Radosław Sikorski postanowił pokazać Komendantowi Głównemu Policji Jarosławowi Szymczykowi, jak obchodzić się z granatnikiem. Zamieścił w mediach społecznościowych film, na którym pozuje z bronią.
Sikorski pokazuje pusty granatnik
- Panie komendancie potwierdzam, że w Ukrainie dają granatniki jako prezenty, ale nabity od wystrzelonego różni się, po pierwsze ciężarem, a po drugie tym, że jest pusty w środku - mówi Radosław Sikorski w filmie dołączonym do wpisu zatytułowanego "Wiadomość dla pana komendanta Szymczyka".
Wybuch w siedzibie Komendy Głównej Policji
Sikorski nawiązał do eksplozji jednego z granatników, do której doszło 14 grudnia ub. roku w Warszawie na zapleczu gabinetu komendanta głównego policji. Gen. Jarosław Szymczyk miał je szefów ukraińskich służb. Tłumacząc w mediach okoliczności, w jakich dostał takie prezenty, wskazywał, że na spotkaniu z szefem Narodowej Policji Ukrainy Ihorem Kłymenką otrzymał tubę po granatniku przerobioną na głośnik, z którego puszczano muzykę. Podobną tubę otrzymał od Państwowej Służby Ukrainy ds. Sytuacji Nadzwyczajnych gen. Dmytra Bondara i był zapewniany, że to także element zużytej broni. Po eksplozji Bondar został zawieszony.
Komendant tłumaczył też, że przejeżdżał polsko-ukraińską granicę na paszporcie dyplomatycznym i nie zgłaszał prezentu, bo - jak mówił - w świadomości delegacji "to nie było uzbrojenie, tylko dwie zużyte, puste tuby po granatnikach".
Śledztwa ws. wybuchu granatnika
W sprawie toczą się śledztwa i w Polsce, i na Ukrainie. Szef MSWiA informował, że wyklucza dymisję komendanta z powodu tego incydentu. Pod koniec grudnia ub.r. Kamiński spotkał się z ówczesnym szefem MSW Ukrainy Denysem Monastyrskim, tragicznie zmarłym w katastrofie śmigłowca z 18 stycznia. "Strona ukraińska po raz kolejny wyraża ubolewanie z powodu nieumyślnej pomyłki, która doprowadziła do incydentu w Komendzie Głównej Policji" - głosił wspólny komunikat ministrów spraw wewnętrznych Polski i Ukrainy, który uzgodnili podczas spotkania.
Radosław Sikorski od kilku dni jest na Ukrainie. Brał udział w dyskusji w Szkole Administracji Publicznej im. Serhija Niżnego w Kijowie. Pojechał również 30 km dalej za Kijów - do Buczy, gdzie Rosyjscy żołnierze dokonali okrutnych zbrodni.
ja
Czytaj także:
Inne tematy w dziale Społeczeństwo