Premier Mateusz Morawiecki na szczycie UE w Brukseli. Źródło: EPA/STEPHANIE LECOCQ
Premier Mateusz Morawiecki na szczycie UE w Brukseli. Źródło: EPA/STEPHANIE LECOCQ

Kolejne miliardy z UE dla Polski zagrożone. Chodzi o Fundusz Spójności

Redakcja Redakcja UE Obserwuj temat Obserwuj notkę 113
Serwis Bloomberg ostrzega, że Polsce grozi utrata środków z Funduszu Spójności. W tym przypadku mowa jest o 75 mld euro, czyli ok. 350 mld złotych. Aby Polska otrzymała pieniądze, potrzebne jest wprowadzenie ustawy o Sądzie Najwyższym, która aktualnie utknęła w Trybunale Konstytucyjnym. Minister Grzegorz Puda zapewnia, że nie mamy oficjalnych dokumentów z KE, wskazujących, że środki z polityki spójności są zagrożone.

Zagrożone miliardy 

"Polska może stracić ponad 75 miliardów euro z Funduszu Spójności, jeśli nie zatwierdzi przepisów dających jej sądownictwu większą niezależność" – pisze serwis Bloomberg. Chodzi o nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym, która aktualnie utknęła w Trybunale Konstytucyjnym. 

Serwis przypomina również słowa unijnej komisarz ds. spójności i reform Elisy Ferreiry, która miała powiedzieć, że ciągle nie są spełnione tzw. warunki horyzontalne do wypłaty Funduszu Spójności.

– Czekamy na wewnętrzną ewolucję w Polsce, aby Polska uznała, że ​​ta zgodność jest już zapewniona – przekazała dziennikarzom Ferreira. – Do tego czasu niestety nie możemy organizować i przeprowadzać normalnych transferów środków zgodnie z normalną funkcją polityki spójności – podkreśliła.


Morawiecki: nie ma problemu z wypłatami z Funduszu Spójności

Pytany o wypowiedź Ferreiry premier Mateusz Morawiecki odpowiedział, że "nie ma problemu z wypłatami z Funduszu Spójności". – Te wypłaty idą zgodnie z tym, co było zakładane. Na początku są zaliczki, teraz programy wchodzą w fazę projektowania, później realizacji. Zawsze tak jest, że najpierw muszą być wydatki certyfikowane, potem są kwalifikowane, potem wypłaty się odbywają. Żadnych negatywnych sygnałów od pani komisarz nie słyszałem ani pan minister (Grzegorz) Puda, który za to odpowiada.

Także minister ds. UE Szymon Szynkowski vel Sęk podkreślał, że nie ma negatywnych sygnałów w tej kwestii płynących z Komisji Europejskiej. – Rozmawiałem również dzisiaj z panem ministrem Pudą. Nie ma sygnałów, żeby jakiekolwiek informacje płynęły ze strony Komisji Europejskiej, z których można by wnioskować, że realizacja Funduszy może być zagrożona – mówił.

Dziennikarze podczas konferencji wskazywali, że nie chodzi o kwestionowanie zaliczek, które są wypłacane, ale - jak miała mówić unijna komisarz - o zwrot za zrealizowane faktury. Ich zdaniem, ze strony unijnej komisarz miało paść jasne stwierdzenie, że "kluczowa jest ustawa o Sądzie Najwyższym".

– Pani komisarz Ferreira była w Polsce jakieś 1,5 miesiąca temu, to chyba nie przyjeżdżałaby do Polski po to, żeby sama zaproponować, aby uroczyście rozpocząć kolejną wielką perspektywę - Fundusz Spójności dla Polski. Pięć tygodni temu była w Polsce, poprosiła pana ministra Pudę, poprosiła mnie wraz z jeszcze jednym komisarzem, abyśmy z pompą otworzyli Program Spójności z kolejnej perspektywy – mówił Morawiecki.

Dodał, że również dzisiaj nie ma żadnego zagrożenia dla realizacji tych projektów.

Ustawa utknęła w TK

Serwis Bloomberg w swoim artykule przypomina, że ustawa, która może zadecydować o 75 miliardach dla Polski, utknęła w Trybunale Konstytucyjnym. "Prezydent Andrzej Duda, którego podpis jest wymagany do sfinalizowania zmian, pogrążył ten proces w chaosie, poddając go kontroli sądowej" – piszą dziennikarze Bloomberga. 

Pod koniec lutego prezes TK Julia Przyłębska poinformowała, że Trybunał Konstytucyjny wszczął postępowanie w związku ze złożonym przez prezydenta wnioskiem. Trybunał nie wyznaczył jeszcze terminu rozprawy w tej sprawie. TK powinien zająć się tym wnioskiem w pełnym składzie.

Przypomnijmy, że ustawa o SN jest również tzw. "kamieniem milowym" w kwestii wypłaty ponad 35 mld euro z KPO.

Puda: To tylko zamęt informacyjny

- Nie otrzymaliśmy żadnych oficjalnych dokumentów z Komisji Europejskiej potwierdzających doniesienia medialne, że środki z polityki spójności są zagrożone. Polska przekazała 7 marca Komisji Europejskiej stanowisko, że spełnia warunek dotyczący stosowania w naszym kraju Karty Praw Podstawowych - wskazał Grzegorz Puda. Zaznaczył, że w sprawie KPP jesteśmy w dialogu z Komisją. - Oczekujemy na stanowisko KE w tej sprawie i że warunek dotyczący Karty Praw Podstawowych będzie uznany za spełniony. Informowaliśmy o tym fakcie media, również te, które go dziś pomijają w swoich opiniach – zaznaczył minister funduszy i polityki regionalnej.

- Do Polski wpłynęły zaliczki w wysokości ponad 1 mld euro (ok. 5,2 mld zł) z nowej perspektywy finansowej na lata 2021-2027. Komisja Europejska zaakceptowała wszystkie nowe programy krajowe i regionalne, ruszyły też pierwsze nabory do programów krajowych – stwierdził minister.

Poinformował, że Polska przedstawiła dotąd Komisji Europejskiej samooceny uznające spełnienie wszystkich 20 warunków podstawowych. KE uznała za spełnione 16 z 20 warunków. Jak podkreślił Puda, w przypadku pozostałych czterech warunków, w tym dotyczącego Karty Praw Podstawowych, "toczy się dialog z KE zmierzający do uznania ich za spełnione".

- Polityka spójności podąża normalną ścieżką, tak jak to było w poprzednich perspektywach finansowych UE. Dzieje się to z pewnym opóźnieniem, ale wynika ono z prac KE i dotyczy też innych państw - stwierdził Puda. Według niego "zamęt informacyjny wokół KPP jest tworzony na potrzeby wsparcia opozycji w kampanii wyborczej".

MP

Czytaj dalej:

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj113 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (113)

Inne tematy w dziale Polityka