Kazik Staszewski, lider zespołu Kult, był gościem "Porannej rozmowy" w RMF FM. W trakcie spotkania artysta podzielił się swoimi poglądami m. in. na temat polityków i tego, czy pójdzie na najbliższe wybory parlamentarne. Muzyk zdradził też szczegóły na temat swoich zarobków.
Kazik o polityce i nadchodzących wyborach
Prowadzący rozmowę Robert Mazurek zapytał Staszewskiego o to, czy wybiera się na nadchodzące wybory parlamentarne. Artysta stwierdził, że nie weźmie w nich udziału, ponieważ "nie ma na kogo głosować".
— Każdy polityk jest dla mnie osobą, która budzi moją prywatną niechęć. Nie będę popierał żadnej siły politycznej swoim głosem, bo nie znajduję w propozycjach, które i tak się gdzieś rozmywają — mówił Kazik Staszewski na antenie RMF FM. Na pytanie o to, "czy jest zbuntowanym dziadkiem" odparł, że "zależy przeciwko czemu się buntować".
— Mój bunt jest wybiórczy — oznajmił lider zespołu Kult.
Zarobki Kazika
W dalszej części rozmowy Kazik zapytany został też o kwestię pieniędzy. Na pytanie o to, czy czuje się bogaty odparł: "Czuję się zamożny. Plasuję się w okolicach górnej półki klasy średniej".
Dalej wyjaśnił, że najwięcej zysku czerpie z tantiemów autorskich z ZAiKS-u oraz z wpływów za koncerty.
— One są mniej więcej porównywalne. Poza tym zostają jeszcze tantiemy wykonawcze za płyty, ale w obecnych czasach to jest śladowy dochód — tłumaczył artysta. — Tak, jak powiedział kiedyś Muniek Staszczyk, że płyty są po to, żeby dać sygnał ludziom, że się jeszcze nie umarło — dodał.
Staszewski przyznał, że w młodości nie spodziewał się, że będzie utrzymywał się ze śpiewania.
— Zbliżając się do trzydziestki, nie widziałem swojej przyszłości związanej z zawodowym zajmowaniem się muzyką — zdradził Kazik, który za dwa dni będzie obchodzić swoje 60-te urodziny.
Staszewski krytykuje polityków w piosenkach
Kazik Staszewski znany jest z krytykowania polityków w swoich piosenkach, m. in. w utworze "Sto milionów" odnosi się do niespełnionej obietnicy przedwyborczej Lecha Wałęsy, który w trakcie posiedzenia Komisji Krajowej „Solidarności” oznajmił, że "ludziom trzeba oddać to, co im komuniści ukradli". — Rozdajmy każdemu czeki na 100 mln zł, za które będzie można kupić przedsiębiorstwa i domy — mówił wówczas Wałęsa.
Z kolei w utworze "Łysy jedzie do Moskwy" Staszewski odnosi się do krytykowanego w Polsce w 1995 roku wyjazdu ówczesnego premiera Józefa Oleksego do Moskwy, wbrew woli prezydenta Lecha Wałęsy. Oleksy udał się do stolicy Rosji, aby wziąć udział w oficjalnych obchodach pięćdziesiątej rocznicy zakończenia II wojny światowej.
Kontrowersyjny utwór "Twój ból jest lepszy niż mój"
8 maja 2020 roku premierę miał utwór "Twój ból jest lepszy niż mój". W tekście piosenki Kazik Staszewski krytykuje Jarosława Kaczyńskiego za wizytę na zamkniętych z powodu pandemii koronawirusa Powązkach, z okazji rocznicy katastrofy smoleńskiej. W tym samym czasie inni mieszkańcy nie mieli możliwości odwiedzenia grobów zmarłych bliskich na tym cmentarzu.
Kontrowersje wokół tego utworu dodatkowo wzbudził fakt, że 15 maja 2020 roku piosenka znalazła się na pierwszym miejscu 1998. notowania listy przebojów Trójki. Notowanie to zostało jednak unieważnione przez dyrekcję rozgłośni i dzień później jego wyniki zniknęły ze strony internetowej stacji.
Wówczas dyrektor i redaktor naczelny Trójki Tomasz Kowalczewski wydał 16 maja 2020 oświadczenie, w którym stwierdził, że złamany został regulamin listy, ponieważ wprowadzony został na nią utwór spoza zestawu do głosowania. Dodał jednocześnie, że dokonano manipulacji przy liczeniu oddanych głosów. Zdarzenie to zapoczątkowało masowe odejścia dziennikarzy z rozgłośni oraz wycofania z niej utworów przez artystów.
RB
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Kultura