W ciągu ostatnich trzech lat decyzję o zaciągnięciu kredytu mieszkaniowego w pojedynkę podjęło łącznie 232 112 osób w Polsce. Łączna wartość tych kredytów wyniosła 66,8 mld zł. Jak wynika z danych GUS, kobiety są bardziej solidne w spłacie kredytów mieszkaniowych.
Kobiety samodzielnie spłacają kredyty na mieszkanie
Prawie 102 tys. kobiet zdecydowało się w latach 2020–2022 kupić nieruchomości na kredyt, który w całości spłacają same. Wyzwanie podjęły głównie panie w wieku 25 - 35 lat, z dużych miast pow. 500 tys. mieszkańców. Pomimo utrzymującej się luki płacowej w wynagrodzeniach, regulują raty lepiej niż spłacający kredyt w pojedynkę mężczyźni.
Średnia wartość indywidualnego kredytu hipotecznego pań wynosiła 265 158 zł. To kwota niższa o 9 proc. od średniej wartości jednoosobowego kredytu mieszkaniowego panów.
— Nie ulega wątpliwości, że kredyt to poważne obciążenie dla domowego budżetu. I statystycznie jest to większe wyzwanie dla pań niż panów. Wpływa na to dysproporcja w wysokości wynagrodzeń, tzw. „gender pay gap”. Według metodologii i szacunków GUS wynosi on 4,8%, choć w przedsiębiorstwach prywatnych jest zdecydowanie wyższy — wyjaśnia prof. Waldemar Rogowski, główny analityk Grupy BIK. — Wartość miesięcznych dochodów i kosztów utrzymania gospodarstwa domowego przekłada się na zdolność kredytową. Mniej kobiet może sobie pozwolić na kredyt w ogóle, a tym bardziej podjąć decyzję o zaciągnięciu wieloletniego kredytu mieszkaniowego w pojedynkę — dodaje.
Najwięcej kredytów zaciąganych jest w dużych miastach
Co czwarta (27 proc.) kobieta samodzielnie zaciągająca kredyt mieszkaniowy w okresie ostatnich trzech lat pochodziła z miejscowości pow. 500 tys. mieszkańców. Co ciekawe, wraz z liczbą mieszkańców maleje udział kobiet, które w pojedynkę zdecydowały się na taki krok. W miastach pomiędzy 10 - 25 tys. mieszkańców było ich już (17 proc.), a w miastach liczących do 10 tys. osób – 10 proc.
Podobnie sytuacja wygląda w przypadku mężczyzn. W największych miastach 22 proc. panów miało taki kredyt mieszkaniowy, 19 proc. w miastach 10-25 tys. mieszkańców, a 13 proc. w najmniejszych miejscowościach. Wśród kobiet, które indywidualnie zaciągnęły kredyt hipoteczny przeważają mieszkanki woj. mazowieckiego (21 proc.). To łącznie 21585 pań, które podjęły inicjatywę samodzielnego sfinansowania nieruchomości. Dwa razy mniej takich kredytobiorczyń mieszka na Dolnym Śląsku, jest ich 10 tys. Najmniej pań, które samodzielnie zaciągnęły kredyt hipoteczny to mieszkanki woj. świętokrzyskiego, których było tylko 1666.
Kobiety bardziej terminowe w spłacaniu od mężczyzn
Na 101,8 tys. Polek spłacających swoje kredyty mieszkaniowe tylko 820 pań spóźniło się o 30 dni ze spłatą raty na czas. Stanowią one 0,8 proc. wszystkich kredytobiorczyń, posiadających w pojedynkę kredyt na nieruchomość. Dla porównania, spóźnialskich mężczyzn było 1451, a ich odsetek w łącznej liczbie spłacających hipotekę „sam na sam” wynosił 1,1 proc.
W ujęciu geograficznym najgorzej z terminową spłatą radzą sobie mieszkanki woj. łódzkiego i zachodniopomorskiego. W przypadku tych dwóch regionów 1,2 proc. pań spóźnia się ze spłatą swojego kredytu mieszkaniowego przynajmniej o 30 dni. Mężczyźni pod względem opóźnień 30-dniowych najsłabiej wypadają w woj. zachodniopomorskim (1,7 proc.), dalej są panowie kredytobiorcy z Warmii i Mazur (1,5 proc.).
— Wśród kobiet, które same zaciągnęły kredyt mieszkaniowy w 2020 r. udział opóźnień dotyczy 1,2 proc. zobowiązań. Dla kredytów z 2021 r. udział ten spadł do 0,7 proc., a z najmłodszego rocznika, czyli z 2022 r. wynosił 0,2 proc. — tłumaczy prof. Waldemar Rogowski. — Zjawisko to jest naturalne i potwierdza, że im starszy kredyt, tym większe ryzyko pogorszenia się jakości jego spłacania.
Tomasz Wypych
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Gospodarka