupantów zrównany z ziemią, a później odbudowany.
Dlatego - jak powiedział - "właśnie stąd, z Warszawy, z Polski płynie dziś do świata apel: musimy stać przy Ukrainie. Musimy dalej wspierać ją militarnie, gospodarczo i humanitarnie. Musimy być w tym konsekwentni. Nie możemy zwątpić".
"Jesteśmy to winni ofiarom tej barbarzyńskiej agresji. Ukraina bardzo dziś potrzebuje wiary całego wolnego świata w jej zwycięstwo. My, Polacy, wierzymy, że Ukraina obroni się przed rosyjską agresją. Że miliony jej obywateli będą mogły wrócić do swoich domów, które jako Zachód pomożemy odbudować. Że Ukraina dołączy do Unii Europejskiej i do wspólnoty transatlantyckiej. Wierzymy w was. W wasze zwycięstwo" - zapewnił Duda.
Prezydent wystąpienie zakończył pierwszymi słowami hymnów Polski i Ukrainy oraz okrzykiem: "Niech żyje niepodległa Ukraina! Niech żyje wolna Polska!". W czasie przemówienia prezydenta jego słowa były tłumaczone na telebimie na język ukraiński.
Prezydent Zełenski: To wielki honor być dla mnie tutaj
Wystąpienie ukraińskiego prezydenta rozpoczęły padające z tłumu ukraińskie okrzyki "Chwała Ukrainie", na które odpowiadał on zwyczajowym "Chwała bohaterom".
Zełenski rozpoczął od zwrotu w języku polskim: "Witaj, Warszawo, witaj Polsko, wielki narodzie polski i wielki narodzie ukraiński. Tu w ramię w ramię, zjednoczeni na tym placu, duchem wolności, wielkiej historii i chwalebnego zwycięstwa, do którego razem się przybliżamy".
"Znamy się - Ukraińcy i Polacy, znamy się od dawna. Teraz, w sercu polskiej stolicy, ukraińskie serca zwracają się do wszystkich polskich serc; to wielki honor dla mnie być tutaj" - powiedział ukraiński prezydent.
"Nie ma już takiej siły, która przeważyłaby nad braterstwem ukraińsko-polskim. Dzięki temu spełnią się słowa: Co nam obca przemoc wzięła, szablą odbierzemy" - powiedział prezydent Ukrainy a słowa polskiego hymnu wypowiedział po polsku. Zgromadzeni na placu ludzie odpowiedzieli na te słowa oklaskami.
Zełenski zacytował następnie hymn Ukrainy: "Będziemy i my, bracia, rządzić w naszych stronach". "Za każdym razem kiedy flaga ukraińska wraca na należne jej miejsce, a rosyjski najeźdźca ucieka, wzmacnia się też flaga polska" - powiedział.
"Żółto-niebieski i biało-czerwony - te cztery kolory są silniejsze od trzech kolorów Rosji. Każda udana bitwa ukraińskich bohaterów o nasze niepodległe państwo zapewni ochronę również dla polskiej niepodległości" - zaznaczył. Podkreślił, że to "polskie Kraby i Pioruny w rękach Ukraińców przywracających wolność naszemu narodowi, dodają siły także waszej wolności".
Jak mówił, "ta obca władza, która chciała rządzić naszymi narodami, nie rozumiała, do czego dążymy - po prostu się rozpadła". "Wróg chciał pogrzebać naszą wspólną niepodległość i rozpuścić w przestrzeni rosyjskiej nasze kultury narodowe. Jednakże my mocno stoimy, jesteśmy z wami - Ukraińcy i Polacy razem, ramię w ramię" - powiedział Zełenski.
Prezydent Ukrainy oświadczył, że "zwrócimy całe to zło w epitafium na grobie rosyjskiego imperializmu". "Jesteśmy z tobą Polsko, ramię w ramię. Ustanowimy wolność w Europie na zawsze. Tyrania przegra w historii, kiedy przegra w Ukrainie" - powiedział. "Moskwa nie będzie zabijała, a Petersburg nie będzie dzielił nigdy więcej" - oświadczył. Dodał, że "na tym wspaniałym placu i na każdym innym polskim placu, jak również na wszystkich majdanach ukraińskich, po naszym zwycięstwie nigdy nie będzie Rosji".
"Im więcej wolności będziemy mieli, tym więcej będzie gwarancji dla sprawiedliwości" - powiedział również Zełenski. "Więcej gwarancji, że nasz wspólny wróg będzie ponosił odpowiedzialność za Bykownię, Buczę, za Katyń i Smoleńsk, będzie ponosił odpowiedzialność do końca życia, tutaj na ziemi i na wieki" - dodał.
Prezydent Zełenski: Wolna Polska i wolna Ukraina powstały i nigdy nie upadną
Prezydent Ukrainy nawiązał też do swej wcześniejszej wizyty na placu Marszałka Józefa Piłsudskiego w Warszawie, zaznaczając, że było to blisko tego miejsca, gdzie 1979 roku padły słowa "wielkiego człowieka i wielkiego Polaka Jana Pawła II". "Zwracając się do Boga powiedział: Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi. Tej ziemi!" - zacytował słowa Jana Pawła II po polsku prezydent Zełenski.
"Dziś jest oczywiste, jak hojny był Pan, gdy usłyszał te słowa. Wolna Polska powstała i nigdy nie upadnie. Wolna Ukraina powstała i nigdy nie upadnie" - podkreślił.
"Jerzy Giedroyc powiedział, że +nie ma niepodległej Polski bez niepodległej Ukrainy+. Kontynuowałbym dalej - Rosja nie wygra w Europie kiedy Ukrainiec i Polak stoją ramię w ramię" - oświadczył Zełenski. "Tak samo, jak my z tobą Polsko stoimy razem w tej wojnie, tak samo będziemy cieszyć się pokojem wspólnie, ramię w ramię we wszystkim, razem w UE, razem w NATO". "Jest to kontynuacja naszego przeznaczenia wolnych narodów, historyczne porozumienie między naszymi narodami" - dodał.
Oświadczył, że "wszystko, co powinniśmy rozwiązać dla interesów i pokoju naszych społeczeństw, musi zostać rozwiązane - od współpracy wojskowej, politycznej, gospodarczej, energetycznej, po żmudną pracę historyków".
Zełenski zwrócił również uwagę na inne państwa regionu. "Solidarność naszych dwóch narodów dotyczy czegoś znacznie większego niż losy dwóch krajów. Nasze zwycięstwo zagwarantuje, że wolność będzie panowała w naszych krajach, ale i u naszych sąsiadów: w Rumunii, Słowacji, Litwie, pozostałych krajach bałtyckich. Wszyscy jesteśmy razem silniejsi; jesteśmy silniejsi, kiedy jesteśmy wolni. Będąc wolnymi możemy mieć gwarancję, że wytrzyma Mołdawia, że nikt nie porzuci Gruzji; możemy też być pewni, że wolność nastanie na Białorusi" - stwierdził prezydent Ukrainy.
Polityk zwrócił też uwagę na kwestię polskiego i pochodzącego z innych państw wsparcia sprzętowego dla walczącej Ukrainy. "Kiedy bitwa wymaga artylerii, należy ją zapewnić. Kiedy zwycięstwo wymaga czołgów, ich ryk powinien wybrzmieć na linii frontu. Kiedy niepodległość potrzebuje przewagi w powietrzu, nie trzeba zważać jak Rosja zareaguje na samoloty u nas. Warto działać" - powiedział.
Zwracając uwagę na konieczność dostarczenia Ukrainie samolotów, Zełenski wyraził nadzieję, że Polska będzie przywodzić tym staraniom wśród sojuszników. "Tak samo jak wasze przywództwo ujawniło się w koalicji pancernej, tak samo wierzę, że objawi się w koalicji samolotowej ponieważ jest to walka o wolność i nie da się jej wygrać częściowo - powiedział.
Prezydent Ukrainy wyraził również wdzięczność za pomoc prezydentowi Andrzejowi Dudzie i pierwszej damie Agacie Kornhauser-Dudzie, premierowi Mateuszowi Morawieckiemu i marszałkom Sejmu i Senatu, a także ludziom w całej Polsce, którzy "wiedzą, co nasza wolność oznacza dla waszej wolności". Dodał, że jest także wdzięczny wszystkim obecnym na dziedzińcu Zamku Królewskiego w Warszawie, na Placu Zamkowym i wszystkim w całej Polsce, którzy słyszą jego słowa. "Jestem zaszczycony, że jestem tutaj dziś z moją małżonką" - podkreślił prezydent Zełenski.
Prezydent Zełenski: Dziękuję
Zwrócił się również do mieszkańców i władz polskich miast, które wsparły i przyjęły ukraińskich uchodźców. "Drogi Rzeszowie, dziękuje ci za to, że zostałeś pierwszym miejscem-ratownikiem dla Ukrainy. Przemyślu, Lublinie, Chełmie - dziękuje wam" - mówił Zełenski i dziękował za otwarcie się na Ukraińców w momencie, gdy to było najbardziej potrzebne. "Gdańsku i Wrocławiu, Katowice i Białystoku, Krakowie i Warszawo - każde miasto w Polsce, które stało się tak gościnne dla naszych ludzi, dziękuję wam" - dodał.
Podziękował "za to, że ukraińskie dzieci w Polsce mogą żyć w szacunku, a dorośli Ukraińcy dostali od państwa polskiego prawo gwarantujące im takie same prawo i możliwości, jakie posiadają Polacy". Zełenski dziękował wolontariuszom, którzy pomagają Ukraińcom w Polsce, ale także na Ukrainie, gdzie, jak podkreślał, ryzykują życie.
Na zakończenie przemówienia prezydent Zełenski zwrócił się do przebywających w Polsce obywateli Ukrainy. "Drogie Ukrainki i drodzy Ukraińcy w Polsce, codziennie pracujemy nad wypędzeniem wroga z Ukrainy i przywróceniem bezpieczeństwa we wszystkich naszych miastach i we wszystkich wsiach, aby nasi rodacy, którzy znaleźli schronienie w innych krajach, mogli wrócić do domu" - mówił ukraiński prezydent.
Zełenski dodał, że jest wdzięczny wszystkim, którzy pomagają jego rodakom. "Drodzy Polacy, drodzy Europejczycy, życzę wam wesołych nadchodzących Świąt Wielkanocnych i wszystkim zwycięstwa życia nad agresją, zwycięstwa w bitwach toczących się teraz w Ukrainie. Chwała wszystkim naszym żołnierzom walczącym o wolność naszą i waszą" - powiedział.
"Chwała Ukrainie, chwała Polsce" - zakończył swoje przemówienie ukraiński prezydent, po czym uścisnął dłonie prezydenta Andrzeja Dudy i jego małżonki. Następnie prezydenci Polski i Ukrainy wraz z małżonkami pozdrowili zgromadzonych. Po zakończonym przemówieniu prezydent Zełenski ściskał dłonie zebranych. Wśród słuchających wystąpień prezydentów widać było wiele symboli przedstawiających flagi Polski i Ukrainy, część ze zgromadzonych miała łzy w oczach.
Następnie ukraiński prezydent wyszedł do tłumu, który zebrał się na Placu Zamkowym. "Chwała Ukrainie" - zwrócił się do obecnych. "Bohaterom chwała" - odpowiedzieli zgromadzeni.
SW
źródło zdjęcia: PAP/Paweł Supernak
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka