Od kilku dni trwają przepychanki między poprzednim a obecnym zarządem stowarzyszenia Marsz Niepodległości. Stronnicy Roberta Bąkiewicza uważają, że doszło do bezprawnego wtargnięcia do lokalu, w którym znajduje się redakcja Mediów Narodowych. Druga strona - czyli ludzie posła Konfederacji Roberta Winnickiego - twierdzi, że przeprowadzała inwentaryzację. Spółka kontrolująca media Bąkiewicza zawiadomiła prokuraturę o możliwym popełnieniu przestępstwa.
"Uniemożliwienie wejścia pracownikom, na teren lokalu i podjęcia przez nich prac, naraża Spółkę, na straty majątkowe i wizerunkowe w związku ze zobowiązaniami reklamowymi i brakiem emisji codziennej ramówki stacji Spółki, co może stanowić atak na niezależne media prywatne" - czytamy w piśmie do Prokuratury Rejonowej w Warszawie Śródmieście Północ, które złożył adwokat Krzysztof A. Wąsowski.
Przejęcie i blokowanie lokalu
Frakcja Roberta Bąkiewicza złożyła zawiadomienie do prokuratury o możliwym popełnieniu przestępstwa przez członków stowarzyszenia Marszu Niepodległości, którzy są jednocześnie związani z Konfederacją.
Jednym z ewentualnych przestępstw ma być wdarcie się osób nieuprawnionych związanych ze środowiskiem stowarzyszenia do lokalu. Kolejne to - z art. 267 § 1 k.k. - przestępstwo polegające na dostępie nieuprawnionych osób do dokumentów, korespondencji, rachunków i kosztorysów stanowiących tajemnicę przedsiębiorstwa spółki Telewizja Media Narodowe. Ostatni zarzut stawiany przez frakcję Bąkiewicza i dziennikarzy to przestępstwo polegające na przywłaszczeniu mienia prywatnego spółki (tj. art. 284 § 1 k.k.).
"W dniu 27 marca 2023 r. osoby związane ze Stowarzyszeniem jako osoby nieuprawnione, wbrew woli Spółki wtargnęły do lokalu, czym swoim działaniem uniemożliwiają prawidłowe wykonywanie działalności gospodarczej przez Spółkę. Spółka w ramach swojej działalności gospodarczej realizuje działania związane z produkcją filmów, nagrań wideo i programów telewizyjnych. Od momentu bezprawnego wtargnięcia, w sposób permanentny uniemożliwiają pracę Spółce, w tym uniemożliwiają transmisje programów transmitowanych przez Spółkę w Internecie. Ponadto przedstawiciele Stowarzyszenia nie chcą opuścić lokalu i skutecznie blokują do niego dostęp, jednocześnie uniemożliwiają wejście pracownikom Spółki, paraliżują pracę i kontynuacje bieżących obowiązków, których podjęcie jest niezbędne do utrzymania działalności zarobkowej i misji społecznej w tym działalności informacyjnej i transmisji programów" - argumentuje w piśmie do prokuratury adw. Wąsowski.
Naruszenie poufności dokumentów
Ludzie Bąkiewicza uważają, że politycy Konfederacji naruszyli poufność dokumentów prywatnej spółki. Chodzi o korespondencję, rachunki, wszelkie rozliczenia, kosztorysy, projekty i umowy: "Naruszenie tajemnicy przedsiębiorstwa może stanowić niepowetowaną stratę zarówno finansową jak i wizerunkową, w szczególności z uwagi na ujawnienie dokumentów, które są kluczowe dla prowadzenia działalności przedsiębiorstwa".
Dodatkowo, w argumentacji czytamy, że uniemożliwienie wejścia pracownikom do lokalu i podjęcia przez nich prac, naraża spółkę na straty majątkowe i wizerunkowe w związku ze zobowiązaniami reklamowymi i brakiem emisji codziennej ramówki stacji spółki, co może stanowić atak na niezależne media prywatne. W pomieszczeniach znajduje się też prywatne mienie spółki, które nie należy do stowarzyszenia Marsz Niepodległości "które jest narażone obecnie na zniszczenie bądź kradzież, bądź na wykorzystanie go przez osoby trzecie w sposób mogący zaszkodzić wizerunkowi i zarobkowaniu spółki".
O co toczy się spór?
W połowie lutego Walny Zjazd Stowarzyszenia Marsz Niepodległości odwołał Bąkiewicza z funkcji prezesa. Wówczas na to stanowisko powołany został Bartosz Malewski. Niedługo później zarząd Stowarzyszenia postanowił usunąć Bąkiewicza z organizacji. Zarzucano mu współpracę z PiS i branie rządowych dotacji. W konsekwencji start kanału trzeba było odwołać i to po złożeniu wniosku o koncesję. Bąkiewicz i jego świta nie uznają decyzji o odwołaniu z funkcji prezesa Stowarzyszenia. Jednak redakcja Mediów Narodowych wciąż mieściła się w siedzibie organizacji. Nocą z niedzieli na poniedziałek wtargnęli do niej politycy Konfederacji.
- W siedzibie Stow. "Marsz Niepodległości" trwa inwentaryzacja i zabezpieczenie majątku Stowarzyszenia przed jego uszczupleniem. Czynności prowadzone są na podstawie uchwały Zarządu z 13.02.2023 r. Wszystkie działania dokumentujemy. Siedziba TVMN P.S.A. jest w Pruszkowie - pisał w mediach społecznościowych nowy prezes stowarzyszenia Bartosz Malewski, który przejął schedę po Bąkiewiczu.
Politycy Konfederacji odpierali zarzuty podczas konferencji prasowej w Sejmie. – W ramach wyprowadzania majątku została w styczniu zarejestrowana spółka Telewizja Media Narodowe, która przejęła logotypy, konta w mediach społecznościowych. To jest jeden z elementów wyprowadzania majątku ze stowarzyszenia Marsz Niepodległości – mówił na konferencji poseł Konfederacji Robert Winnicki, który jest również członkiem organizacji.
Fot. Robert Bąkiewicz i Robert Winnicki, poseł Konfederacji/Canva
Marcin Dobski
Inne tematy w dziale Polityka