W Paryżu trwają masowe protesty w związku z wprowadzeniem reformy emerytalnej. Z tego też powodu przełożono konsultacje ministerstw spraw zagranicznych Polski i Francji. "Po uspokojeniu sytuacji będziemy chcieli do nich wrócić" – powiedział wiceszef MSZ Arkadiusz Mularczyk.
Przełożono konsultacje z uwagi na kwestie bezpieczeństwa
W Polskim Radiu 24 wiceminister został zapytany, dlaczego nie doszło do planowanego spotkania ministrów spraw zagranicznych Polski i Francji w Paryżu.
"Okazuje się, że dzielnica rządowa jest otoczona kordonami policji, wojskiem, ale również demonstrującymi. Podjęliśmy w związku z tym decyzję, że jednak do Paryża na konsultacje nie lecimy z uwagi na kwestie bezpieczeństwa" - odpowiedział Mularczyk i dodał, że "sytuacja w Paryżu rzeczywiście jest poważna". "Będziemy chcieli po tym, gdy to się uspokoi, wrócić do odbycia tych konsultacji międzyrządowych między naszymi ministerstwami" - zapowiedział.
Podkreślił, że stronie polskiej zależy "na kontynuowaniu dialogu francusko-niemiecko-polskiego, bo to jest kluczowy format w dzisiejszym momencie dla przyszłości Europy, także dla wspierania walczącej Ukrainy". Mularczyk dodał jednak, że z uwagi na "turbulencje związane z poważnymi strajkami w Paryżu, być może pewne sprawy ulegną przełożeniu".
Trwają masowe protesty
Plany reformy emerytalnej, której głównym punktem jest podniesienie wieku emerytalnego z 62 do 64 lat, wywołały w ostatnich dniach we Francji falę strajków, protestów i demonstracji - zamieszki miały miejsce m.in. w Paryżu. W związku z tym, że w procesie wprowadzania nowego prawa prezydent Emmanuel Macron i rząd zdecydowali się skorzystać z artykułu konstytucji, który daje możliwość pominięcia głosowania w Zgromadzeniu Narodowym, opozycja złożyła wnioski o wotum nieufności dla rządu premier Elisabeth Borne.
Reforma emerytalna we Francji przyjęta
Wniosek o wotum nieufności dla rządu Francji, złożony w Zgromadzeniu Narodowym przez centrową grupę LIOT, został w poniedziałek wieczorem odrzucony. Do przyjęcia wniosku zabrakło dziewięciu głosów. Za odwołaniem rządu premier Elisabeth Borne oddano 278 głosów, podczas gdy potrzeba było 287.
Ostatecznie także kontrowersyjna reforma emerytalna podnosząca wiek przejścia na emeryturę z 62 do 64 lat została przyjęta. W odpowiedzi na wydarzenia w parlamencie doszło w Paryżu do starć protestujących z policją.
Po ogłoszeniu wyników głosowania doszło do pierwszych napięć pomiędzy demonstrantami zgromadzonymi na placu Vauban a policją, która użyła gazu łzawiącego.
„Zbliżamy się do końca procesu demokratycznego tej zasadniczej dla naszego kraju reformy. Z pokorą i powagą zaangażowałam się i swój rząd w to zadanie” – napisała na Twitterze premier Elisabeth Borne, która udała się po głosowaniach do Pałacu Elizejskiego na spotkanie z prezydentem Emmanuelem Macronem.
MP
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka