Zdaniem amerykańskiego doradcy naczelnego dowódcy ukraińskich sił zbrojnych, wiosną przeprowadzona zostanie "bardzo silna kontrofensywa, która zszokuje świat". (fot. PAP/EPA)
Zdaniem amerykańskiego doradcy naczelnego dowódcy ukraińskich sił zbrojnych, wiosną przeprowadzona zostanie "bardzo silna kontrofensywa, która zszokuje świat". (fot. PAP/EPA)

"Kontrofensywa, która zszokuje świat". Amerykański oficer o sytuacji w Ukrainie

Redakcja Redakcja Ukraina Obserwuj temat Obserwuj notkę 65
Dan Rice, amerykański doradca naczelnego dowódcy ukraińskich sił zbrojnych gen. Wałerija Załużnego ocenił, że na wiosnę Ukraina przeprowadzi "bardzo silną kontrofensywę, która zszokuje świat". Dodał również, że na ukraińskim froncie ginie około 25 tys. rosyjskich żołnierzy miesięcznie.

"Putin popełnia błąd za błędem"

— Uważam, że Bachmut to miejsce, dokąd rosyjska armia poszła, by umierać — powiedział amerykański oficer w rozmowie z portalem NV. W ocenie specjalnego doradcy dowódcy ukraińskich sił zbrojnych Władimir Putin popełnia "błąd za błędem" i łamie wszystkie zasady wojny.

— Rok temu napadł na Ukrainę w złym miesiącu. W lutym w tych warunkach się nie atakuje. Ale i tak w tym roku kontynuował ataki w lutym i marcu — mówił Dan Rice.


Szykuje się silna kontrofensywa?

Zdaniem amerykańskiego oficera działania Putina "zjadają" rosyjską armię. 

— Atakując na otwartej przestrzeni, piechotą przeciwko artylerii, stracili wielu ludzi — wskazał Rice. Dodał, że obecnie na wojnie ginie ok. 25 tys. rosyjskich żołnierzy miesięcznie. To szacunek z marca. Również w marcu liczba rannych rosyjskich żołnierzy wyniesie ok. 75 tys.

— Wszystkie najlepsze jednostki rosyjskiej armii ulegają zniszczeniu. To okropny czas na atak. Dlatego, kiedy będzie odpowiedni czas na atak - wiosną, Ukraina będzie miała dużo silniejszą armię, dużo lepsze zaplecze niż rok temu — powiedział Dan Rice w rozmowie z portalem NV.

Ukraina odpycha Rosjan w głąb obwodu chersońskiego

Rzeczniczka sił obrony na południu Ukrainy, Natalia Humeniuk, przekazała, że prowadzone są działania, mające na celu odepchnięcie Rosjan na 20-30 kilometrów wgłąb wschodniej części obwodu chersońskiego.

— Pracujemy nad tym, żeby przeciwnik czuł naszą obecność, presję z naszej strony. W szczególności (...) staramy się "oczyścić" pas o szerokości 20-30 km na lewym (wschodnim) brzegu (Dniepru) — poinformowała Humeniuk. — Nie jest to łatwe zadanie, a dodatkowo utrudnia je fakt, że wróg nieustannie chowa się wśród cywilów, próbując ukrywać swoje oddziały i sprzęt wojskowy na podwórzach, przy budynkach mieszkalnych — dodała, cytowana przez portal Ukraińska Prawda.

Rzeczniczka dodała, że głównym celem ukraińskich wojsk jest uzyskanie kontroli ogniowej nad pasem terenu ciągnącym się na północny wschód od Mierzei Kinburnskiej nad Morzem Czarnym. Humeniuk podkreśliła, że te działania przynoszą już pożądane skutki, ponieważ intensywność ostrzałów ze strony wroga zmniejszyła się. Stało się tak na skutek zniszczenia punktu zaopatrzenia i magazynu amunicji najeźdźców.

— Obecnie (Rosjanie) nie dysponują (na wschodnim brzegu Dniepru) wystarczającym wsparciem, dlatego mają tam trudności nawet z przemieszczaniem się drogą lądową — poinformowała Natalia Humeniuk. 


222 ostrzały frontu w Bachmucie w ciągu doby

Z kolei w czwartek rzecznik Wschodniego Zgrupowania Sił Zbrojnych Ukrainy Serhij Czerewaty poinformował o sytuacji w Bachmucie, gdzie obecnie trwają najcięższe walki.

— W ciągu doby na całym kierunku bachmuckim i w rejonie Bachmutu, Bohdaniwki i Predteczynego doszło do 35 starć bojowych, a do 29 w rejonie samego miasta i okolic — poinformował rzecznik. — Wróg ostrzelał 222 razy cały front bachmucki z artylerii i systemów rakietowych. Celem 44 ostrzałów było samo miasto — dodał Czerewaty, cytowany przez agencję Ukfrinform.

Jak dodał, oddziały rosyjskie straciły w ciągu doby 107 ludzi, a 137 Rosjan zostało rannych.

— Na razie Bachmut pozostaje epicentrum działań bojowych i głównym kierunkiem uderzenia wroga — podsumował rzecznik Wschodniego Zgrupowania Sił Zbrojnych Ukrainy.

Pierwsze MiG-i wyleciały na Ukrainę

W czwartek minister obrony Słowacji Jaroslav Nad’ poinformował, że pierwsze 4 z 13 przeznaczonych dla Ukrainy myśliwców MiG-29 opuściły już terytorium Słowacji. Za sterami siedzieli ukraińscy piloci.

— Słowacja stoi po właściwej stronie i tym gestem jako państwo zapisaliśmy się wielkimi literami we współczesnej historii świata — oznajmił Nad'. Dodał, że rząd nadal będzie pomagać ratować ludzkie życie, zagrożone z jakiegokolwiek powodu.

— Robimy to, co trzeba, bo to Rosja napadła na Ukrainę, jest na jej terytorium i to Rosja natychmiast może zakończyć wojnę, wycofując wojska — podkreślił szef słowackiego resortu obrony.

Według słowackich mediów samoloty wystartowały z wojskowego lotniska Sliacz w pobliżu Bratysławy krótko po godz. 12. Pilotom towarzyszyli mechanicy, którzy dokonywali niezbędnych napraw przed startem.

RB

Czytaj dalej:

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj65 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (65)

Inne tematy w dziale Polityka