Polityka mieszkaniowa proponowana przez Donalda Tuska w Pabianicach, która ma pomóc młodym ludziom w wynajmie lub wzięciu kredytu zero procent na kupno mieszkania, wywołała duże poruszenie. Nie tylko dlatego, że "mieszkanie prawem, a nie towarem" to firmowe hasło Lewicy. Intencje są dobre, ale Tusk nie wygra z bankami i zarządcami mieszkań. Przynajmniej nie powiedział, jaki ma na to plan.
Socjalny plan Tuska
- Mówimy dziś dużo o mieszkaniach. Chciałbym, żebyśmy nie musieli w Polsce rozmawiać o mieszkaniach, willach i pałacach rozkradanych przez władzę, tylko chcę porozmawiać konkretnie o mieszkaniach dla młodych - powiedział w Pabianicach Tusk. Szczegóły programu mieszkaniowego Platformy Obywatelskiej będą omawiane na wtorkowym posiedzeniu klubu w Łodzi.
Jednym z pomysłów PO, który zamierza ona zrealizować po wygranych wyborach parlamentarnych, jest dopłata 600 zł dla osób, które wynajmują mieszkania.
Postulat chwytliwy i godny pochwalenia, chociaż wpisujący się w zadłużanie państwa i politykę socjalną Prawa i Sprawiedliwości, którą tak konsekwentnie krytykuje PO.
Dopłaty do wynajmu i kredyt 0 proc.
Ceny wynajmu mieszkań wzrosły w ciągu ostatniego roku, po tym jak Polska przyjęła uchodźców z Ukrainy. Ponadto, jest bardzo dużo chętnych, szczególnie na niewielkie lokale. Jak przewodniczący Tusk zamierza sprawić, że wiedząc o dopłacie 600 zł, właściciele mieszkań nie będą podnosić kwot za wynajem. Tego lider PO nie powiedział.
- Wprowadzimy #KredytZeroProcent dla ludzi, którzy nie ukończyli 45 roku życia i chcieliby kupić swoje pierwsze mieszkanie - przebił pierwszą propozycję Tusk. Podał przy tym przykład, że obecnie przy kredycie w wysokości pół miliona złotych, na mieszkanie 60 metrów kwadratowych, miesięczna rata wynosi ponad 4 tys. zł.
- Jeśli wygramy i wprowadzimy ten program kredyt 0 proc., to nie będzie się płaciło 4,2 tys. zł za wymarzone mieszkanie, tylko 1,7 tys. zł miesięcznie i będzie to spłata kapitału - obiecał Tusk. Lider PO zapewniał, że banki nie będę zarabiały na odsetkach.
Jeśli banki nie będą zarabiały na odsetkach, to które banki będą chciały w ogóle udzielać ludziom kredytów? A może banki będą zarabiały na odsetkach, ale będą one spłacane przez państwo, czyli przez wszystkich obywateli.
Krytyka PiS-u za "rozdawnictwo"
Jak to się ma do krytykowania polityki socjalnej PiS i zadłużania państwa dla doraźnych zysków politycznych? Hipokryzja i kupowanie głosów wyborców nie jest niczym nowym w polityce, więc zapewne ma się nijak.
Pomysły Tuska komentował Adrian Zandberg, jeden z liderów lewicy. "Naiwne pompowanie miliardów w obecny system upasie tylko banki i podniesie ceny mieszkań. Kto tego nie rozumie, zmarnuje pieniądze" - napisał na Twitterze. "Kryzys mieszkaniowy trzeba rozwiązać od strony podaży". Zandberg uważa, że może zrobić to państwo i samorządy, ale budując tzw. "czynszówki".
Tusk mocno wkroczył na teren lewicy nie tylko z tematem polityki mieszkaniowej, ale też zapewnił, że PO wprowadzi w życie postulat o zalegalizowaniu związków partnerskich.
Propozycje Tuska są chwytliwe, bo własne mieszkanie dla młodych osób planujących założyć rodzinę jest najważniejszym elementem stabilizacji. Diabeł tkwi jednak w szczegółach i w tym, że Platforma Obywatelska nie zasłynęła dotąd z wiarygodności w spełnianiu obietnic wyborczych.
Marcin Dobski
Inne tematy w dziale Polityka