Na krajowej liście zawodów deficytowych po raz pierwszy na szczycie nie znaleźli się informatycy, którzy ustąpili miejsca…. nauczycielom. To nie jedyne zaskakujące zmiany w najnowszych danych o zapotrzebowaniu na pracowników w Polsce.
Od kilku lat ukazuje się „Barometr zawodów”. To raport przygotowywany na zlecenie Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej przez Wojewódzki Urząd w Krakowie, pokazujący w jakich profesjach najłatwiej będzie znaleźć pracę w tym roku. Tegoroczna ósma edycja zawiera wykaz 168. pozycji. Przed rokiem zawodów deficytowych było 30, ale gorsza gospodarcza koniunktura, wysoka inflacja i spadek nastrojów związany z wojną w Ukrainie sprawiły, że teraz jest ich 27. Pozostałe 141 profesji to zawody zrównoważone, czyli takie, w których ofert jest mniej więcej tyle samo, ile osób szukających w takim fachu pracy. Drugi rok z rzędu nie pojawił się żaden zawód nadwyżkowy.
Pandemia podniosła zapotrzebowanie na lekarzy
Nie jest zaskoczeniem to, że trwająca cały czas z różnym nasileniem pandemia wyraźnie podniosła zapotrzebowanie na pracę lekarzy. Dlatego w aż 321 powiatach znaleźli się oni jako zawód deficytowy. Przypomnijmy, że Polsce jest 373 powiatów i miast na prawach powiatów. Znaczne problemy z nastrojem i zdrowiem psychicznym spowodowane pandemią, wojną i codziennym zabieganiem sprawiły, że zaczęło brakować psychologów i psychoterapeutów. Tylu, ilu ich potrzeba nie ma w aż 329 powiatach. Tradycyjnie trudno zatrudnić odpowiednią liczbę pielęgniarek i położnych. Tak dzieje się w 9 na 10 powiatach.
Wciąż brakuje informatyków, ale nauczycieli jeszcze bardziej
Na krajowej liście zawodów deficytowych nie ma już specjalistów IT. To efekt wyraźnego spowolnienia w branży. Wprawdzie dla informatyków sytuacja wciąż wygląda dobrze, bo według różnych szacunków na rynku nadal brakuje od 23 tys. do 25 tys. specjalistów, ale firmy coraz częściej poszukują fachowców z dużym doświadczeniem, a nie absolwentów po trwających kilka miesięcy zawodowych kurssch. Jest jeszcze jeden warunek: gotowość do podjęcia pracy w największych miastach, zwłaszcza Warszawie, Krakowie, Poznaniu, Wrocławiu, Gdańsku i Łodzi. Poza tymi aglomeracjami tylko w jednej czwartej powiatów informatyków jest za mało w stosunku do potrzeb. To dwukrotnie mniej niż w przypadku nauczycieli. Barometr na ten rok pokazuje bowiem, że aż trzy grupy nauczycieli to profesje deficytowe. Od wielu już lat brakuje nauczycieli przedmiotów zawodowych, co raportuje 67% powiatów. Po raz pierwszy na listę specjalistów deficytowych trafili nauczyciele przedmiotów ogólnokształcących oraz nauczyciele szkół specjalnych i oddziałów integracyjnych.
– Dla nas to było oczywiste, bo w szkołach ponadpodstawowych rozpoczął naukę o połowę liczniejszy rocznik - wyjaśnia Salon24 Anna Wiktorowska, nauczycielka. – Takie skutki przyniosła odwołana tzw. reforma sześciolatków. Podobnie będzie w kolejnym roku szkolnym. Dlatego będziemy potrzebowali coraz więcej nauczycieli. Pytanie, czy niskie płace zachęcą młodych kolegów do podjęcia zawodu, a osoby odchodzące na emeryturę do pozostania jeszcze kilka lat w aktywności?
W absolutnej czołówce pośród poszukiwanych fachowców znaleźli się kierowcy TIR- ów i autobusów. I wydaje się, że mają świadomość, jak bardzo czekają na nich firmy, bo to grupa najczęściej w Polsce zmieniająca pracodawcę. Robi tak aż czterech na dziesięciu kierowców, kierując się motywami finansowymi. Transport i logistyka bardzo się rozwija, pandemia nasila ten proces, choćby przez lawinowo rosnące zakupy w sieci i dlatego ponad 96% powiatów uznało kierowców jako profesję deficytową.
Piekarzy jest za dużo
Jako przegrani w tegorocznym rankingu mogą natomiast uznać się piekarze. Jeszcze niedawno byli poszukiwani, a teraz są w grupie, w której pracę, owszem, można znaleźć, ale bardziej na warunkach pracodawcy niż pracownika. Padli ofiarą drastycznego wzrostu cen prądu i gazu, który spowodował zamknięcie lub ograniczenie działalności wielu piekarń. Podobny los spotkał stolarzy, bo również w branży meblarskiej i związanej z obróbką drewna dramatycznie wzrosły koszty. Sytuację pogorszyła jeszcze stagnacja na rynku nieruchomości. Dlatego dzisiaj stolarz znajdzie pracę, ale już nie tak łatwo jak wcześniej.
Eksperci są zgodni, że o ile rok 2023 w rankingu poszukiwanych zawodów przyniósł wiele zaskoczeń, to przyszły takich niespodzianek dostarczy jeszcze więcej.
Tomasz Wypych
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Społeczeństwo