AgroUnia w poniedziałek rozpoczęła ogólnopolskie akcje protestacyjne pod hasłem "PiS nie reprezentuje polskiej wsi". Pod ministerstwem rolnictwa działacze ustawili worki ze zbożem. — Pod domy i biura polityków PiS będziemy wozić to, czego nie możemy sprzedać — mówił lider ugrupowania Michał Kołodziejczak, który chce przywrócić cło na zboże importowane z Ukrainy.
AgroUnia protestuje
Powodami protestów AgroUnii są m.in. transport zboża i zniesienie cła na towary sprowadzane z Ukrainy. Zdaniem niezadowolonych rolników, napływ zboża z tego kraju "zabija rodzime rolnictwo". Działacze wskazują, że trafia ono do skupów po zaniżonej cenie.
— Skończyła się nasza cierpliwość, PiS skapitulował przed problemami polskich rolników i nie reprezentuje polskiej wsi — oznajmił Kołodziejczak przez resortem rolnictwa. — Niech oni przestaną oszukiwać. To pokazanie, że jest problem. Nasze gospodarstwa upadają, a my co, mamy się uśmiechać? — mówił szef AgroUnii. Zasugerował również, że "gdyby minister Kowalczyk miał honor, to dziś by już go nie było".
"Rząd PiS-u zawiódł"
Działacze podczas protestu nieśli banery z hasłami takimi jak: "Kraj chorych cen" czy "PiS nie reprezentuje polskiej wsi". Pod budynkiem resortu rolnictwa działacze ustawili worki ze zbożem, plewami, a także jabłka czy mleko. Pod drzwiami ministerstwa wysypano zawartość jednego z nich.
— Rząd PiS-u zawiódł. Nie zrobił nic, by uchronić rolników przed dramatem. Polska wieś umiera. Pod domy i biura polityków PiS będziemy wozić to, czego nie możemy sprzedać — zapowiedział Michał Kołodziejczak.
Kołodziejczak zwrócił uwagę, że w tym roku rolnicy otrzymują dopłaty "średnio 30-40 proc. mniejsze niż w roku poprzednim".
— Politycy chwalą się, że będą one wyższe niż średnia unijna, ale nie dodają, że żeby dostać wyższe dopłaty trzeba spełnić chore wymogi, np. ziemią orać na wiosnę, zamiast na zimę — powiedział szef AgroUnii.
Rolnicy wskazują na problemy z cłem
Jak podkreślił, działacze domagają się również powrotu cła na towary z Ukrainy.
— Jak my wozimy do nich towary to musimy płacić cło. To nie jest partnerskie podejście — zauważył Michał Kołodziejczak. Dodał również, że rolnikom nie odpowiada brak kontroli zboża wjeżdżającego do Polski z Ukrainy, które – jak twierdzi lider AgroUnii – jest niskiej jakości.
— Nie ma dziś ewidencji, jaki transport wjeżdża do Polski i gdzie jedzie — wskazał Kołodziejczak.
Przypomnijmy, że 30 maja 2022 roku Unia Europejska, w celu wsparcia ukraińskiej gospodarki, podjęła decyzję o zniesieniu cła na towary z tego kraju. Już wtedy rolnicy ostrzegali, że może to negatywnie wpłynąć na polską produkcję, która już wtedy zmagała się z nieustannie rosnącymi kosztami.
Kołodziejczak atakuje TVP Info
W pewnym momencie Michał Kołodziejczak zaatakował TVP Info, sugerując, że telewizja "kłamała na temat polskiej wsi". Lider AgroUnii zwrócił się bezpośrednio do obecne na miejscu pracownicy stacji.
— Mam do pani osobiste pretensje. Zniszczyliście polską wieś, pani za tym stoi osobiście — grzmiał Kołodziejczak. — Ja nie będę bał się tego powiedzieć: macie krew na rękach — dodał. Zarzucił również TVP Info, że "nie pokazuje prawdy".
— Gdy żywność w Polsce była droga, wy zrobiliście materiał, że w całej Unii Europejskiej żywność jest droga. Guzik prawda – mówił Kołodziejczak. Transmisja z konferencji dostępna jest na profilu AgroUnii na Facebooku. Spięcie między szefem ugrupowania a reporterką TVP Info zobaczyć można w 35 minucie 35 sekundzie nagrania.
Z kolei reporterka TVN Arleta Zalewska udostępniła na Twitterze nagranie z protestu, na którym widać jak Kołodziejczak wnosi do ministerstwa karton jabłek.
Jeden z uczestników protestu opublikował zdjęcie sprzed resortu, na którym widać jak trzyma baner z hasłem "PiS nie reprezentuje polskiej wsi".
RB
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka