15 lutego w wieku 65 lat zmarł były pięściarz wagi ciężkiej Grzegorz Skrzecz. Teraz o jego śmierci wypowiedział się brat - Paweł. W rozmowie z Andrzejem Kostyrą podkreślił, że jego brat "po prostu usnął w fotelu".
Śmierć Grzegorza Skrzecza
W połowie lutego media obiegła informacja o śmierci utytułowanego pięściarza Grzegorza Skrzecza.
Jedynego wywiadu po śmierci brata udzielił Paweł Skrzecz Andrzejowi Kostyrze. Przyznał, że wraz z jego śmiercią "odszedł kawałek jego duszy".
Brat bliźniak, który również uprawiał boks, wspomniał, że ostatni raz z bratem rozmawiał przez telefon. Grzegorz Skrzecz podczas rozmowy żalił się, że złe samopoczucie i ból gardła. – Poradziłem mu wtedy, żeby udał się do lekarza – podkreślił Paweł Skrzecz.
– No i miał zadzwonić. Już nie oddzwonił. Dzwoni do mnie jego córka Patrycja, że nie żyje. Nie chcieli robić sekcji zwłok. Po prostu, usnął w fotelu, bez żadnego grymasu na twarzy. Nie czuł żadnego bólu. Koniec i po człowieku – dodał w rozmowie opublikowanej na kanale "Kostyra SE" w serwisie YouTube.
Kariera Grzegorza Skrzecza
Grzegorz Skrzecz był medalistą mistrzostw świata i Europy, pięciokrotnym mistrzem kraju. W 1980 roku uczestniczył w igrzyskach olimpijskich w Moskwie. W turnieju olimpijskim dotarł do ćwierćfinału. W trzeciej rundzie przegrał przez nokaut z Kubańczykiem Teofilo Stevensonem.
Reprezentował Gwardię Warszawa. Pięć razy zdobywał tytuł mistrza Polski – cztery razy z rzędu w latach 1979-1982 oraz w 1984 roku. W 1982 roku wywalczył brązowy medal mistrzostw świata w Monachium, a rok później brąz mistrzostw Europy w Warnie.
Łącznie stoczył 236 walk i wygrał 204 z nich. Po zakończeniu sportowej kariery był ekspertem telewizyjnym oraz trenerem. Grał również epizodyczne role w filmach fabularnych, m.in. "Sztos" i "Chłopaki nie płaczą".
MP
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Sport