Jeśli Republikanie wygrają przyszłoroczne wybory prezydenckie, to - o ile będzie jeszcze trwała wojna o niepodległość Ukrainy - pomoc dla Kijowa stanie pod znakiem zapytania. Sugerują tak nie tylko wypowiedzi Donalda Trumpa z ostatnich miesięcy, ale też ostatnie gubernatora Florydy Rona DeSantisa, rywala byłego prezydenta. Jego zdaniem, USA zbyt mocno angażują się w "spór terytorialny" między Rosją, a Ukrainą.
- Podczas gdy USA mają wiele żywotnych interesów narodowych - zabezpieczenie naszych granic, zajęcie się kryzysem gotowości w naszym wojsku, osiąganie bezpieczeństwa energetycznego i ograniczanie gospodarczej, kulturowej i wojskowej siły Chińskiej Partii Komunistycznej - dalsze wplątywanie się w spór terytorialny między Ukrainą i Rosją nie jest jednym z nich - powiedział w poniedziałek DeSantis w programie Tuckera Carlsona w telewizji Fox News. Nie jest on w tym poglądzie odosobniony, bo przed prawyborami w Partii Republikańskiej głosi go wielu kandydatów - w tym Donald Trump.
Gubernator Florydy odpowiedział w ten sposób na rozesłany przez Carlsona do potencjalnych kandydatów w republikańskich prawyborach kwestionariusz dotyczący wojny na Ukrainie. Carlson jest gospodarzem najczęściej oglądanego programu publicystycznego w amerykańskiej kablówce i jednym z najgłośniejszych krytyków wsparcia Ukrainy.
Zero rakiet dalekiego zasięgu i F-16 dla Ukrainy
DeSantis opowiedział się przeciwko dostarczaniu Ukrainie samolotów F-16 i rakiet dalekiego zasięgu z uwagi na ryzyko bezpośredniego zaangażowania USA w wojnę. Sprzeciwia się dążeniu do obalenia Władimira Putina oraz twierdzi, że polityka USA "wpędziła Rosję w faktyczny sojusz z Chinami".
Było to pierwsze, do tej pory, tak pełne i jasne wyrażenie przez DeSantisa stanowiska w kwestiach polityki zagranicznej .
W podobnym duchu wypowiedziała się też część innych, pytanych przez Carlsona, potencjalnych kandydatów, w tym gubernator Teksasu Greg Abbott i inwestor Vivek Ramaswamy. Twierdząco na pytanie o to, czy wspieranie Ukrainy przeciwko Rosji leży w interesie USA odpowiedzieli natomiast były wiceprezydent Mike Pence, senator Tim Scott i były gubernator New Jersey Chris Christie.
Trump chciałby targu z Rosją
Były prezydent Donald Trump wielokrotnie w ostatnich tygodniach powtarzał, że mógłby zakończyć wojnę na Ukrainie w jeden dzień. W ubiegłotygodniowym wywiadzie w programie radiowym publicysty Fox News Seana Hannity'ego stwierdził, że w "najgorszym wypadku" dogadałby się z Rosją, by "coś przejęła". - Są tam pewne rejony, które są rosyjskojęzyczne, szczerze mówiąc, można by dobić targu - powiedział Trump.
- Najpierw idą czołgi, potem atomówki. Zakończcie tę szaloną wojnę teraz. Tak łatwo to można zrobić - napisał niedawno Donald Trump na swojej platformie Truth Social. Wojna na Ukrainie jest wykorzystywana przez republikanina do atakowania Joe Bidena.
- On prowadzi USA na skraj wojny nuklearnej, koncepcji niewyobrażalnej zaledwie dwa krótkie lata temu - zarzucał prezydentowi.
Według większości sondaży, Trump jest faworytem republikańskich prawyborów przed wyborami 2024 r., zaś DeSantis jedynym jego kontrkandydatem, który ma porównywalne poparcie. Jak dotąd oficjalnie swoje kanydatury w prawyborach zgłosili Trump, Ramaswamy oraz była ambasador USA przy ONZ w administracji Trumpa, Nikki Haley.
GW
Inne tematy w dziale Polityka