Przed laty piosenkami bawiła dzieci w całej Polsce, a na jej albumach wyrosło niejedno pokolenie. Majka Jeżowska to prawdziwa legenda polskiej muzyki. Dziś wokół niej pojawiła się atmosfera skandalu. Między innymi przez jej nową rolę filmową i kontrowersyjne wypowiedzi. "Dostawałam nawet pogróżki o przemocy fizycznej", zdradza artystka.
Jeżowska zagrała w filmie "Pokolenie Ikea"
Majka Jeżowska jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych polskich piosenkarek. Przed laty zaistniała jako wykonawczyni piosenek dla dzieci, a jej hit "Wszystkie dzieci nasze są" do dziś jest uważany za hymn najmłodszych. Ostatnio postanowiła odmienić swój wizerunek, między innymi występując na "Woodstocku" i prezentując swoje piosenki w rockowej aranżacji. Przełamując stereotypy, wystąpiła w nowym filmie "Pokolenie Ikea".
"Pokolenie Ikea" to adaptacja głośnej książki o tym samym tytule. Alkohol, narkotyki, seks i imprezy to codzienność dla jej głównego bohatera. Filmowa adaptacja reklamowana jest słowami: "Pokolenie, które z pi*przenia uczyniło styl życia". Postać Majki Jeżowskiej w tym wszystkim może zadziwiać, ale ona sama zapewnia, że nie ma czego się bać.
Jeżowska: Próbuje się mnie zdyskredytować
W nowym wywiadzie dla "Plejady" Majka Jeżowska zdradza, że dla wielu osób porzucenie przez nią wizerunku piosenkarki dla dzieci było zaskoczeniem. Mówi też, że portale plotkarskie i internauci rozdmuchali wymiar jej roli w całym filmie.
"Wow, prawdziwy skandal, prawda? Wbrew temu, co sugerują tytuły na portalach plotkarskich, które służą wyłącznie wywoływaniu sensacji, nie jest to film erotyczny, a ja się w nim nie rozbieram. To przecież niedorzeczne! Prawda jest taka, że gram w filmie mamę głównego bohatera, więc moja rola nie ma nic wspólnego z erotyzmem"
Powiedziała też, że wyraźnie oddziela graną przez siebie rolę od prywatnego życia, odpowiadając na zarzuty wobec skandaliczności jej postaci w "Pokoleniu Ikea":
"Zamieszanie wokół mojej osoby zawsze wynika z szufladki, w jakiej się znalazłam. Nie jako dorosła osoba, która ma prawo robić różne rzeczy, tylko ta +Majka Jeżowska+. Stąd też takie artykuły. Nawet kiedy gram w filmie i wypowiadam kwestię ze scenariusza, nie jestem dla nich aktorką, tylko wciąż +Majką+. Próbuje się mnie zdyskredytować, cytując filmowe kwestie i uznając, że nie są one właściwe dla +Majki Jeżowskiej+. To wręcz zabawne, że słowa można tak wyrywać z kontekstu."
Dodała również z przekąsem, że rodzice nie mają się czego bać: "Chcę również uspokoić rodziców wszystkich dzieci uczęszczających do przedszkoli im. Majki Jeżowskiej, bo słyszałam, że są zaniepokojeni moją rolą: nie oszalałam!"
Jeżowska dostawała pogróżki
Artystka poruszyła też inną kontrowersję ze swoim udziałem. Jakiś czas temu ostro wypowiedziała się o swoich rodzinnych stronach, mówiąc między innymi, że "Nowy Sącz to zagłębie kościelno-zaściankowe". Jak sama mówi, konsekwencje tych słów do dziś boleśnie odczuwa.
"Nie wszyscy muszą mnie lubić, ale pisanie bzdur na mój temat i nawoływanie do hejtu ma swoje konsekwencje. Na razie nie odwiedzam rodzinnego miasta, skoro nie jestem tam mile widziana. W zemście odwołano mój występ na dwa dni przed planowaną datą, dostawałam nawet pogróżki o przemocy fizycznej. Mam nadzieję, że kiedyś zmieni się klimat i będę mogła wrócić spokojnie do rodzinnego domu."
Salonik
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Rozmaitości