Polski aktor Piotr Mróz niemal dwa lata temu był uczestnikiem groźnego wypadku. Auto, w którym się znajdował, wpadło w poślizg i wypadło z drogi. Teraz na Instagrama wstawił nagranie z całego zdarzenia. Spotkał się z nieoczekiwaną krytyką...
Piotr Mróz przeżył groźny wypadek
Piotr Mróz to zwycięzca 12. edycji "Tańca z gwiazdami". Na swoim koncie ma kilka serialowych ról, jak te w "Gliniarzach", czy też "Komisarzu Alexu". W sierpniu 2021 r. aktor był uczestnikiem groźnego wypadku. Podczas jego przejadżki autem terenowym ze znajomym i swoją narzeczoną, Agnieszką Wasilewską, auto wypadło z drogi i zaczęło dachować. Szczęśliwie, nikt z trójki znajdującej się w pojeździe nie zginął. Każdemu udało się też wyjść z wypadku bez trwałych uszkodzeń. Aktor wspominając zdarzenie, mówił:
"Zauważyłem, że z głowy dosyć sporym strumieniem leci mi krew. Odwróciłem się szybko i zauważyłem, że Aga wisi nade mną, na szczęście była przytomna. Siedziała razem ze mną z tyłu, jej strona była w powietrzu po zatrzymaniu auta. Kierowcy nic się nie stało, Agę bolała ręką, a ja miałem mocno krwawiące rozcięcie głowy".
Aktor apeluje o refleksje natemat śmierci
Teraz Piotr Mróz apeluje do internautów o refleksję nad śmiercią. Okazją dla niego był trwający właśnie wielki post. Na jego Instagramie pojawiło się nagranie z całego zajścia. Do tego aktor załączył opis:
"Cienka jest granica między życiem a śmiercią...ps (nikomu na szczęście nic się nie stało) . Nie mamy czasu na nic, rezygnujmy z przeciętności, walczmy o największe emocje w każdym aspekcie życia i nie chodzi mi o carpe diem, bądźmy za każdym razem najlepszą wersją samych siebie i dużo od siebie wymagajmy, ale mądrze. Wielki Post to czas, żeby się zatrzymać i pomyśleć co tak naprawdę jest w życiu najważniejsze i czy w dobrym kierunku zmierzamy..."
Nagranie z wypadku i krytyka internautów
Na nagraniu widzimy, jak Mróz nagrywa siebie i ukochaną podczas jazdy. Po chwili auto, w którym siedzieli, znajduje się wywrócone na uboczu drogi, a wstrząśnięty aktor pokazuje samego siebie z głębokim rozcięciem na głowie. Nieoczekiwanie, ten wzruszający apel dotyczący groźnego wypadku spotkał się z... krytyką niektórych internautów.
— Przede wszystkim to kierując samochodem nie trzymamy telefonu w ręku, może byłoby mniej takich sytuacji — pisze jeden z internautów.
— Brak odpowiedzialności i oczywiście brak poczucia winy za druga osobę — czytamy.
— A po co w ogóle nagrywać jadąc samochodem — komentuje jeden z użytkowników.
Internauci wymierzający w Piotra Mroza hejt nie zauważyli jednak, że nagrywający filmik aktor znajduje się na nagraniu na tylnym siedzeniu auta. "Ciężko jest kierować autem siedząc z tyłu", żartobliwie odpowiedział Mróz na przytyki komentujących.
Salonik
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Rozmaitości