Tomasz Terlikowski opublikował na Facebooku wpis, w którym dzieli się swoimi wrażeniami dotyczącymi wczorajszych obchodów rocznicy śmierci Jana Pawła II. Skrytykował zwłaszcza śpiewanie "Barki" ze względu na osobę jej autora. Organizatorka papieskiego marszu nazwała wpis Terlikowskiego "obrzydliwym".
Terlikowski i zarzuty pod adresem warszawskiego marszu
Terlikowski zaznacza, że Jan Paweł II tego nie wiedział, ale my już wiemy, że autor ulubionej papieskiej "Barki" był "przestępcą seksualnym, pedofilem, którego przestępstwa tuszowali i ukrywali jego przełożeni". "I choćby z szacunku dla skrzywdzonych, ale też dla prawdy należałoby unikać ponownego puszczania tego utworu. To, że kiedyś on zachwycał (zresztą głównie niesionymi emocjami, a niekoniecznie wartością artystyczną) nie sprawia, że nie boli tych, którzy skrzywdzeni zostali" - pisze publicysta katolicki.
Terlikowski zarzuca warszawskiemu marszowi upolitycznienie, zwracając uwagę, że mszę w stolicy odprawiał nie biskup warszawski, a emerytowany arcybiskup Józef Michalik, który, jak pisze redaktor, "wsławił się tym (za co zresztą przeprosił), że oznajmił, że to dzieci pchają się na kolana księży i to one ponoszą za pedofilię odpowiedzialność, i który przez lata nie umiał i nie chciał załatwić sprawy z Tylawy".
"Nie, nie zamierzam sprowadzić historii arcybiskupa Michalika do tego wymiaru, ale gdy organizuje się obronę przed „niesłusznymi atakami”, to warto zwrócić uwagę, kto ma być głównym głosem w tej sprawie, i czy przypadkiem on sam także nie ma czegoś, czego będzie bronił" - zarzuca Terlikowski.
Papież jako mem i "polityczny totem"
Dużo zarzutów ma także do języka rzekomej obrony papieża, który według niego jest mało ewangeliczny. "Przekaz, jaki płynie z tego języka, jest taki, że generalnie nie wierzymy skrzywdzonym, nie chcemy tych, którzy chcą powiedzieć o swojej krzywdzie, którzy niekiedy przez lata zmuszani byli do milczenia. Oni się nie liczą, liczą się mity, wielkie narracje, dobro instytucji i „narodowa spoistość”, a także istnienie - by posłużyć się cytatem z ojca dr. Tadeusza Rydzyka - narodu, który „w swojej substancji jest Chrystusowy, Boży”. Los skrzywdzonych, ludzie dotkniętych cierpieniem, którzy przecież - według samego Jana Pawła II - są „drogą Kościoła”, się nie liczy".
Na koniec pisze, że poprzez sięganie do "Barki" i "kremówek" tylko utrwalamy "memiczną" pamięć o papieżu-Polaku.
Organizatorka Narodowego Marszu Papieskiego kontra Terlikowski
Wpis Tomasza Terlikowskiego doczekał się ponad 600 komentarzy i ponad 1000 udostępnień. Zareagowała także Małgorzata Żaryn, organizatorka Narodowego Marszu Papieskiego w Warszawie. Pyta dziennikarza, czy był na marszu, czy tylko oglądał go w telewizji.
"Ten Twój post przekroczył granicę obrzydliwości. Teraz, gdy będziesz mówił o sobie jako miłującym bliźniego tolerancyjnym chrześcijaninie, można będzie tylko się uśmiać! A marsz był polityczny w rozumieniu Arystotelesowskim - jako dążenie do Dobra" - dodała.
Kontrowersyjny autor "Barki"
Utwór "Pescador de hombres", który Polacy znają "Barka", zasłynął jako ulubiona pieśń papieża Jana Pawła II. Muzykę i słowa napisał do niej w 1974 hiszpański ksiądz Cesáreo Gabaráin (polskie słowa napisał salezjanin, ks. Stanisław Szmidt). Hiszpański dziennik "El Pais" ujawnił w swoim reportażu, że w czasie pracy w szkole Marystów w Madrycie w latach 70., Gabaráin miał dopuszczać się molestowania seksualnego nieletnich uczniów. Mimo oskarżeń, papież mianował go później swoim osobistym prałatem. Do dziś formalnie nie wszczęto śledztwa przeciwko duchownemu, mimo że są zeznania świadków. Cesáreo Gabaráin zmarł w 1991 roku.
ja
(Na zdjęciu: Narodowy Marsz Papieski w rocznicę śmierci Jana Pawła II, fot. PAP/Albert Zawada oraz Tomasz Terlikowski, fot. Facebook)
Czytaj także:
Inne tematy w dziale Społeczeństwo