Według lidera Nowej Nadziei i jednego z czołowych przedstawicieli Konfederacji - Sławomira Mentzena - dołączenie do paktu senackiego oznaczałoby paktowanie "z diabłem". Polityk zapowiedział utworzenie własnych list do izby wyższej przez ultraprawicową partię.
W miniony wtorek politycy Platformy Obywatelskiej, Polski 2050, Lewicy i PSL, a także przedstawiciel Ruchu Samorządowego "Tak! Dla Polski" podpisali deklarację zawarcia w najbliższych wyborach tzw. paktu senackiego. W inicjatywie nie wzięli udziału najważniejsi liderzy, czyli przewodniczący tych partii.
Opozycja liczy na więcej. Konfederacja nie chce paktu senackiego
Porozumienie zakłada, że w ramach jednego okręgu wyborczego ugrupowania nie będą wystawiać przeciw sobie kandydatów, a wcześniej podzielą się, w którym okręgu, która partia wystawi swojego kandydata. W dokumencie napisano też m.in., że "ostateczna akceptacja list kandydatek i kandydatów w ramach Paktu Senackiego 2023 r. i zasad startu w wyborach nastąpi w drodze decyzji zgodnych ze statutami partii stron niniejszego porozumienia w terminie uzgodnionym przez zespół organizacyjny". Ma to dać jak największe szanse na pokonanie PiS w jednomandatowych okręgach. Opozycja liczy na jeszcze lepszy wynik, niż minimalną wygraną z 2019 roku, gdy zebrała 51 mandatów do Senatu, a 49 uzyskała Zjednoczona Prawica.
Sławomir Mentzen jednoznacznie przyznał, że Konfederacja nie dołączy do układu partii opozycyjnych. - Nie chcemy uczestniczyć w pakcie senackim i nie wchodzimy w pakty z diabłem - mówił w rozmowie z PAP.
Jego zdaniem, powstanie tzw. paktu senackiego "pokazuje, że nie ma większego znaczenia czy głosuje się na Platformę, Lewicę, PSL czy Hołownię". - To jest jedna ekipa, od której chcemy trzymać się jak najdalej - podkreślił.
Dopytywany, czy Konfederacja planuje jakiekolwiek koalicje wyborcze z innymi ugrupowaniami, Mentzen zaprzeczył. - Startujemy ze swoich list do Sejmu i wystawiamy swoich kandydatów do Senat. Nie wchodzimy w żadne współprace i idziemy do wyborów samodzielnie - zapewnił.
To będzie drugi pakt senacki
Pierwszy pakt senacki został zawarty przez główne ugrupowania opozycyjne - Koalicję Obywatelską, PSL i Lewicę przed wyborami parlamentarnymi w 2019 roku. Choć nie wszędzie był bezwzględnie przestrzegany (np. w Łodzi wystartował jako kandydat niezależny dawny polityk PO Krzysztof Kwiatkowski i pokonał kandydatkę Lewicy Małgorzatę Niewiadomską-Cudak, były też okręgi, gdzie rywalizowali np. kandydaci PSL i Lewicy), dzięki niemu opozycja wspólnie wygrała minimalnie wybory do Senatu, choć wybory do Sejmu ze zdecydowaną przewagą wygrało Prawo i Sprawiedliwość.
GW
Inne tematy w dziale Polityka