W miejscowości Czasiw Jar w obwodzie donieckim pocisk wystrzelony przez Rosjan ranił dwóch polskich ochotników. Doradca ministra spraw wewnętrznych Ukrainy Anton Heraszczenko poinformował, że wolontariusze zostali do szpitala.
Polscy wolontariusze ranni na Ukrainie
W obwodzie donieckim trwają ciężkie walki. Niestety, przekonała się o tym dwójka wolontariuszy z Polski, która w minibusie przewoziła pomoc humanitarną.
Podczas rosyjskiego ostrzału jedna z rakiet uderzyła w pojazd. W wyniku eksplozji polscy wolontariusze zostali ranni.
"Rosyjski pocisk trafił w minibusa polskich wolontariuszy, którzy przywieźli pomoc humanitarną do Czasiw Jar. Dwóch ochotników zostało rannych. Jeden z nich został ewakuowany do szpitala w Dnipro przez Centrum Ratowania Życia" – poinformował Heraszczenko.
"Życzę obojgu pełnego i szybkiego powrotu do zdrowia" – dodał doradca ministra spraw wewnętrznych Ukrainy.
Rosjanie atakują dronami
W sobotę w porannym komunikacie Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy powiadomił, że ukraińskie siły obrony przeciwlotniczej zniszczyły 10 spośród 11 dronów kamikadze produkcji irańskiej, którymi rosyjskie wojska zaatakowały w piątek wieczorem cele w naszym kraju. "Na szczęście nie ma ofiar w ludności" – dodał.
Jeden z bezzałogowców Shahed-136 uderzył w obiekt przemysłowy. Łącznie w ciągu minionej doby agresorzy przeprowadzili 34 ataki lotnicze, z czego 11 z wykorzystaniem dronów.
Wcześniej, w nocy z piątku na sobotę, ukraińskie siły powietrzne informowały o zneutralizowaniu 11 spośród 16 aparatów latających irańskiej produkcji. Jak wówczas powiadomiono, rosyjskie wojska wystrzeliły drony z terenów położonych nad Morzem Azowskim i z graniczącego z Ukrainą obwodu briańskiego. Bezzałogowce zostały zniszczone zarówno we wschodniej, jak też w centralnej i zachodniej części kraju.
Na Ukrainie w sobotę przez około dwie godziny obowiązywał alarm lotniczy. Aktywiści z Białorusi pisali o starcie rosyjskiego MiG-31K, który może przenosić pociski kindżał.
MP
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka