Jeden z współtwórców legendarnej grupy Pink Floyd, czyli Roger Waters od dłuższego czasu deklaruje w mediach, że stoi po stronie Rosji. Z tego też powodu jego koncerty w europejskich miastach są odwoływane. Waters uważa jednak, że jest to niesprawiedliwe i chce zaskarżyć tę decyzję powołując się na wolność słowa.
Kontrowersyjne wypowiedzi Watersa
Roger Waters zasłynął w mediach swoim kontrowersyjnymi wypowiedziami na temat wojny w Ukrainie i szerzeniem dezinformacji. Zdaniem muzyka za wojnę nie odpowiada Rosja. Stąd też postanowił on ją reprezentować na forum Rady Bezpieczeństwa ONZ, gdzie wzywał m.in. do natychmiastowego zawieszenia broni na Ukrainie.
Waters wielokrotnie wzywał również do kulturowego bojkotu Izraela i dokonywał porównań do reżimu apartheidu w RPA.
Masowe odwoływania koncertów Rogersa
Działania Rogera Watersa nie przechodzą obojętnie. Wiele europejskich miast odwołało jego koncerty. Jednym z nich jest Frankfurt, gdzie artysta miał wystąpić w maju. Podobnej decyzji domagał się już wcześniej burmistrz Monachium Dieter Reiter i komisarz ds. antysemityzmu Bawarii Ludwig Spaenle powołując się na podobne argumenty.
Waters miał także wystąpić na krakowskiej Tauron Arenie w kwietniu 2023 roku. Występu jednak nie będzie - liczne wezwania do bojkotu w sieci i mieszkańców Krakowa doprowadziły do odwołania koncertu.
Waters zaskarży decyzję
Decyzje europejskich miast nie spodobały się muzykowi. Jego management wystosował nawet w tej sprawie specjalne oświadczenie, w którym informuje, że współtwórca Pink Floyd chce zaskarżyć decyzję władz powołując się na wolność słowa.
"Pan Waters polecił prawnikom podjąć natychmiastowo wszelkie niezbędne kroki, by odwrócić tę niesprawiedliwą decyzję. Ma to na celu zapewnienie, że chronione jest fundamentalne prawo człowieka do wolności słowa i ci, którzy chcą go zobaczyć mogą to zrobić we Frankfurcie, Monachium czy innym mieście oraz innym kraju. Takie działania są niekonstytucyjne, niesprawiedliwe i oparte na fałszywym zarzucie, że Roger Waters jest antysemitą, a nie jest" – czytamy w oświadczeniu opublikowanym w brytyjskim magazynie muzycznym "NME".
MP
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Kultura