Wrak rosyjskiego czołgu T-72, który stanął przed rosyjską ambasadą w Berlinie był jednym z czterech przywiezionych z Ukrainy do krajów Europy, przy okazji rocznicy wybuchu pełnoskalowej inwazji. Podobne trafiły na Litwę, Łotwę i Estonię. Tu również dochodziło do akcji z kwiatami. Mało tego, w Wilnie i Tallinie doszło do bójek o czołgi.
Wraki rosyjskich czołgów w czterech krajach Europy
W niedzielę opisywaliśmy prorosyjskie demonstracje w Berlinie i akcję obsypywania kwiatami wraku rosyjskiego czołgu, co ambasada Rosji natychmiast skomentowała jako symbol poparcia Rosji walczącej z "neonazistowskim reżimem w Kijowie".
Takich czołgów przywieziono z Ukrainy jeszcze trzy. Wraki T-72 stanęły w stolicach Litwy, Łotwy i Estonii i od razu wywołały kontrowersje, kiedy zwolennicy rosyjskich wojsk, podobnie jak w Berlinie, zaczęli składać kwiaty na pojazdach.
Pobili się o kwiaty na czołgu
W stolicy Litwy, Wilnie, wybuchła bójka między dwoma mężczyznami po tym, jak jeden z nich położył kwiat na czołgu, a drugi próbował go usunąć. Zastępca mera Wilna postawił później przy czołgu kontener na śmieci z napisem "na goździki, znicze i sowiecką nostalgię".
W Wilnie pod czołg zaczęto przynosić symboliczne "trofea", jakie rosyjscy żołnierze zabierali z Ukrainy. Np. automatyczną pralkę czy sedes.
Do podobnego zdarzenia doszło w Tallinie. Dwa dni po wystawieniu czołgu na Placu Wolności doszło do bójki pomiędzy mężczyzną posługującym się językiem estońskim i innym, mówiącym po rosyjsku. Powodem awantury były pozostawione pod czołgiem kwiaty.
"To eksponat ukazujący okrucieństwa wojny i niezrozumiałe jest, czemu mają służyć te kwiaty. Są inne sposoby upamiętniania ofiar wojny, dlatego przynoszenie kwiatów lub innych przedmiotów jest niewskazane" - powiedział wówczas Roger Kumm z lokalnej komendy policji. Również sekretarz generalny ministerstwa obrony Estonii Kusti Salm przyznał, że "przynoszenie pod czołg kwiatów nie może być tolerowane".
Niektóre miasta nie chcą czołgu
Estonia, Łotwa i Litwa - te trzy kraje, należące do najgłośniejszych w Unii Europejskiej krytyków inwazji Rosji na Ukrainę, mają również duże rosyjskojęzyczne mniejszości, które stanowią jedną czwartą populacji w Estonii i na Łotwie.
Czołg został w czwartek zabrany z centralnego placu Tallina i przeniesiony do magazynu, gdzie czeka na wystawę w innych miastach Estonii. Trzy estońskie miasta z dużą liczbą rosyjskojęzycznych mieszkańców wyraziły zastrzeżenia wobec planu Ministerstwa Obrony, aby wystawić czołg w całym kraju. Według planu ministerstwa obrony miał on następnie trafić do Rakvere, jednak burmistrz sprzeciwiła się umieszczaniu czołgu w centrum tego miasta. Również burmistrz graniczącej z Rosją Narwy poinformowała, że pojazd nie trafi do miasta. "Rozbity czołg nie przyjedzie do Narwy", oświadczyła na Facebooku Katri Raik.
Ukraina wysłała też w ubiegłym roku zdobyte czołgi do Polski i Czech. W Polsce mogliśmy oglądać je jako eksponaty wraz z innymi zniszczonymi podczas działań wojennych rosyjskimi pojazdami.
ja
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka