Ukraińscy dywersanci przeniknęli w czwartek rano do przygranicznego obszaru obwodu briańskiego - poinformował szef tego regionu Aleksandr Bogomaz. Według informacji rosyjskich mediów weszli oni do dwóch wsi i trwają walki. "To klasyczna rosyjska prowokacja, absolutnie celowa" – napisał na Twitterze Mychajło Podolak, doradca prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego. Władimir Putin odwołał planowaną podróż do Piatigorska i przebywa w Moskwie.
Doniesienia o ukraińskich atakach w obwodzie Briańskim
W rosyjskich mediach pojawiły się w czwartek rano doniesienia o rzekomym przeniknięciu na terytorium graniczącego z Ukrainą obwodu briańskiego, ukraińskiej grupy dywersyjnej. Briańsk leży na drodze do Moskwy, jest blisko wschodniej granicy Białorusi oraz północno-wschodniej granicy Ukrainy.
Doniesienia z różnych, w tym oficjalnych źródeł szybko się zmieniały. Podano informację, że ostrzelany został szkolny autobus (potem zdementowały to władze, mówiąc, że nauczanie odbywa się zdalnie), wzięto zakładników. Media niezależne zwróciły uwagę, że nie zaprezentowano żadnych materiałów wizualnych, potwierdzających rzekomy atak.
Bohomaz powiedział, że sabotażyści przeniknęli do wsi Lubieczane, położonej w powiecie klimowskim bezpośrednio przy granicy z Ukrainą. Według niego siły ukraińskie ostrzelały pojazd, w wyniku czego zginęła jedna osoba, a druga - dziesięcioletnie dziecko - została ranna. Dodatkowo, według gubernatora, atak drona był wymierzony w przygraniczną wieś Suszany. - Mówimy o kilkudziesięciu uzbrojonych mężczyznach - powiedział Bogomaz.
TASS podaje, powołując się na FSB, że w strefie przygranicznej obwodu briańskiego "podejmowane są środki w celu wyeliminowania uzbrojonych ukraińskich nacjonalistów, którzy naruszyli granicę państwową". Operację przeprowadzają jednostki służb specjalnych z "dołączonymi siłami Ministerstwa Obrony Rosji".
Do tej pory oficjalnie poinformowano o jednej ofierze śmiertelnej i jednym poszkodowanym. Zakładnikami ukraińskich dywersantów może być nawet sześć osób - poinformowały agencje bezpieczeństwa w rozmowie z TASS. Źródło agencji podało też, że wśród cywilów są zabici i ranni.
Putin zaplanował posiedzenie Rady Bezpieczeństwa
Władimir Putin odwołał planowaną podróż do Piatigorska i przebywa w Moskwie, w związku z tymi doniesieniami.
- Prezydent Rosji Władimir Putin otrzymuje raporty od FSB, ministerstwa obrony i Rosgwardii na temat sytuacji w strefie przygranicznej obwodu briańskiego, gdzie przeniknęli ukraińscy dywersanci - powiedział w czwartek dziennikarzom rzecznik prezydenta Dmitrij Pieskow. Rzecznik Kremla podkreślił, że Putin jest też w kontakcie z gubernatorem obwodu briańskiego.
Media w Rosji powiadomiły z kolei, że w związku z wydarzeniami w obwodzie briańskim, planowane jest „nadzwyczajne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa”, zwołane przez Władimira Putina. Z kolei Dmitrij Pieskow oświadczył, że „posiedzenie RB nie jest dzisiaj planowane”, natomiast odbędzie się zgodnie z planem 3 marca. Rzecznik Kremla nazwał rzekomy atak w obwodzie briańskim „atakiem terrorystycznym”.
Doniesienia o ukraińskich dywersantach na terytorium Rosji
Nie brak komentarzy, że to celowy ruch ze strony Rosji, aby Putin mógł uzasadnić zaostrzenie działań na Ukrainie, a może nawet wprowadzenie stanu wojennego.
„Historia o ukraińskiej grupie dywersyjnej w Rosji to klasyczna prowokacja. Absolutnie celowa. Rosja chce przestraszyć swoich (ludzi), by po roku wojny przynajmniej jakoś usprawiedliwić atak na inny kraj i rosnącą biedę” – oświadczył doradca prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego Mychajło Podolak.
Jednocześnie ostrzegł władze Rosji przed „ruchem partyzanckim”, który staje się „coraz silniejszy”.
W sieci pojawił się także film, na którym widzimy dwóch żołnierzy trzymających flagę z emblematem Rosyjskiego Korpusu Ochotniczego – formacji zrzeszającej Rosjan walczących w obronie Ukrainy. Charakterystyczny miecz z tarczą powiewa na wietrze, gdy żołnierze mówią o tym, że są pod Briańskiem. W tle słychać strzały.
Doniesienia o ukraińskich dywersantach na terytorium Rosji pojawiają się regularnie, ale z reguły są to działania grup dywersyjno-rozpoznawczych w nowych regionach Federacji Rosyjskiej. W poniedziałek, 27 lutego, kanał Telegram Mash poinformował, że dywersanci są poszukiwani w obwodach Biełgorodskim, Woroneskim i Kurskim. Władze regionalne zdementowały te informacje.
ja
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka